Nasza Ojczyzna… Kraj, który jest kwintesencją absurdu. Kraj, w którym co piąty mieszkaniec stracił życie w czasie drugiej wojny światowej, którego 1/5 narodu żyje poza jego granicami. Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja, a inżynier często zarabia tu tyle samo co przeciętny robotnik. Kraj, gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny pięciu par dobrych butów, gdzie jednocześnie nie ma biedy a obcy kapitał się pcha drzwiami i oknami. Kraj, w którym cena przeciętnego nowego samochodu równa się dwuletnim zarobkom, a mimo to trudno znaleźć miejsce na parkingu. Kraj, w którym wciąż realny wpływ na rzady mają byli komuniści, w którym święta kościelne są dniami wolnymi od pracy. Cudzoziemiec musi zrezygnować tu z jakiejkolwiek logiki, jeśli nie chce stracić gruntu pod nogami. Dziwny kraj, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z kucharzem po francusku, ekspedientem po niemiecku a ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za pośrednictwem tłumacza…
Czy faktycznie tak jest? Czy Polska to „dziki kraj”? Czy jesteśmy narodem dla którego takie hasła jak wolność, równość, braterstwo są jedynie pustymi sloganami? Czy poezja romantyczna myliła się nazywając Polskę „Chrystusem narodów”? Czy te lata, od roku 1945, kiedy to narzucone sowiecką przemocą rządy ropoczęły proces niszczenia polskiej tożsamości, oczerniania historii i upokarzania naszej godnosci narodowej, odcisnęły na nas takie piętno, że nie potrafimy już czuć dumy z tego co nasze, polskie?
Media sączą nihilizm narodowy, zdarza się, że próbują depolonizować postacie najwybitniejszych Polaków negując polskość Kopernika, Curie-Skłodowskiej czy Mickiewicza. Nie wspominają, że pojęcie „wolność”, idea „służby ojczyźnie”, wartość „traktowania ojczyzny i ziemi jako jednej nierozerwalnej jedności” to nasze wielkie, oryginalne zdobycze. Nie wspomina się roli Polski w obronie chrześcijaństwa, nie mówi się o Polsce, która stanowiła mur dla najazdów tatarskich, przez trzy wieki broniąc chrześcijańskie kraje Europy przez barbarzyńcami. Przez stulecia musielismy zderzać się ze szczególnie niebezpiecznym wrogiem naszej religii -imperium tureckim. Z rąk Turków zginął najsłynniejszy ówczesny rycerz Zawisza Czarny, Władysław Warneńczyk czy Ludwik II. Zginęło wielu za „wolność naszą i waszą” ale o tym też rzadko się mówi. Media nie wspominają o walkach chocimskich i wreszcie milczą o najwspanialszej zasłudze Polski dla chrzescijaństwa Europy – odsieczy wiedeńskiej. To własnie Sobieski postawił postulat oddania grobu Chrystusa Pana i światyni w Betlejem katolickim zakonnikom. Ciekawa jestem jaki procent naszego, chrześcijańskiego przecież społeczeństwa o tym wie? O tym, że jako pierwszy naród w Europie wprowadziliśmy zasadę – nikogo nie aresztujemy bez nakazu sądowego – też zapewne niewiele osób wie. O „przywileju czerwińskim” który gwarantował, że „król nie bedzie konfiskował prywatnego mienia bez zgody sądu”, który to kilka wieków później znalazł się w Konstytucji Stanów Zjednoczonych i był traktowany jako wielka zdobycz demokracji, też się nie wspomina. Nie mówi się o tym, że Polska jako pierwszy kraj w Europie utworzyła Ministerstwo Edukacji i uchwaliła pierwszą w Europie Konstytucję 3 Maja. Dlaczego? Dlaczego media tak niewiele czasu poświęcają na szerzenie polskości? Gdzie jest misja mediów? Dlaczego kraj z tak wspaniałą historią nie prowadzi racjonalnej polityki historycznej? Dlaczego dopiero teraz świat dowiaduje się o zbrodniach dokonanych na naszym narodzie? Dlaczego dopiero teraz w świecie zaczyna kiełkować świadomość jak wielkim narodem jesteśmy?
Jestem dumna, że jestem częścią tego narodu. Czuję dumę, kiedy słyszę Mazurka Dąbrowskiego i kiedy widzę białego orła. A biało-czerwona flaga łopocząca na wietrze niezmiennie mnie wzrusza…
Tak, jestem chora na Polskę, ale nie boję się tej choroby, jest mi z nią bardzo dobrze.
Odrobina demagogii w ten piękny, słoneczny poranek:)
Mogę być chorym razem z Tobą ;)?
Maskana, jakoś sobie ulżyć musiałaś. No naszych przeca na Mundialu nie będzie. Pocieszonaś?
Zdecydowanie jestem za wolnością, natomiast przeciw równości i braterstwu równie mocno się opowiadam, no tak już mam.
No, to jestem :). Przyznajcie, żeście się stęsknili, co?
Zgadzam się w całej rozciągłości Mask…czasem mnie zastanawia to jakim cudem wszyscy potrafimy się zjednoczyć, a potem jakim cudem podzielić, widocznie taka nasz natura.
Mask, super notka, tak na marginesie :)
Cześć Odarty :)
Cześć Ene :)….ja tęskniłem, uwierzysz?:>
Cześć chłopaki :)
Dodam też, że byliśmy mocno tolerancyjnym i gościnnym krajem, od zawsze. Ostatnie 200 lat to rządy nie nasze (zabory, okupacja, komunizm) i w tych realiach kilka pokoleń musiało funkcjonować. Oczywiście w takiej sytuacji reakcje ludzi nie były naturalne… albo się nie znam ;)
te 200 lat kopania nas pokazało jednak jak jesteśmy silnym narodem, jak potrafimy się podnieść. Teraz, patrząc z perspektywy czasu wyszliśmy nie najgorzej.
tylko przykrym jest, że jednak przegrywaliśmy wojny, a potem mamy pretensje, że ktoś nas niewolił. Taka postawa mi nie podchodzi.
W sumie wiele krajów zeszło do roli marginalnej, np. Litwa, my nie, i to się chwali
przegrywaliśmy i dziś też byśmy przegrali. Chciałbym żeby Polacy mieli taką postawę teraz jak przykładowo w latach dwudziestych.
przewaga zaczyna się od ekonomii i myśli technicznej. Tu nie błyszczymy. Nasz kraj też nie jest atrakcyjny dla naszej młodzieży, niestety
gdyby nie lata komuny, zakłamania i duszenia w zarodku wszystkiego, to na dzień dzisiejszy Polska byłaby znacząco,liczącym się krajem w europie i na świecie.
to prawda, jednak prawdą jest też to, że daliśmy się stłamsić, pokonać, że ulegliśmy. Teraz trdno mieć pretensje do najeźdźców, bo tacy zawsze się znajdują. Nie umieliśmy się obronić i mam obawy, że dziś było by podobnie.
Uważam, że Polak to kreatywna jednostka, duży potencjał osobowościowy i parę jeszcze radosnych odcieni. Dziwi mnie tylko, że te cechy przestają istnieć, gdy kilku Polaków zbierze się w jednym miejscu, czy to Sejmnie, blogu czy zupełnie innym
Moim zdaniem czasy pretensji kończą się powoli, bo są na szczęście fajniejsze rzeczy w życiu, które można teraz robić…a co do kłótni, skończą się wraz z tym jak nasze dzieci już będą dorosłymi ludźmi.
Mam taką nadzieję, takie spostrzeżenia, i taką pewność. Zdecydowanie idzie ku lepszemu, i to cieszy :)
Ja zauważyłem jak się Polacy zachowują za granicą. Kiedyś była zazdrość, nienawiść itd., teraz młodzi Polacy inaczej postrzegaja siebie za granicą, pomagają sobie, są życzliwi dla siebie…zawsze się znajdzie jakiś margines, ale tak juz jest.
Nie znam realiów zagranicznych, ale słyszałem, że jest tak jak piszesz. Mogę tylko powiedzieć, że w swoim życiu trafiam na ciekawe, fascynujące, ciepłe osoby, i dlatego tak postrzegam współczesne otoczenie :)
To chyba masz wielkie szczęście skoro tak trafiasz.
Trochę mi to wygląda jak raczkujące, małe dziecię nie skalane teraźniejszością, ale każdy ma prawo wyboru do osób go otaczających, ale czasem niestety nie do końca.
Mam, owszem. Jest tak od kilku lat. Wcześniej było różnie, ale generalnie nauczyłem się zjednywać sobie ludzi ;) bo to też jest ważne. Jeśli prezentujesz jakąś postawę, to tym sposobem wysyłasz sygnał jakich ludzi ‚zapraszasz’ i tacy zazwyczaj przychodzą. To w wielkim skrócie. Jest to takie moje luźne spostrzeżenie.
Mocno wierzę w prawo wyboru, ale też zadaję sobie pytanie czy swoją postawą można wpływać na reakcje innych do mojej osoby? Ezoteryka krzyczy, że TAK. Religia chyba podobnie. Nurty filozoficzne chyba też. Jednak tego w życiu mamy mało, więc bywa ono dość różne i mocno przypadkowe
No wiesz, prezentowanie postawy to nie wszystko, bo nie wszystkim może pasować dana postawa. Rozumiem, że masz tu na myśli zjednywanie sobie ludzi z którymi się dogadujesz. Dobra metoda ja Tobie powiem. Zawodowo pewno trudna do zrealizowania, le prywatnie chyba się udaje.
Nie wszystko, to jeden z elementów sposobu na życie. Wiesz, jak komuś nie pasujesz to Cię omija, i generalnie o to chodzi. Każdy wysyła sygnały i każdy je odbiera.
Zawodowo mi wychodzi, chociaż były czasy, że moim szefem był trudny człowiek i ‚musiałem’ z nim prowadzić wojnę psychologiczną, której nie wygrał i odpuścił.
Sposoby na życie z wiekiem się zmieniają. Kiedyś przejmowałem się czymś tam, a teraz się z tego śmieję, ale dochodzą też nowe problemy z którymi trzeba się uporać, a potem przyjdzie się znowu śmiać z nich.
Co do ludzi, podejście też się zmienia wraz z ilością nowo poznanych. Wyciągasz wnioski, patrzysz, słuchasz.
Z wiekiem, doświadczeniem, oczekiwaniami…
Też się nie przejmuję, nie ma po co.
Jest ciekawa teoria, że jeśli coś Cię zaboli, jest to sygnał, że to Twoja słaba strona, na którą musisz popracować.
Ja ‚problemy’ nazywam ‚wyzwaniami’ i jest odrazu lepiej i łatwiej się z tym zmagać :) ‚Problem’ jakby przestaje istnieć ;)
Teorie bywają ciekawe, tak jak i wyzwania. Dobrze to ująłeś…problem jakby przestaje istnieć. To trochę działa jak „placebo”.
Tak działa! Nie ważne ile w tym ‚oszustwa’, ważne że jest lepiej, mówiąc w dużym uproszczeniu :)
dobry ? owszem :D, do tego upalny jak diabli, wysiedziec na zajęciach trudno ale co tam, jak chce się zdobywac wiedze to mus :D
super notka, też cierpie na te chorobę, chociaż termometr pokazuje 36,6 …. i wzruszam się za każdym razem kiedy zdobywamy złody medal a mazurek rozbrzmiewa na stadionach i tęsknię kiedy wyjezdzam gdzieś zagranicę i wcale się nei dziwie, że moi przyjaciele mieszkający na stałe w Niemczech, rok rocznie cale wakacje spędzają w Polsce i każde swięta i kazdy wolny czas, bo pewnikiem robiłabym tak samo
Pstro, wielkie mi halo…wjeżdżasz do Czech, wchodzisz do pierwszego, lepszego sklepu, kupujesz kilka butelek rumu i wracasz do domu…powiedz mi w którym momencie już zaczynasz tęsknić? :P:D
co Ty tam wiesz o tęsknocie, Ty mi powiedz, zanim ja Ci powiem :P
a wyprawa do Czech, to nei byle co, to cała godzina za granicą :P
A ja lubię jeszcze nasz język. Wszystkie szlesty, liście, oddechy, źdźbła… brzmią nadzwyczajnie
Ja płaczę za Tobą, a nie Mazurkiem…jestem zazdrosny :P:*
Odarty ja też, ale mogłoby „RR” w nim nie być :D
znaczy tęsknisz? ależ Ty to między wierszami chcesz zakamuflować :D:*
A tak w ogóle, jeśli mowa o tęsknocie i pięknych tekstach, to gdzie jest maskana :)
Czyli, że co, mój nick ma małe uchybienie? :D
no Maskana miała sie pojawić po 15stej czy jakoś tak i dołączyć do nas, do dyskusji, musi korki na drodze, Odarty weź się w garść z ta tęsknotą :)
tam zaraz uchybienie :D
jak się wziąść, napisać o niej, wyjaśnić że jest dobra!?
pstRo nie idziesz widzę w uchybienie :D
Dzień przepięknie dobry:)
Dzień bardzo dobry pięknie :)
Jacy Wy merytoryczni, fiu fiu:)
Tak gorąco dzisiaj, że nie mogłam odmówic sobie pójścia na basen. No i z 15 się 17 zrobiła:)
Jak spódniczki nie merdają nam w głowach, to nawet nam wychodzi, maskana :)
Odarty, ale jakie spódniczki? Ja na ten przykład to na blogu NIGDY:D zawsze bez:P
I Ty mi powiedz jeszcze, że w zasięgu wzroku nie miałeś ani jednej w mini za mini:)
Onufrzakowi to w głowie merdają cały czas, chciałes chyba powiedzieć, że jak się obok nie ocierają :D
maskana, Ty mnie tak nie okłamuj, bo mi merytorykę z głowy wypłoszysz ;)
pracuję, więc nic a nic :)
Maskana, to wypisz wymaluj jak ja :D
żeby obok istniało, nie istniały by wpisy :D
malujecie ciała? :)
oczy, usta owszem (jakby nie patrzeć to ciało) :D
„mnie tak nie okłamuj” Odarty, ja???
Nigdy!:)
W kombinezonie siedzę. Narciarskim. I w waciaku. I w butach z foki, ale sztucznych. A na głowie mam taką ruską czapkę pilotkę. I rękawiczki wełniane. Sam widzisz… mozesz wciąż merytorycznie…:)
Oczy i usta? To inaczej widzisz i słyszysz :D jakby nie patrzeć i nie powiedzieć
I paznokcie:D
to też ciało, nie?
inaczej widzę to przez wrodzoną ślepote połączoną z astygmatyzmem :D, pomalowane oczy nie sprawiają, że widzę na pstrokato, ten proces wewnątrz zachodzi :P:D
moja wrodzona tępota i spodnie z ceraty nie pozwalają mi rozumieć o czym jest temat :D:P
Spodnie z ceraty? w taki gorąc?
Matko kochana! Odarty! Rozbieraj się!!!:)
no w taki gorąc, sama widzisz, mózg mi się przegrzewa, oddalam się…
Jak ma się rozebrać to się oddala, nie jest taki łatwy ;)
mowa o rozbieraniu to o! pojawił się Onufrzak :P:*
przesz wiesz, że lubię być na szatni jak się przebierasz :P
w celu jakim ? ;P
żeby Ci buchnąć kanapki z drugiego śniadania…a Ty o czym pomyślałaś? :P
zupełnie nie w ten deseń :P
aaaa….prysznic, Ty, ja, szare mydło spadające na podłogę…zdecydujmy kto podniesie :P:*
się doigrasz czekaj, nic miłego Ci nie napisze więcej, nic a nic :P, ani tyci, ani grama, ani ani :P
No w końcu wyzdrowiałaś! :P:D
Przyzwyczaiłem się do bycia Twoim termoforem ;)
made in Onufry :P:D
Jeżeli dobrze pamiętam, to Kopernik nie mówił po polsku, Mickiewicz pisał „Litwo, ojczyzno moja”, a Curie-Skłodowska całe swoje dorosłe życie związała z Francją. Polska broniąc Europę przed barbarzyńcami, broniła bądź, co bądź swojej wiary w służbie kościoła, bo ci barbarzyńcy nie byli wcale tacy mało cywilizowani jak to nam wmawiano przez wieki.
Często stawiasz pytanie, dlaczego? Dlaczego nas nie doceniają? A no dlatego, że widocznie na to nie zasługujemy. Bo najpierw trzeba szanować siebie. Później innych. A na szacunek dla siebie od innych, to trzeba sobie zapracować
A tak nawiasem mówiąc, to czy naprawdę, na tle chociażby Europy to my Polacy wyróżniamy się czymś nadzwyczajnym? Ja myślę, że klasyfikujemy się gdzieś tak w środku tej stawki. Ot kraj z historią i ludźmi, jakich wiele.
cześć ajar, możliwe, że klasyfikujemy się gdzieś w środku tej stawki, jako nasze położenie w środku Europy …grunt, że nie na szarym końcu
o każdym kraju można napisać cyt. : ot kraj z historią i ludźmi, jakich wiele
ps. ktoś wie, kto to ajar? palec pod budkę :>;)
Ajar, cieszę się, że Cię widzę. Powiem więcej, bardzo się cieszę:) i nawet fakt, że zupełnie się ze mną nie zgadzasz nie zakłóca mi tej radosci…
Pstro, ja wiem:)
Maskana, to podziel sie wiedzą co? ;) … mam zacząć guglac, żeby mądrzej pisać ? :>
Pstro, pogooglajmy razem, co ? :P
Mask…ja się cieszę z Tobą ;)
Ajar, w odpowiedzi na Twój list piszę Ci…lalala…
Mój Ojciec większość swojego życia spędził na obczyźnie, mówiąc i pisząc po angielsku. To go nie depolonizuje, a gdybyś zapytał kim jest bez mrugnięcia okiem odpowie – POLAKIEM.
To czy barbarzyńcy byli mniej czy bardziej „cywilizowani” nie jest przedmiotem zagadnienia. Broniliśmy wiary swojej i całej Europy. My. Nie Francuzi. Nie Włosi. My…
Masz rację, często stawiam pytanie – dlaczego?. Stawiam bo jestem ciekawa. Ciekawa dlaczego jest tak a nie inaczej. Ciekawa zdania innych na dany temat. I to czy skończę w piekle nie ma dla mnie (teraz) znaczenia:)
Szanuję siebie. Szanuję innych. Na tej podstawie mogę się dziwic, dlaczego inni tego nie robią. Nie, nie personalnie. Tak ogólnie…
Zdanie na temat wyjątkowości naszego kraju znasz, więc dublować się nie będę:)
Wychowywałem się między innymi na Sienkiewiczu. Gdy miałem siedem lat, mama czytała mi „Potop”. Moją ulubioną epoką literacką jest Romantyzm. Zwłaszcza polski Romantyzm. Kiedyś też tak myślałem jak Ty, o naszym kraju. Teraz zszedłem na ziemię. Nie ma w nas nic wyjątkowego chyba, że potrzeba bycia takowym. Z czego to wynika? Z braku poczucia własnej wartości? Chyba tak. To tak jak ze mną prywatnie. Chcielibyśmy więcej coś znaczyć, a tu nic. Świat nas lekceważy. A my tak bardzo chcemy. Jakie jest, więc wyjście z tego? Ano trzeba pracować i świecić własnym przykładem.
Anglicy, Włosi, Niemcy, Francuzi, Szwedzi… czy Polacy? Kto światu więcej dał? Niech świat się na ten temat wypowie. Ty patrzysz z własnej perspektywy. Czy na pewno jest ona obiektywna?
te komcie pod ta notką sa takie wypasione, że aż strach się odezwać z tzw. zaczepnym szturchnieciem w bok ;)
a szturchnij mnie trochę, bo zaraz jadę ;):*
Taaa wszyscy se jedzcie:P sama se tu zostane /w bek/
powiem Ci, że te Twoje wyjazdy, to nijak mi na rękę :*
też mi cholernie nie pasują:) Pstruśko:*
Mask, nie rycz :P:D
teraz to mi tu nie pstruśkuj tak? tylko pobądź jak należy :P:*
należę przecież..jam Ci…:P:D
Jadźka na Twoich kolanach chichra, a ja tutaj jak ten palec drwala :P:D
Jadźka to moja kuzynka jak się okazało, więc nie ma strachu :P:D
Ja to mógłbym nawet wyjechać do Hiszpani zobaczyć jak dziś remisujemy z mistrzami Europy :D
Odarty, ale tylko tak na chwile ? :>;)…a co Cię powstrzymuje? że tak podpytam…;)
znaczy nasi grają? teraz wiadomo, dlaczego Maskana się ulotniła :P:D
Chwile są dobre na inne sporty :D Piłka nożna trwa dłużej ;)
Powstrzymuje notoryczny brak kasy :D i misja służenia :D dla tego kraju
…bo w życiu piękne są tylko chwile.
do Hiszpani żeby jechać, nei trzeba pływać w kasie :D, musi ten drugi czynnik przeważa :D
maskana czuwa:)
pstro, a co Ty mnie tak rozbierasz na czynniki pierwsze :D
onufry, tylko chwile się liczą. Wszystko inne to nieistniejące już przeszłości i wyimaginowane przyszłości
Maskano, bardzo mądra i pasją napisana notka. :)
Odarty, masz coś przeciw rozbieraniu? :D
pstro mówi: te komcie…sa takie wypasione, że aż strach się odezwać
Bez kieliszka waleriany ani rusz! Wypiłyśmy po jednym- ja i mój królik Franz. ;)
pstro, mam, bo dziś nie mogę się rozbierać. To by było naruszeniem więcej niż etyki :D Taki dzień
Eliot, zatem i mi wypada po kieliszek sięgnąć, niekoniecznie waleriany :D
o rozbieraniu z myśli mowa Odarty ? :D
o tym mówię :D Zbyt odważne myśli zapalały średniowieczne stosy, a to mi nie w głowie ;)
Absolutnie ubóstwiam tę notkę!
Przyjdę tu lada dzień się rozerwać ;D
Ściski w pasach! :*
zbyt odważne myśli też mi sie zapaliły :D
Mjut !! Tobie się zbiera lanie, oj zbiera /postraszenie na maksa/ ileż mozna tęsknić? no ile? ;D
to uważaj, bo jeszcze od tego bawełna spłonie, jeśli będzie ….. :D
Odarty, grunt to nad tym zapanować :D
nad prawami fizyki? :D Jak?
dla chcącego…nie na darmo wymyślili takie powiedzenie :D
ojejku, miało być biochemii :D to ‚chcącego’ nadal pasuje ;P ;)
wyobrażasz sobie sytuacje, gdyby to było nie do opanowania? :D
tak
zostawili nas samych …
hmm… widocznie zanudzamy
:D nie no weź, nie oceniajmy się tak drastycznie
Ajar, a Ty uśmiechasz się czasem ? tak pytam
w sumie, w tym wypadku mogę zmienić zdanie ;)
wczoraj byłem na ćwiczeniach… i prowadzący w pewnym momencie mówi: można też się uśmiechać ;)
musi skupienie na twarzach ćwiczących zagęszczało powietrze ;)
powietrze stawało się zbyt gęste, oddychanie przychodziło z trudem, a kwaśne wyrazy twarzy wcale nie przypominały uśmiechów ;)
Nudni ludzie też są fajni.
za dużo kilogramów na sztandze :D
Onufrzak !!! :*
w sztangi się nie bawię. Rowery i trening obwodowy. Wszystko na tempo, trzeba sprawnie oddychać :) no i różne z tego ryjki wychodzą ;)
ja jedynie bieżnia i dwie maszyny na brzuszki, ale teraz przerwa do września, za gorąco… poszłabym sobie na basen jak Maskana, ale pływac nie potrafie więc laba :D
bieżnia też, i brzuszki, i rozciąganie, i pilates… a wszystko by spróbować smaku jogi ;) Mnie temp jeszcze nie odstrasza.
Pstro!:* powiedz jaki ja jestem nudny.
Onufrzak, w końcu techiki załapałeś, ale fajnie !mam kłamać? no weź!
Ciągle czuwam:)
Maskana, kolega uzywając opcji „odpowiedz” Ci odpowiedział wyżej :)
Lubie te Pstro, cholera.:-)
powiem Ci, że jakby nie wiedziała, że to Ty, to jak nie Ty :D, taki nieśmiały i w ogóle :D
Miłych rozmow.:-). Pstro do spania!.:-D:-*
Wcześniej nie miałam czasu więc teraz po kolei:
Odarty, możemy pochorować razem:)
Ene, pocieszyłam się odrobinę. Odrobineczkę:)
Onufry:* na marginesie:)
Pstrusiu:*
Ajar, ja zazwyczaj mówię we własnym imieniu, patrząc z własnej perspektywy, kierując się własnymi odczuciami i ekhem rozumem. Może bujam w obłokach. Może jestem wybitnie subiektywna. Może…
George:*
Puchatku, też ją lubię:)
Pstrusiu, ja Koledze odpowiedziałam używając opcji „wyślij komentarz”:D
maskana i chorujemy, a hiszpańska inkwizycja nas leczy ;)
Odarty, na mój wirus potrzeba czegoś więcej niz 4 marne odczulenia konkwistadorów:D
hiszpanka też Cię nie rozłoży? Źle to wygląda. Nieporadność i piłkarska przepaść… ale to tylko jeden z epizodów, i sposrtu, i życia ;)
Miałam kilka razy przyjemność obcowania z Hiszpankami i ani jedna mnie nie rozłożyła:D
Na temat naszej piłki wypowiadać się nie będę. Szkoda moich (prześlicznej urody) paluszków:)
Nic już nie mówię, to jest nazbyt wymowne. Trzeba poszukać innej dziedziny, którą można się fascynować ;)
Ależ piłka jest fascynująca… tylko nie nasza, niestety.
Dzis fascynuje mnie moja zadziwiająca umiejętność robienia z siebie pokraki. Im bardziej chcę być dystyngowana, tym na większa pokrakę wychodzę:) Dzisiaj powinnam mieć na imię wpadka:)
A co takiego Tobie się przydarzyło? Co takiego czym warto było by się zmartwić?
Zmartwić nie. Raczej pośmiać…
Jak mnie zamkną w celi z napisem „niebezpieczna dla siebie i otoczenia” to zacznę się martwic:)
Wszelkie takie diagnozy rzadko są trafne. Raczej, jeśli już, to społeczeństwo jest chore :)
I za to też Cię lubię:)
Miłe to co napisałaś :)
Jakbyś nie wiedział:)
Wiedziałem, a mimo to wciąż takie słowa przywołują we mnie dobry nastój :)
Kolejny dobry uczynek:)
Wzbogacasz się w ten sposób :)
Wiem:) I czerpię przyjemność:)
Ech, ten egoizm:)
Znam jego smak :)
Mniam:) choć przedawkowany mdli:)
Właśnie od tego są wieczory… istnieją dla małej słownej rozpusty :)
Niekoniecznie małej:) i niekoniecznie jedynie wieczory:)
Niekoniecznie :)
Zawsze masz rację, zawsze trafnie wyczuwasz nastrój :)
„Zawsze” brzmi tak kategorycznie… nie zostawia marginesu na błędy, a co za tym idzie może zawodzić…
Ale masz rację – zawsze mam rację:)
‚Zawsze’ pozostawia mi pewność. Wiem gdzie szukać wiedzy :)
Morfeusz wzywa…
Znów przyjdzie mi wstac przed kogutem:)
Spokojnej nocy, Odarty:)
Dobranoc :) Czas na czas bez słów, czas na sen :)
Ja myślę, że wczoraj około północy to byliśmy najdumniejsi normalnie, to tak odnośnie wczorajszych wydarzeń w Murci :).
Znów moje komcie lądują w piwnicy. Ani chybi, to sprawka Maskany. Ja się tak nie bawię.
upał jak ta lala, że tak sobie nic odkrywczego nie napiszę … i tutaj spokój, pewno przy wiatrakach wszyscy siedza, albo nad wodą, albo leżakują się, albo wrócili tak jak ja i padają na twarz :D
Jasne, głód w Afryce to też moja wina:P
maskana, mój drogi Ene cały dzień ciężko udawała, że pracuje:)
Dobry upalny wieczór:)
upalny jak upalny, ale duszny jak diabli :D, a jutro ponoć ma być cieplej, prawda to? może być jeszcze cieplej ? ;)
Ponoć w sobotę ma być 33 stopni… Jutro wyciagam basen. Będę cały weekend marszczyć się w wodzie:)
Nie wiem jak Cie jutro ochłodzę Pstro jak ja taki goroncy*….pomyślę :D:*
U mnie dziś było 32, to nie wiem, ile będzie jutro :-).
Maskana, nie bądź taka skromna.
Skromność to ja mam na drugie, Ene.
Co prawda nie bardzo wiem co Autor miał na myśli, ale w myśl powiedzenia „nie ważne jak mówią, wazne, że mówią” marudzić nie będę:)
matuchno, sklepy bez klimy to przekleństwo w taki czas :D
Onufrzak:* sprobujesz co? bedziesz dmuchał po karku :P
No ja tam nie wiem, jak Pani ma na drugie. Grunt, że za mało Pani bierze, Pani Maskano, na swe urocze barki. Głód w Afryce? Nie, Pani może więcej.
Dobry wieczór, kociaku, znaczy się – Pstro.
Ene /tuli Go mocno/ cudny masz avatarek wiesz? :)
Już Pan wie, Panie Ene. Przecież się przyznałam. Nie mam pojęcia skąd Pan wie, że mogę wiecej… wszak aż tak blisko nie jesteśmy.
Pstrunia, moja mała, a przytul mocniej, co? Avatarek z myślą o Tobie :)
Pani Maskano, Pani nie mydli widowni oczu. Jesteśmy bliżej, niż Madame myśli, Madame Maskana.
Panie Ene… liczyłam na dyskrecje /zaczerwienienie od pięt po cebulki/
Ene mocniej w ten upał? przykleimy się do siebie :D … ale co tam, sam chciałes i potem mi nie marudź, że się odczepić od mła nie możesz :P
Pstrunia, ja mam SuperGluta w łapie albo inną Kropelkę, to naprawdę Ciebie mogę przykleić do siebie :).
Madame, Pani się nie czerwieni, bywają gorsze nie-dyskrecje :P.
obiecujesz czy straszysz? :D
aha! Maskana, wdech-wydech, wdech-wydech :D
A co byś wolała?
Ty mi tu nie odpowiadaj pytaniem na pytanie tak? :P:D
Zacznę oglądać polską piłkę gdy nasi zaczną grać w taki sposób:
Wielbiciele piłki nożnej mają obowiązek obejrzenia calych 10ciu minut tego clipu :))))
Valus , rozumiem, że pisząc : wielbiciele piłki nożnej… kątem oka zerknąłeś na Maskanę ? :D
Pstro, a dlaczego?
Dobry wieczór, Rademenesie, Kocurze jeden.
Piłkę angielską, to angielska Lady, MadameMaskana, chętnie obejrzy. Ona przepada za Rooney’em, wie Pan :).
Między innymi myślałem o Maskanie ale też o Ene, bo niebawem zaczyna się mundial a coś wspominał, że będzie oglądać :)
Witajcie wieczornie :)
Ene, bo się nie odpowiada pytaniem na pytanie to po pierwsze primo, a po drugie primo, droczę sie ;) …już nas na tak dlugo nie zostawiaj tak? nie bierz przykładu z innych…z Kemika, hrabiego z Piotra… co to raz na kwartał teraz…:)
Ja nie jestem jakimś maniakiem footballu ale taką piłkę to się naprawdę z przyjemnością ogląda. Nasi długo jeszcze nie dojdą do takiego poziomu.
Valuś, dasz wiarę, że ja na działce mam tv ? znajomi zacierają ręce…że niby mundial, wyniosą się z domu, piweczko, mecze, ot meskie imprezy w plenerze:D
Normalnie pozazdrościć.. Urlopy pewnie pobrali specjalnie, prawda? :D
czuję, że to własnie urlopami się skończy :D, bo to wiesz…altana murowana niczym domek jednorodzinny, to i przekimać mozna, lodowka jest , żeby za ciepłego browara nie pić, chyba opłaty zacznę pobierać :D
Pstro, a kto powiedział, że pytaniem się nie odpowiada?
Kocie, a pewnie, że będę oglądał. Toż to prawie jak nabożeństwo :).
zerkam na „rachunkowość – zbiór zadań z komentarzem” miałam się uczyć, mialam brać przykład z Ulotnej, co to nocami zakuwa i co? miałam …za gorąco, komary mnie tak pożarły, że reszta sił się powstrzymuje, żeby się nei zadrapać na amen… w takich warunkach tylko rozmowa na blogu ma sens nie? :>;)
„Ona przepada za Rooney’em, wie Pan”
maskana nic na temat uwielbienia do wyżej wymienionego nie wie:)
Cześć Valuś:)
Maskana, ja mam do Ciebie słowo tak? nie ignoruj koleżanki z pierwszej ławki :P:D
musiałaś siadać w pierwszej? z ostatniej pierwszej nie widać:)
To za kim, Madame? Zatem kto: Rio, Frank, Terrry? Wiem – może Crouch?
Maskano witaj i obejrzyj tubę :) Obowiązkowo :)))
ja w czasie Mundialu, nadrobię wszystkie pozycje filmowe nieobejrzane z róznych przyczyn :D
Ene,najbardziej to za Wengerem. Po nim za wszystkimi jego chłopakami:)
Toż to okropny żabojad!
Valuś – obejrzane:)
Ene, że żabojad to fakt, ale że okropny??? Nie zgadzam się!
ja rozumiem, że Wy na czas mundialu, będziecie tylko w przerwach? :D
A ja się zgadzam! Bez dyskusji, Madame!
Tak, kociaku, ja przynajmniej ino w przerwach na siku :-).
Nie wiem właśnie. Mnie nigdy mundial nie zajmował aż tak bardzo ale ja się tu rzadko ostatnio pojawiam, bo Mirage mnie ciągle wyciąga na spacer ;-)
Skoro bez, to bez:)
Pstro, w przerwach to zawsze:)
Ene, a (za przeproszeniem) siku, to po browarach daje, więc może częściej niż w przerwach będziesz :P:D
Mask, musisz wiedzieć, że wyimaginowana siła żabojadów to mój słaby punkt… No Henry, ja patrzeć na jegomościa nie mogę, o inszych nie wspominając…
Albicelestes!
Pstro, z Tobą iść siku, to niczym po najpiękniejszej promenadzie spacerować :).
Ene :D:D przy mojej ślepocie, to nie wiedzieć kiedy ktos nadejdzie, bo nie widzę, więc musisz się liczyć z tym, że gatki zamoczysz :P:D
Ene, o gustach się nie dyskutuje:)
Maskano, liczyłem na co najmniej och i ach :-D
Valuś, ochałam i achałam na potęgę, nie słyszałeś?:D
ach jak goraco …. och, jak duszno …może być Valuś? :>;)
a gdzie Twoja towarzyszka spacerów hę? ;)
Mask, a kto powiedział, że nie można o gustah dyskutować? Żabojad jakiś, pewnikiem!
Pstro, gaci u mnie mnogo :)
A poza wszystkim: Maria ma syna!
Och, w gustach żem c zapomniał wtawić :). Przepraszam za literówkę :)
Prawda, że Anglicy świetnie grają?
Mirage jest gdzieś na bliżej nieokreślonym krańcu świata i testuje swój umysł. Badania są rozwojowe a wyników należy się spodziewać za kilka miesięcy przy czym Mirage chyba wróci wcześniej. Nie wiadomo dokładnie kiedy.
a ja SE słucham
Ene, nie tyle nie można, co ja nie dyskutuje, bo to bezcelowe:)
Morfeusz wzywa. Dobranoc:)
po testowaniu leci gdzieś w świat, o ile pamiętam, to na Maderę :D …ponoć tam komórki mózgowe najszybciej się regenerują :D