Wszystko bylo obmyślane po ostatni szczegół. Ale jak to się miało do rzeczywistości ?. Tato zaopatrzony w mapy za nic miał nawigację w samochodzie. Wiedzial lepiej, żeby nie napisać najlepiej. Ciśnienie rosło jak przed skokiem na bungee…Ale od początku…
Pierwszy postój to sanktuarium w Licheniu.
Wspominałam już, że zwiedzanie zupełnie mnie nie interesuje kiedy jadę na wypoczynek. Ot kawałek leżaka i boy donoszący napoje w zupełności mi wystarcza. Ale wspominałam też , że sponsor rządzi, sponsor radzi, sponsor nigdy Cię nie zdradzi…tak więc LICHEŃ. Upał w tle i nagle jakieś krany tez w tle. Pomyślałam bingo!! Pewno woda co to i na koklusz i na nagnioty bolesne. Wstrętna była aż po gesią skórkę, musi z drugiej strony wielkimi drukowanymi literami było napisane „woda niezdatna do picia” ale bałam się zajrzeć. Summa summarum czerwonki się nie nabawiłam :P. Zwiedzania na trzy dni, ale ojciec gnał z prędkością światła: fotka-obiekt-fotka-obiekt, po czym powrót do samochodu na parkinku z puszką „co łaska” i z napojem w bagażniku jak zupa ciepłym. Ale co tam…ahoj przygodo!! Na dzień pierwszy dosyć było atrakcji bo i do obiektu docelowego droga (szumna nazwa) daleka…Jakim cudem zawieszenie na tych wertepach nie odczepilo się od reszty samochodu, do teraz zachodzę w głowę. Za to po wertepach… ośrodek w cywilizowanym stylu, nawet bardziej niż cywilizowanym.
Dzień drugi.. Aż wypada zanucić „w Ciechocinku, tam gdzie Dom Zdrojowy..” ha! widziałam. Tego maxi kaz nie, za to jadąc meleksem przez mieścinę, usłyszałam wszystkie dancingowe utwory na przestrzeni wieku. Potem Toruń..
Biegiem jakby nas ktoś gonił…I powrót ! Z racji tego, że pierwszą noc nieprzespaną miałam, bo komary sie na mnie zmówiły, podjechaliśmy do apteki w celu kupna czegoś, co by odstraszało bardziej niż ja. Pan się uśmiechał polecając jakiś specyfik. Za uśmiech podziękowałam mówiąc, ze jak nie zadziała, to znam adres apteki i dwa granaty w mojej światecznej podomce mam…
Inne dni wyglądaly podobnie, biegiem do zadyszki, żeby nie daj boże czegoś nie przegapić. Z racji tego, że specyfik podziałał połowicznie, zakupiłam w miejscowej Biedronce trochę procentowego trunku i się znieczuliłam tak, że mogły mnie kąsać (co też zrobiły) noc całą , co mnie zupełnie nie wzruszało.
Ale ku Waszej radości wróciłam z czego i ja się cieszę.
Popłakałaś mnie:D
Teraz już wszyscy będą wiedzieli, że kiedy piszesz, że nie umiesz, to kokietujesz, bo… Pstro UMI:)
w porównaniu z miSZCZami to guzik UMI, ale SE pomyślałam,że migawkę z wyjazdu zostawię :D
spania nie masz?:) i się nie sprzeczaj od rana:)
no własnie też się zdziwiłam, że wstałam tak skoro świt :D, najwiekszy spamer wyjechany, to cisza aż w uszach dzwoni :D
faktycznie… cicho jak makiem zasiał, czy jakoś tak:)
może pojechali do Lichenia co? :D
hahahhaa
Amen
”może pojechali do Lichenia…”, a może schowali się w szafie :D
A to Pani nie wie, że mak usypia :D?
a może poszli do lasu ? ;D
nie wiem ponieważ nie jadam maku, znaczy makowca ani innych pochodnych :D
a może ukryli się w studni? :D
domyślam się, mak ciężko rozgryźć :D chyba, że nie masz szczelin międzyzębowych ;)
Mak usypia, znam to, bo lubię mak. Najbardziej lubię go mieć na zębach. Wtedy uśmiecham się bez końca, do momentu zaśnięcia. Nadmienię, że śpię z otwartą buzią.:-P:-D
Ale jak na zębach onufry, hmm? Czeee… Ty, który nie ukryłeś się w szafie :D
Normalnie. Jesz makowca, a potem nie myjesz zębów, najzwyczajniej w świecie.:-P
O, to Ty także nie dłubiesz po dziurach zapałkami ;)
nie tylko mak ciężko rozgryźć :D
Onufrzak ja widzę po emotkach, skąd to…załatwiłeś?:>
Nie mam zębów, nie mam dziur i nie ma gdzie dłubać, a uprzedze Cie…dłubanie w nosie stało się nudne i nie robię tego.;-)
No jak nie masz, jak masz. Masz do maku :D Wiem, przebić się przez włosy w nosie oznacza średnią przyjemność z dłubania :)
fuj!:)
Dobry wieczór:)
nie wiem czy się przeziębiłam, bo po opalaniu wyszłam ja SE na te 13 stopniowe chłody , taka rozpalona, czy mnie globus łapie …i tak siedzę i myślę (lekkie posłodzenie SE), co gorsze jakby było :D
Pstrusiu, to nikt Ci nie powiedział, że już zimę mamy? Trzeba w kominku rozpalić a nie w mini za mini po ulicach biegać:D
elo maskana :)
Na TV 4 jest ciekawy program o Nostradamusie. Są nawiązania do symboliki np Da Vincii
teraz mi mówisz? wczoraj nosa z domu nie wyściubiłam, to skąd mogłam wiedzieć, że lato fochło na całego :D
– napisała i poszła po jakieś skarpety i coś polarowego na grzbiet …;)
reklamy są:)
maskana, przecież świat jest zmaterializowany. Reklamy muszą być, byś wiedziała co kupowac :D
poszła bez skarpet po skarpety :D
tych programów na discovery jest od zatrzęsienia co rusz :)
„…byś wiedziała co kupować”
aaa to po to są te reklamy, specjalnie dla mnie, bym nie błądziła jak dziecko we mgle.
być czy mieć? oto jest pytanie…
nie maskana, są po to, byś rozstała się ze swoimi pieniędzmi
zapewniam Cię, że efekt owczego pędu jest mi obcy. Choć w sumie zapewnienia są zupełnie niepotrzebne:)
wiesz pstro, bo mnie interesuje ‚inwazja’ islamu na Europę, co już mam miejsce.
maskana, zapewnienia potrzebne nie są, chociaż słowa zaistniały już w czasoprzestrzeni ;)
trzeba wrócić do czasów kiedy standardem była „rozmowa kontrolowana”:)
Odarty chcesz się zaopatrzyć w konserwy i ryż ?:> :D
Ryż nie, bo to azjatycki wynalazek :D Konserwy to dobre dla kobiet, zawierają dużo żelaza :D
maskana taka z Alternatyw 4?
Dobry wieczór :)
może być, Odarty:) ze mna jak z dzieckiem.
Cześć Ulotna:* „wyweseliłaś się”?:)
a to Ulotna na weselu oberka tańczyła? :> poopowiadaj no tu…kreację opisz i numer gg co do ładniejszych na sali daj :P:D
toć ba…. impreza na full :D
nie no, skoro tak Ulotna skrótowo opisała imprezę, znaczy zaległa długo przed oczepinami :P
teraz też zaległa?:D
może po poprawinach :D
Maskana skoro twierdzisz, że tęskni Ci się za Onufrzakiem, to ja się przyznam, że mi też :D
oj tęskni, tęskni… co nie zmienia faktu, że jak wróci odkurzy karnego jeżyka:D
hahaha…. mnie ciekawi, co Ci obiecał, że podpisałaś karte wyjazdową /zerknięcie na nią spode łba/
Pstrusiu, tak mnie skołował, że sama nie wiem, ale zachodzi podejrzenie, że to ja Mu coś obiecałam, bo wychodził z taką bezczelnie zadowoloną miną… a ja jak przez mgłę pamiętam, że podpisywałam dwa dokumenty. Obawiam się, że to nie była zdublowana karta:D
Dzień dobry:)
czek? :D
jak dobrze wstać, skoro świt /zanucenie/ u mnie za oknem bez zmian czyli deszcz, któryś dzień z rzędu, powoli… zaczyna robiś się to nudne powiem ja Wam…
Czy każdy ma powiedzieć:
1/ Dzień dobry,
2/ Jaka jest u mnie pogoda,
3/ Czy mam rybki lub inne żyjątka? :D
Nie każdy Odarty, co nie zmienia faktu, że możesz spróbować:D
U mnie pogoda jest pokojowa ;), bo nie mogę wyjść na zewnątrz. Zwierzątek nie mam, tylko 3 kwiatki ;)
no widzisz… to nie było takie trudne:D
Nie, sam to wymyśliłem, więc byłoby wstyd nie znać odp ;)
hahahahha
fakt:)
”Pierwszy postój to sanktuarium w Licheniu.” Postój na kolanach, czwarty konfesjonał w bocznej nawie :D
haha :D
Nie byłam w Licheniu. To sanktuarium prezentuje się bardzo okazale ale jakoś mnie nie ciagnie…
No i cieżko by mi było tam dojść na kolanach:) Mam Częstochowę pod ręką, więc niejako czuję sie usprawiedliwiona:)
W starym Licheniu byłem… i w Częstochowie parę razy, i nawet lubię Częstochowę. Wg ezoteryki są tam dobre naturalne wibracje pola Ziemi. Powinno się tam czuć dobrze. Aspekt religijny jest tu inną kwestią. Zresztą kościoły zawsze były budowane w miejscach Mocy, w miejscach dawnych światyń pogańskich, ale o tym mało kto już pamięta
Myślę, ze to kwestia raczej wiedzy, niż pamięci.
W Częstochowie łatwiej zdać egzamin na prawo jazdy, niż np. w Dąbrowie. Czy to może być wplyw wibracji?:)
maskana, nie wiem jak jest z prawem jazdy, ale myślę, że to niedorzeczne wierzyć w sukcesy materialne, gdy chodzi o ducha ;), bo tak naprawdę w Dąbrowie jest więcej pyłku weglowego, a nie Dębów :D
fakt, prezentuje się okazale, ale gdyby nie fakt, ze trza było „zaliczyć” to miejsce, sama bym się nei wybrała …w Częstochowie też byłam i to nie raz, nawet nie dwa czy pięć, chyhba nawet nie dziewięć, a w dziesiątkach można liczyć :D
u mnie wypisz wymaluj jak u Odartego z tą pogodą , ze zwierzątkami również… z kwiatkami inaczej, bo mam 2 kaktusiki … innych nie posiadam (pomijając sztuczne) :D
skoro tak mówisz, to pewnie wiesz:)
Nie rozumiem tylko skojarzenia „sukcesy materialne”, ale wszystkiego rozumieć nie muszę.
Prawo jazdy nie kojarzy mi się nie ze zdobyczami ‚duchowości’… i, i też mam prawo rozumienia inaczej ;)
pstro z taką ilością to kwalifikujesz się na aureolę o średnicy 9 dm3 :D
no co Ty nie powiesz ? – napisała pstro kończąc polerować aureolkę :P:D
hmmm…
a co z pokonywaniem własnych słabości? wiarą we własne możliwości? spełnianiem marzeń poprzez walkę z własnymi ograniczeniami i strachem?
Mnie się materialnie nie kojarzy… pewnie dlatego, że nie zarabiam na chleb siedząc za kierownicą TIRa.
W jednym się z Tobą zgodzę – masz niepodważalne prawo „rozumienia inaczej”:)
a powiem, a raczej zapytam: aureola nie przeszkadza Ci spać ;):D
maskana, nie zrozumiałem. To są pytania do mnie?
Ech… to nic Odarty, uznajmy temat za zakończony.
jak śpię to jestem grzeczniejsza niż za dnia, więc sam zerk na mnie utwierdza w przekonaniu, ze aureolę mam i ściągnięta gdzieś w pobliżu leży :D
Pięknie, zamordowałem temat!
masz ten talent! :P:D
Jeśli o talentach, co ostatnio siedziałam w jednej knajpce razem z Filipińczykiem, który brał udział w programie Mam talent. Podobno, bo ja go pierwszy raz w życiu na oczy widziałam:)
Jak się nie jest na bierząco z tv, to można wejść na talent/celebrytę/gwiazd(k)e nawet tego nie zauważając /napisała mask po czym włączyła telewizor marki Rubin/
też jestem na bakier z tv, tyle, że tam nic ciekawego nie ma, naszpikowane wszystko powtórkami i serialami w które nei brnę, bo jak już zabrnę to siedzę i nie daj boże przyjdzie mi opuścić jeden odcinek z przyczyn róznych to jest lament i zgrzytanie zębów… dlatego nie zaczynam oglądać :D
A co, rozszerzam gamę swoich talentów :D
Wypoczynek trzeba spędzać aktywnie. Wróciłaś uskrzydlona, kipi w Tobie energia, jak bąbelki w Red Bullu. Bo to chyba o niego chodziło, prawda?
„zakupiłam w miejscowej Biedronce trochę procentowego trunku”
Niech żyją Biedronki i wakacje! Na kolejne wakacje trzeba będzie poczekać, ech… Biedronki, na szczęście, tuż za rogiem i przez cały rok. :)
Pstro! George wróciła! znaczy faktycznie wakacje się skończyły:)
Odarty, rozwijanie własnych talentów prowadzi do doskonałości:) Podobno:)
Pstro, a co z tymi zagadkami kryminalnymi ze wszystkich większych miast Stanów Zjednoczonych? Skończyły się?:>
Pstro wprowadza nowy gatunek na te Łamy;) Jest to cos jak felieton/dziennik podróży/kartka z pamiętnika/skecz.Tyle gatunkow w jednym poście Pstro uwieziło ;)))):D :D No i jest w tym kawałku cos,co lubie:dystansik i LEKKA autoironia.Pstro ,jak nie uwierzysz w siebie (maNIE przekonaNIE ze NIE)to sława beniaminkI alternatywneJ rozniesie sie daleko poza granice blogosfery;P tradycyjne :-)
kurde
tradycyjne hugs
Zestawienie wyrazów LEKKA i Pstro w jednej linijce trochę się gryzie:P, ale pod całą resztą podpisuję się „tymi rencami” obie_ma.
Przypadkowy postawiłeś jedyną słuszną diagnozę… dziekuję za wsparcie:)
Przeżyłam pierwszy dzień w przedszkolu. Bałam się scen dantejskich, wyrywania mi dziecka, szlochu i wrzasków… skończyło się na delikatnym upomnieniu – mami wytrzyj łezki i nie rób scen.
No to się przed zrobieniem sceny powstrzymałam, wciągnęłam łzy, dałam buziaka, przytuliłam i pomachałam na pożegnanie. Dopiero w samochodzie pozwoliłam sobie na emocje, znaczy rozryczałam się. Ze szczęścia. Ech…
no ja piernicze, człek raz położy się o nieprzyzwoicie wczesnej porze, to zamiast przytaknąć przypadkowemu i jeszcze dodać od siebie, żem efemeryczna , zwiewna i takie tam , to nie!! jeszcze doda ze dwa rozmiary :D:P
przypadkowy ja też lubię dystansik i autoironie więc przybij piąteczkę… co zaś tyczy nowego gatunku, to ja już go kiedyś wprowadziłam
ale odłogiem leżał i przypuszczalnie znowu poleży w obawie żeby nie przynudzać… zresztą piśmienniczo to są tutaj lepsi a nawet lepsiejsi :>
Eliot!! /tuli ją/ oczywiście, że o red bulla – napisała pstro krzyżując paluchy za plecami :D
Chciałam jeszcze dodać do komentarza z wczoraj, z 10:20, że Pstro jest eteryczna i zwiewna, i jeszcze delikatna i subtelna. I nie doprecyzowałam dlatego, że mnie wywaliła z komunikatora. O nie! Ot… po prostu taka jest.
:D:P
cała ja :D
Ta sama cena. Powariowali normalnie. Jeszcze jutro uderzę w jedno miejsce.;-)
no wiesz co? szok!…ale na miejscu by to zrobili? …jak fajnie Cię uwidzieć :* :)
No właśnie nie na miejscu. Ciebie nie mniej fajnie czytać.:-):-*
wymuskana emotko :D … powiem Ci, ze zanim doszłam do siebie po drzemce, to znowu mi się chce spać, pogoda ku temu nastraja, pada od rana … i żeby ubiec Odartego to dopisze, że pisze o pogodzie bo nie mam zwierzaczka, a żeby ubiec Onufrzaka, to napisze, że nie mam, bo wszystkie ogony i pierzaste i mućki posprzedawalismy i przerzuciliśmy się na uprawy :P
Wiem, wiem. Domagasz się żebym napisał śpiąca królewno. Nie napiszę.:-P:-D
jakie to się przemądrzałe na tym wyjeździe wyrobiło :P … ja nie wiem czym Ty otumaniłeś Maskanę, że ona Ci kartę wyjazdową podpisała (ona sama zachodzi w głowe czym, bo ponoć to był moment), ale ze mną to by Ci tak łatwo nie poszło mój drogi :P:D
Z Tobą byłoby łatwiej. Mięta pomaga.:-P:-*
lubczyk pomaga … ponoć…się nie znasz… Ty myślisz, że jak wysmarujesz skronie tą maścią z tego pudełeczka z kotkiem na wieczku, i czuć Cię mięta na dwie przecznice, to od razu pomaga…jak podchodzisz to oczy nie łzawią ze wzruszenia na Twój widok, zapewniam :P:*
sobie właśnie słucham to fruu…:)
No, ale jak cebulą chuchnę, to też jest przedni efekt. Łzy same się cisną.:-P. Łap.:-*
złapałam!! kolano zdarte ale co tam :P …ja jeszcze nie spię a Wy?:>
my, maskana też nie:P
a Wy? tak, Wy… Wy co na liczniku wisicie,śpicie?:D
może im się chrapło… zmoklam , pożalę się, może jakis wisielec odwiśnie i mnie pożałuje :P
no to Cię pożałuje /pożałowanie Jej/
lepiej już?:>
emocje normalnie opadły :D Ty to UMISZ …:D
drzemki robią swoje, wszyscy drzemią (Onufrzakowi się nei dziwię bo skoro świt siwka zaprzęga) ale żeby reszta? …idę, policze barany, albo co tam :P liczyć umiem, a jak zapomniałam to SE przypomnę :P
O matko! ale ruch w interesie:)
czytania a czytania nie? ale gaduła wraca więc wiesz…:D
yhym… powiem Ci, że się załamałam ilością przy moich 25 słowach na minutę:P
ja mam takiego lenia, że nic mi się nie chce, może popoludniu w klubie rozruszam tego lenia …i sauna ruszyła to może nie zważając na klaustrofobię wejdę na chwilę, albo i nie wejdę, poopalać się wejdę o! :D
to znaczy, że nie jest ze mną tak źle, bo myślałam, że tylko mój osobisty leń się dziś rozpanoszył:)
Jedyne co mi się chce to spać:) ale z tym będę musiała poczekać do wieczora, bo właśnie sobie przypomniałam, że juz czas odebrać małą z przedszkola:D Szkoda, ze sie sama jeszcze nie odbiera:P
No to do później:*
moje „chcenie” spania jest zaspokajane na bieżąco, bo co jak co, ale spanie to ja uwielbiam , bardziej niż lodówkę :D
Poza lodówką, to świata nie widzisz.:P przyznaj się.:*
pepla :P
Tam zaraz pepla…wspomniałaś o lodówce, to mi się przypomniało zwyczajnie. Nie, nie mam tu na myśli kełbasy zwyczajnej. :P:D
nie ma to jak dobra ,popołudniowa drzemka, reszta zobaczyła trochę slońca i pognala w świat, tez mam slońce /pochwalanie się/ i tez pobiegnę do ludzi, niech no tylko dojde do siebie /ziew/ ;)
I będziesz dosłownie biegła. :D
słońce? a co to jest słońce? /zapytała mask, po czym poszła przecedzić deszczówkę/
nie widać wymuskanej emotki, widać, że wracasz i na ciężki sprzęt się przesiadasz :P
Tak jak napisała, tak zrobiła. Biegnij mała, biegnij. Dajesz!:P:D
Wróconyś już?
Mask…łi, jes, ja naturliś. :D
i dobiegłam!! wszyscy biją brawo, wrzaski: pstro wróciła!!! dzieci biegną z kwiatami, co za szał! :P:D
maskana a daj jakiś nowy wpis, bo SE Onufrzak nic nie popisze wieczorem z powodu mega zmulaka :D
Ja tam w tle słyszę trochę gwizdów, ale zagluszam to rykiem żubra .:D
no to na okoliczność Waszych powrotów zaraz wrzucę odmulacza:)
Onufrzak, gadaj mi tu jak na spowiedzi – dlaczego ja Ci kartę urlopową podpisałam? i cho no tu, niech Cię uścisnę!
też slyszę odgłosy Twojego kumpla bronka :P