Zapiski z podróży.

…navigare necesse est, vivere non est necesse…

Z lekka zimno. Dobrze, że mam chociaż czapke. Niby wrześniowy rejs, ale temperatura listopadowa. Jedyna zaleta takich wczesno jesiennych rejsów, jest to, że nie ma tłoku w marinach i można sobie spokojnie wybrać miejsce do cumowania. No i jest wiekszy wybór jachtów do wyczarterowania. Tak jak w tym przypadku. Chciałem się zabrać na jakiś ‘niekomercyjny’ rejs. Pojawiła się ciekawa oferta resju na 9 metrowym jachcie. Miało być nas czterech, ale jeden złamał ręke, a drugiemu odwołali urlop i musiał zostać w pracy. Tak więc zostało nas dwóch, ja i Tomek. I teraz płyniemy w kierunku Gotlandii. Jak wpólny rejs dwóch ludzi, którzy poznali się parę dni temu w Gdyni to całkiem nieźle nam idzie. Zmieniamy się co 8h. Praktycznie się nie widzimy. Tyle co w nawigacyjnej, podczas zmiany wacht, albo na fajce w środku nocy, gdy kiężyc oświetla pokład. Posiłki też raczej jadamy osobno. Zazwyczaj po wachcie lub tuż przed. W miedzyczasie jakiaś herbata, albo gorący kubek. Rytm wacht ułożył się samoistnie, bez jakiś grafików. 8h to dość długa służba, ale z drugiej strony, jeżeli wiatr się nie zmieni, tak jak teraz, że od 12h wieje pełny bajdewind lewego halsu, to nawet nie trzeba zmieniac halsu i nie potrzeba nikogo do kabestanu. Kto wie, może nawet uda się doplynąć do Visby na tym lewym halsie. Takie żeglowanie w dwie osoby, daje iluzje pływania samotnego. Sam jestem na pokładzie, przy żaglach, w nawigacyjnej. W kambuzie i tak druga osoba by się nie zmieściła. Z drugiej strony, podczas snu, po wachcie, oddajesz swoje życie w ręce kogoś, kogo jeszcze nie znałeś w zeszłym tygodniu. Czy on nie zaśnie? Czy nie zrobi błedu podczas nanoszenia pozycji, czy dobrze odczyta światło latarni na południowym brzegu Olandii? Czy..? Czy…? Z tymi pytaniami się kładę w koi. Z tymi pytaniami śpie, gdy śnie o Górach. Z tymi pytaniami się budzę niewyspany i zmęczony brakiem dobrego snu. Podejrzewam, że Tomek ma tak samo. Co zrobić. Trzeba zaufać.
Bez halsowania, przy obecnej sile i kierunku wiatru, do Visby powinniśmy dopłynąć w ciagu dwóch dób. Potem kilka godzin odpoczynku, spacery po murach miejskich i znowu wachty…

W Visby nie spedziliśmy zbyt wiele czasu. Chyba z pięć godzin. Potem odebraliśy prognoze. Była jasna. Na najbliższe 12h: 4-6 W-NW, na następne 24-48h 7-8 W-NW. Musieliliśmy opuścić port jak najszybciej, aby dopłynąć jak najbardziej na południe Bałtyku, zanim przyjdzie sztorm. Ustaliliśmy, że spotykamy się na jachcie za trzy kwadranse. W tym czasie udało mi się zrobić szybki spacer wśród starych murów, wejść na jeden z nich i przez chwile oglądać prom zbliżajacy się od strony stałego lądu. Jak wróciłem na jacht, Tomek już tam był. Wypiliśmy na szybko kawe, oddaliśmy cumy wyszliśmy z portu, nie wiedząc co nam przyniesie ten powrót do kraju i co się możę zdarzyć po drodze.
Także i tym razem rozkład wacht ułożył się samoczynnie. Nie były one już tak długie jak poprzednio, ale w związku z tężejącym wiatrem i rosnącą falą, nie dało się sterować jednej osobie, dłużej niż trzy, cztery godziny. Chociaż i taki okres czasu był wyczerpujący. Zawsze jeden z nas, gdy nie miał wachty, czuwał w nawigacyjnej w pół śnie, w ubraniu, gotowy do wyjścia na pokład gdyby coś się stało.Niespodziewana kawa, czy gorąca herbata, podana po dwóch godzinach wachty, napawała otuchą i dodawała sił do walki z wiatrem i wszechobecną woda, która wlewała się falami do kokpitu przez niskią owiewkę. Dobre ubranie chroniło nas przed zmoczeniem skóry, ale i tak zawsze coś się wlało przez kołnierz, albo rękawy. Ręce grabiały z zimna i wilgoci już po paru minutach wachty. Na dole nie było wiele lepiej, nawet po zrzuceniu cięzkiej od wody kurtki woda była wszędzie. Część wlewała się przez nieszczelne bulaje, część przez uchyloną suw klapę. Wilgoć panowała wszędzie.
Po paru godzinach żeglugi w takich warunkach, po zejściu z wachty, marzylismy tylko o suchym śpiworze i odrobinie płaskiej wody, aby podczas krótkiego snu nie było potrzeby zapierania się nogami o burtę.
W takich warunkach płynęliśmy w strone Helu przez prawie 2 doby. Poganiani przez fale i wiatr. Pływanie w pełnym baksztagu, to szybka jazda, ale bardzo wymagająca i niezbyt bezpieczna. Na zrolowanym foku i fragmencie grota średnio płynęliśmy 5,5 węzła. Chwilowe prędkości przy zjazdach z fal dochodziły do 7, 8 węzłow. Po minięciu cypla helskiego wszystko ucichło. Nagle to co było, sztorm, fale, przechyły odeszło. Tak jakby nigdy nie istniało. Jakby ostatnie 2 dni były tylko lekkim letnim podmuchem wieczornej bryzy. Już było dobrze. Płasko. Na Zatoce nie spotkaliśmy nikogo pod żaglami. Zgodnie z dawną tradycją żeglarską, powinni teraz ‘sztormować’ w najbliższej Tawernie.
My popłyneliśmy do Jastarni. Zacumowaliśmy. Obejrzeliśmy „Wielkopolskę”. Zmienilismy ciuchy na niemokre od wody. Po kąpieli zjedliśmy długo oczekiwany ciepły posiłek. Prosty gulasz ze słoika smakował jak danie w najlepszej restauracji. Potem był sen. Długi. Zasłużony. Głęboki. Dwa następne dni spędzilismy na nierobieniu nic na plaży. Skok do Gdyni i oddanie jachtu. Uścisk dłoni na pożegnanie. Bez słów.

SzuflaNdia

 

238 Responses to Zapiski z podróży.

  1. maskana pisze:

    Dziękuję…
    :* porządny:)

  2. onufry69 pisze:

    Jestem pod wrażeniem. To nie było pływanie na relaksie. Świetna notka kapitanie!:)

  3. pstro pisze:

    na takim jachcie to chyba nie trzęsie co? czy trzęsie?, bo ja z moim zamiłowaniem do rumu to śmiem twierdzić, że moja mama zapatrzyła się na jakiegoś bosmana… z drugiej strony ta moja choroba morska… no sama nie wiem :D
    debiut superowy :)

  4. maskana pisze:

    Świetna to mało powiedziane. Jest fantastyczna. Najlepsza…

  5. onufry69 pisze:

    No skromniś, że ho ho.;)

  6. onufry69 pisze:

    Pstruśka trochę rumu i po chorobie morskiej.;)

  7. pstro pisze:

    też bym tak chciała, ale … jeszcze parę lat temu, odcinek z Gdańska na Hel „pokonywałam” bez żadnych rewolucji, jakies trzy lata temu płynęliśmy z Chorwacji do Wenecji katamaranem (czy jak mu tam było) stanęliśmy na pełnym morzu bo coś się zaplątało w coś tam napędzającego, zakolebało kilka razy i tyle było frajdy z podrózy i jak SE pomyslałam, że trzeba będzie wracać ! sama myśl stawała w gardle :D

  8. pstro pisze:

    Onufrzak co masz na myśli pisząc „trochę” ? :P

  9. maskana pisze:

    walczę jeszcze z muzyką… tak cudna notka musi mieć nutki w tle…

  10. onufry69 pisze:

    Miałem na myśli tyle ile trzeba.;)

  11. maskana pisze:

    bo ja wiem, gdzie mam pójść, zeby brylant wyłowić…

  12. pstro pisze:

    a jeszcze merytorycznie dopisze, że mój sąsiad uwielbia szanty i jak jest wieczór karciany, to puszcza je cięgiem…a to nasza ulubiona

  13. pstro pisze:

    Onufrzak, zmierz proszę gorączkę :> bo poważniejesz :P

  14. onufry69 pisze:

    Hahaha. To ja sam siebie teraz czytam i nie wierzę.:P

  15. SzuflaNdia pisze:

    mas -> respirator na utoniecie? :)

  16. onufry69 pisze:

    O nie Szuflandia, to jej na szczęście nie grozi.:P:D

  17. pstro pisze:

    pora odpowiednia do pofruwania nie ? ;):*

  18. onufry69 pisze:

    Może i pora, tylko żebym ja jeszcze to widział.:D:*

  19. SzuflaNdia pisze:

    dobranoc dzieciaki. trzeba wstac za 5h.
    A rano bedzie zieeeew

  20. maskana pisze:

    nie wstawię tej piosenki… a szkoda, bo jest śliczna

  21. onufry69 pisze:

    I do rana trza czekać żeby tubę zobaczyć muotku.:P:*

  22. onufry69 pisze:

    Hahaha, ale się wstrzeliłem znowu.:D

  23. pstro pisze:

    74 próba napisania komentarza…

    napisał dzieciaki!!! Odarty też pisze do mnie :dzieciaku …:> /poprawienie SE piżamki w barbie/ :P

    Onufrzak , SE nie mysl, że idziesz spać, wróconys na nie dospanie :P

  24. onufry69 pisze:

    Ale wiesz, że ja też nie mogłem wysłać? Dopiero z drugiego mi poszło.:D myślałem, że może ban jakiś.:P

  25. onufry69 pisze:

    Rozumiem, że będziesz mnie w jakiś miły sposób dobudzać żebym nie dosypiał. Nie chodzi o gilgotki.:P

  26. pstro pisze:

    dosypiał? przy mła? to jakby porażka :P weź mnie nie dołuj tak? :P:D

  27. onufry69 pisze:

    Ja zaczepnie do Ciebie, że niby ja śpię. Niekumata Ty:P

  28. pstro pisze:

    niekumata? i co mi zrobisz? ;P

  29. onufry69 pisze:

    Zrobię i nie będą to obiecanki-macanki.:P

  30. pstro pisze:

    cho Miziak :* bo rano nie wstaniesz, a mnie będzie pobolewać w lewym boku, jak szpile zaczniesz wbijać :P

  31. onufry69 pisze:

    No to cho:* ale jak zaboli Cie rano w boku, to będzie znaczyło, że Cie podgryzam.:P

  32. onufry69 pisze:

    Bry, bry Szu.

    Słońca tyle, że można się podzielić. Dzień dobry. :)

  33. SzuflaNdia pisze:

    tylko zeby nie zapomnialy do chlewika zajrzec i jaja kurom pozabierac. Zawsze im to trzeba powtarzac ;)

  34. onufry69 pisze:

    Cześć Mask…wyspanaś? :)

  35. maskana pisze:

    wcale nie wyspanam:) w urnie się wyśpię:)

    Co chcecie Chłopcy na śniadanie?:>

  36. maskana pisze:

    to nad śniadaniem sama pomyślę, a jeśli chodzi o towarzystwo to poproszę o wytyczne -zobaczymy co da się zrobić:)

  37. onufry69 pisze:

    Ja poproszę i od razu podam Ci przepis żeby było szybciej:

    Naleśniki Suzette

    składniki:

    Na ciasto:
    1 jajo
    ok. 60 g pszennej
    maki
    szczypta soli
    1 łyżeczka cukru pudru
    1/4 szklanki mleka

    1/4 szklanki gazowanej wody mineralnej
    skórka z połówki cytryny

    Na sos:
    1 łyżka brandy
    30 g cukru
    skórka z pomarańczy
    60 ml świeżo wyciśniętego soku pomarańczowego
    30 g pokrojonego w kostkę masła
    1 łyżka stołowa likieru pomarańczowego

    przyrządzanie:

    Jajo, mleko, mąkę, wodę oraz cukier puder i szczyptę soli zmiksować. Dodać skórkę otartą z wyszorowanej i wyparzonej wcześniej cytryny, dokładnie wymieszać. Na patelni rozgrzać olej, wlać kilka łyżek ciasta
    , ruszając patelnią dokładnie je rozprowadzić. Następnie smażyć bez przykrycia, potrząsając raz na jakiś czas patelnią. Przełożyć na drugą stronę. W ten sposób usmażyć cztery naleśniki.
    Na patelnię o grubym dnie wrzucić cukier, dodać kilka łyżek wody i wymieszać. Podgrzewać na niewielkim ogniu, ciągle mieszając. Gdy cukier
    już się rozpuści, zwiększyć ogień. Nadal podgrzewać już bez przykrycia aż cukier zbrązowieje (przez 2 -3 minuty. Następnie zmniejszyć ogień, dodać sok i skórkę otartą z wyszorowanej i wyparzonej pomarańczy, wymieszać. Dodać masło i nadal mieszać, aż się roztopi. Wlać likier pomarańczowy i zamieszać.
    Na patelnię włożyć naleśnik, polać go sosem, przy pomocy łyżki i widelca złożyć na cztery części.Przełożyć na ogrzany półmisek. W ten sposób postępować z kolejnymi naleśnikami. Na półmisku obifice skropić naleśniki podgrzaną brandy i podpalić. Podawać natychmiast, gdy jeszcze płoną.

    uwagi: Idealnie do tej potrawy komponuje się kieliszek musującego wina.

  38. onufry69 pisze:

    Chyba niezbyt wygórowane, co? :D

  39. maskana pisze:

    Onufrzak, mogłeś sie bardziej postarać. To są zwykłe naleśniki z alkoholem. Czas wykonania 15 minut z przerwą na papierosa. Zresztą za słodkie jak na mój gust. Ale jak chcesz… to zaraz Ci zrobię, tylko musisz mi podrzucić brandy i likier pomaańczowy, bo nie mam:P Poza tym naleśniki najlepsze są z czekoladą i bananami:)
    I całe szczęście, że nie zażyczyłeś sobie np. bryndzy z kminkiem, bo bym była w kropce:D

  40. SzuflaNdia pisze:

    Wiesz, Mask, ubierz sie jakos do tego sniadania, po tak ganiasz tylko w tej koszulce, a to nie apetyczne jest
    /mysli o rozmiarze 104/

  41. pstro pisze:

    ktos coś pisal o sniadaniu ? :P /ziew ciagły/… o alkoholu prosze mi nawet nie wspominać, wina od dziś nie chcę znać …a tak przy okazji …królestwo za mniej bolacą głowę :D

  42. pstro pisze:

    /przeczytała co SzuflaNdia napisał do Maskany i pobiegła SE włosy przyczesać za wczasu/ :P

  43. maskana pisze:

    e tam zaraz nieapetyczne, pomyśl jaki to raj na wypadek wojny/plag_prawie_egipskich i innych takich -„tę chudą, synku, zabierzemy do domu a mamusie zjemy”:P
    Poza tym, przy obecnej polityce energetyczniej Federacji Rosyjskiej i przy zamiarach naszej Kompanii Węglowej, i rosnących lawinowo cenach drewna, może się szybko okazać, ze posiadanie takiego 104 w domu to rozkosz na długie zimowe wieczory.
    I na sam koniec – kochanego ciałka nigdy za wiele.
    Podobno:P

  44. SzuflaNdia pisze:

    pstro, na nogach, na nogach
    :P

  45. pstro pisze:

    na nogach nie mam , bo mam spodenki do kolan to wiesz, depilacja jest koniecznością :P

  46. odarty pisze:

    słuchamy?

  47. onufry69 pisze:

    No i się Mask wyłgała z naleśników. :P:D

  48. pstro pisze:

    pewno, że słuchamy Odarty… gdzieś Ty się podziewał hę ? :>

  49. odarty pisze:

    mam teraz dużo wolnego… więc postanowiłem mieć… uwaga… gorączkę. Czysty idiotyzm. Miały być góry, zajecia dodatkowe, fitness

  50. pstro pisze:

    znaczy runęły Ci plany jak Maskanie, znaczy spędzisz weekend z nami? nie powiem żebym się nei cieszyła (tak samolubnie dodam) …a na gorączkę grzaniec jak wiesz najlepszy :>

  51. onufry69 pisze:

    Grzaniec, grzejnik lub farelka. :P:D
    Cześć Odarty. ;)

  52. odarty pisze:

    czeee Onufry

    Farelka to imię żeńskie? ;)

    Spędzę pewnie troszeczkę. Dobre jest to, że w kóncu dostałem bilety na Tektonikę uczuć :)
    pstro, nie piję przez 2 tyg alkoholu, kawy i innych cudownych cholerstw :D

  53. maskana pisze:

    jakieś przekleństwo z tymi chorobami… Odarty, dbaj o siebie.

    wcale się nie wyłgała, Onufry. Dawaj te procenty i juz sie biorę do pracy:)

  54. odarty pisze:

    maskana, przytul się do mnie ;)

    Co do szkoleń wyjazdowych (wyjazdów), jest taki dowcip: prowadzący do uczestników mówi: wiecie, że najczęściej zdradzają prawnicy, potem lekarze… na nast tacy uczestnicy szkolenia jak my. Nagle ktoś wstaje i mówi: wypraszam to sobie, ja nigdy nie zdradzam. Wtedy paru gości mówi: zamknij się, przez takich jak Ty mamy tylko 3 miejsce :D

  55. pstro pisze:

    to zostaje Ci Farelka (kto dał takie imię dziewczynie to aż dziw) :P:D

  56. onufry69 pisze:

    hahahahah, dobre Odarty. :D

  57. onufry69 pisze:

    Mask…żebym miał te procenty..:D

  58. pstro pisze:

    procenty to Onufrzak ma, odsetkowe ale :P:D

  59. odarty pisze:

    Od setek? Pięćdziesiątki lepiej wchodzą ;)

  60. onufry69 pisze:

    Pstruśka…jak se z butelek pozlewam. :P

  61. maskana pisze:

    ostatni będą pierwszymi. To ja poproszę o „ktosia” z tej trzeciej grupy. Zwyciężców zostawię innym. Takam dobra:)

    Odarty, ile masz tego ciepła? i ile z niego oddajesz podczas przytulania?:)

  62. onufry69 pisze:

    Odarty święta racja. ;)

  63. odarty pisze:

    potrafię być bardzo ciepły, romantyczny, wrażliwy… a przy tym radosny :) Daję tyle ile sam wezmę ;)

    ostatni czy pierwsi, to tylko sposób patrzenia przez obrane kryteria :)

  64. onufry69 pisze:

    Odarty, Ty to jak wypisz-wymaluj ja. :D

  65. odarty pisze:

    onufry, prosze Cię, nie dręcz tak mnie ;) Nie chcę byc taki sam jak Ty :D

  66. onufry69 pisze:

    Odarty, to miej pretensję do Romea. :P:D

  67. SzuflaNdia pisze:

    Idem na luncz. Czyli spacer z kanapka nad kanalem. Ktos sie dolacza?

  68. odarty pisze:

    onufry, oki, napiszę zażalenie ;)

    dziękuję, już jadłem

  69. pstro pisze:

    SzuflanDia ja mam nieopodal kanał Ulgi i Kanal Młynówka ale ze śniadaniem bym tam nie szła :D … a właśnie , luncz, trza by se zrobić serek z rzodkiewką i szczypiorkiem /obślinienie się/

  70. maskana pisze:

    Odarty, wiem że potrafisz…

    I luncz mnie ominął. Pozostaje pospacerować wokół stołu. W końcu skoro Felicjan doszedł na Kopiec Kościuszki, to ja może dotrę do kanału:)

  71. ja-sama pisze:

    Jak to pięknie, że są tacy szperacze, którzy szpukując w archiwach nie gonią za sensacją, zazdrością, mirażem, złymi emocjami(niepotrzebne skreślić) a słowa, które kołyszą wyciągają na świat alternatywny/żeby nie rzec na pokład/. Maskano, ukłon:)

  72. pstro pisze:

    co by tu skreślić …/zachodzi w głowę/ cześc Blue /przytulak/ nie masz czasem na zbyciu niebolacej głowy? :D

  73. maskana pisze:

    Dziekuję Kasiu Oleńkowa:*
    W TYM archwium wyszperanie nie było trudne, bo to kopalnia pereł, więc przyjemność maksymalna:)

  74. pstro pisze:

    SzuflaNdia pisze:

    Maszkarka Szperaczka

    i tak sie kończy wysyłanie fotek Maskana :P:D

  75. ja-sama pisze:

    Pstruska, a jednak dwa kieliszki pękły:P /oddam swoją bolącą głowę:P/

    Maskano a wiem wiem, byłam i wdychałam to augustowskie:P powietrze / tlen ams/ z przyjemnością.

  76. onufry69 pisze:

    Kaśka, a niby miały być naparsteczki. :P

  77. ja-sama pisze:

    69, taaa naparsteczki jak dla chorej krówki:P

  78. onufry69 pisze:

    Mask, to jak nasz sztygar. :P:D

  79. pstro pisze:

    Blue dokladnie ! dwa te z IKEA :D

  80. maskana pisze:

    ma się ten fach w duszy ekhem ręce znaczy:P

  81. onufry69 pisze:

    ten frencz górniczy na paznokciach. :P

  82. pstro pisze:

    ja jestem ciekawa co Ty od Maskany chcesz, że ją tak tytułujesz publicznie :P

  83. maskana pisze:

    też jestem ciekawa… Onufrzak przyznaj się, czego oczekujesz za te kĄplementy,hę???
    i nie mów, że weekend się zbliża i grosza potrzebujesz bo to, to ja wiem:P

  84. pstro pisze:

    nie uważacie, że SzuflaNdia zafundował sobie za długi lunch? tak długo to nawet Ty Maskana nie jesz :P:D

  85. onufry69 pisze:

    Może wpadł do jakiegoś kanału. :P

  86. onufry69 pisze:

    A co ja mogę oczekiwać Mask…ostatnie wino wczoraj oddałaś i zobacz jak Pstruśkę dziś głowa boli. :P:D

  87. maskana pisze:

    nie wpadł. Zresztą nawet jeśli to świetnie pływa. Nie przesadzajcie z tęsknotą… wróci:)

  88. onufry69 pisze:

    No Mask chyba nie powiesz, że pływa lepiej ode mnie, chociaż jak się zastanowić, to ja czasem tonę w długach. :P:D

  89. onufry69 pisze:

    Pstruśka….Ty na wyjeździe poznałaś jakiegoś sztygara…teraz se to przypomniałem. Coś mnie właśnie męczyło i to właśnie to. Odzywał się coś? :P

  90. pstro pisze:

    a możesz jaśniej ? bo nie wiem co odpisać :P

  91. onufry69 pisze:

    no zobacz sama. :P

    maskana pisze:
    Sierpień 23, 2010 o 8:37 pm

    Pstro, z racji trafienia w loterii fantowej nagrody głównej, w postaci kilku dniowego pobytu pod ziemią w jednej ze śląskich kopalni (z bonusem – ile se węgla ukopiesz, tyle se zabierzesz) jest wyjechana.
    Z uwagi na fakt, że wpadła sztygarowi w oko, miała możliwość przerwać fedrowanie i napisać kilka słów…
    Napisała, że tęskni, że ściska, że całuje i takie tam. A dokładniej: „Pozdrowienia z wakacji przesyła Pstro”

  92. maskana pisze:

    hahahahahaha
    o matko! jaka radosna tFórczość
    gratulacje proszę mi składać na maila maskana_ma_Pulitzera@com.pl :D

  93. onufry69 pisze:

    Ma się pamięć, nie? :D

  94. onufry69 pisze:

    tam się jorgłaś w adresie mailowym maskana_ma_Puchatka@com.pl .:P:D

  95. pstro pisze:

    no odzywał się odzywał, chociaż oszczędny w słowach, napisał tylko w mailu : pofedrujemy znowu Pstro? :P

  96. maskana pisze:

    hahahahhahahaha
    Puchatka też mam:P

  97. SzuflaNdia pisze:

    E tam, ja czytam w myslach maszkary a nie twych, sory wineTU
    :D

  98. pstro pisze:

    i dziękować niebiosom, że w moich nie, bo z pąsu to bym się nie uwolniła do 2014 :D

  99. onufry69 pisze:

    yhy…ja chodzę czerwony jak burak/cegła….pewno Pstro napisze jak burak, bo jakby do mnie pasuje. :P:D

  100. pstro pisze:

    no cóż /chrząka/ ale dodam, że cukrowy, może być? :P

  101. onufry69 pisze:

    o w mordę jak ja dawno nie cukrowałem. :P

  102. pstro pisze:

    mi nie musisz, mi możesz tak z małosolnego dać :P

  103. onufry69 pisze:

    akurat ogórki mało solę….da się zrobić. :P

  104. SzuflaNdia pisze:

    Mas, nie słucham kobiet. jestem homo :)

  105. SzuflaNdia pisze:

    Jury? Krawksko-czestochowskiej?

  106. onufry69 pisze:

    no opolskiej nie ma. :P

  107. SzuflaNdia pisze:

    a może ‚żyriii’?

  108. onufry69 pisze:

    Szu, no weź…mam googlać znowu?

  109. kadarka pisze:

    Zimna i mokra historia. Raczej dla samotników. Autor musi mieć zaparcie do zimna ;) albo coś innego…

    A tak w ogóle – dobry wieczór :D.

  110. onufry69 pisze:

    Kadarko, wieki całe…witaj. :)
    Zajrzałem dziś na bloga do Ciebie, a tam dalej o trojaczkach i sobie pomyślałem „gdzież to ona się podziewa”. :D

  111. kadarka pisze:

    Ją życie w karby wzięło i w imadle obraca :). Ale jak kości nie połamie to ino wzmocni.

    Stęskniłam się za Wami :).

  112. onufry69 pisze:

    My też /wszyscy bankowo potwierdza/ :)
    no wzmocni, wzmocni…a czasu człek niestety na nic nie ma. Imadło puściło z lekka przy początku weekendu, czy tak ogólnie chwila na odetchnienie?

  113. maskana pisze:

    Kadarka!/zapiszczenie z radości/ gdzieś była jak Cię nie było, hę?

  114. kadarka pisze:

    Hej Maskano :*
    Weekend to raczej mi nie odpuści, jadę się edukować :)). Teraz odchamiam się od reala.

    A ja byłam tu, u siebie, w domu ;P.

  115. onufry69 pisze:

    Kadarko, edukujesz się w kierunku?

  116. maskana pisze:

    Kadarko:* nie łobuzuj:) tu Cię nie było, u siebie też CIę nie było. Do domu nie zaglądałam:)

  117. kadarka pisze:

    Maskano i chwała, że nie możemy sobie zajrzeć..np. pod pierzynę ;)

  118. onufry69 pisze:

    o kurde…ja może takiej właśnie terapii potrzebuje. :D

  119. maskana pisze:

    Kadarko tu się zgodzę. Po co ktoś ma mi zaglądać pod pierzynę, i tak świat toczy zazdrość, co „mu” będę dokładała:D

  120. onufry69 pisze:

    Mask, a kogo Ty tam trzymasz pod kołderką?:>

  121. Mirażyk pisze:

    Notkę byście nową zrobili, bo mi się tnie jak cholera, dobry wieczór! :)

  122. kadarka pisze:

    Hahahah Onufry, chcesz odnaleźć w sobie dziecko?

    Powaga… ale mówią, że w chwili, w której umiera w nas dziecko zaczyna się starość :).

  123. kadarka pisze:

    Cześć Mirażyku :).

    Maskano, ja się nie wtRNcam w prywatę. Choć zauważ jak trudno teraz o dobrą pierzynę, taką z prawdziwego pierza, cieplutką. Stąd zazdrość ;). A co pod nią… :))

  124. Mirażyk pisze:

    Kadareczko :):*

  125. onufry69 pisze:

    Kadarka, ja jestem dziecinny. :D

  126. onufry69 pisze:

    Ulotna…znowu wpadłaś po ogień?:>
    Cześć:)

  127. kadarka pisze:

    Onufry, co ja mogę stwierdzić na odległość. Pytam :)
    (cholera, faceci nie lubią jak kobiety posądzają ich o zdziecinnienie/chrząkałam :P)

  128. onufry69 pisze:

    Kadarka, no nic nie możesz stwierdzić na odległość.:)
    O widzisz, a ja siebie sam posądzam. :P:D

  129. Mirażyk pisze:

    Onufry, wpadłam po Ciebie :)

  130. kadarka pisze:

    Onufry, jesteś rozrywany. Tak z piątku :))

  131. Mirażyk pisze:

    świątku i niedzieli też :)

  132. onufry69 pisze:

    aaaa, że niby ja taki gorący jak ogień, tak? :P

  133. Mirażyk pisze:

    Onufrzak, dobrze kombinujesz :) prawie jak… cwaniak :P

  134. onufry69 pisze:

    Ty tu nie fisiuj, tylko lepiej powiedz jak na studiach…

  135. pstro pisze:

    Kadarka!! /skok na nią i przeturlanie sie po blogu/ no kurde, się zastanawiałam(Śmy) co się dzieje, ależ Cię ten real wciagnął, biedronka lepsza :P:D

  136. pstro pisze:

    Ulotna, jakbys nie znała Onufrzaka, zawsze kĄbinuje ;P

  137. kadarka pisze:

    Pstro, przytulanie :* (jak Tygrysek z Kubusia).
    Jakoś mnie tu ciągnie, kiedy chcę uciec :)

  138. Mirażyk pisze:

    Na studiach, nie wyrabiam na zakrętach… Po prostu mnie to wszystko przeraża, jak ja te studia skończę to i nobla i jobla dostanę :P

  139. kadarka pisze:

    Mirażyku, na pewno przeorasz :). A potem nic Cię nie będzie w stanie zagiąć ;)

  140. Mirażyk pisze:

    Przez te studia schudnę jeszcze, no!

  141. pstro pisze:

    Kadarka do Twojego bloga to ścieżkę wydeptaliśmy, czas na wrześniu tam się zatrzymał, może i dobrze bo sie człek młodszy czuł o trochę :D

  142. Mirażyk pisze:

    A w ogóle, ja widzę jakąś nową twarz, Szufladki ma, kto to? :) ciekawskam trochę, jak to jakiś przystojny Pan, to ładne szufladki ma :)

  143. pstro pisze:

    Ulotna weź , bo Ci zacznę zazdraszczać! :P

  144. pstro pisze:

    Ulotna, SzuflaNdia to taki ktoś fajowy, a drugi fajowy to wg108 jak zdązyłaś pewno zauważyć, ma fajnego krecika:>:)

  145. kadarka pisze:

    Pstro, przesunęłam wskazówkę zegara na październik. Już!Rehabilituję się, co nie znaczy, że poprawie na przyszłość ;).

  146. Mirażyk pisze:

    Pstro, to idź na studia :) Ale ja to bym już chciała skończyć studia, chyba mam dosyć…

  147. maskana pisze:

    Ulotna:*
    Waga wiąze się ze studiowaniem? Hmm… znaczy trzeba na uczelnię wrócić:) to lepsza alternatywa niż sałata:)

  148. pstro pisze:

    jak podstawówke wieczorowo skończę, to potem jakieś technikum kotleciarskie a potem drzwi otworem na studia i nareŚcie zero nadwagi :P:D

  149. onufry69 pisze:

    Mask, nie wierzymy w cuda, tak?:D:P

  150. Mirażyk pisze:

    Szuflandia, bardzo miło mi poznać :) Pstro dziękuję za wyczerpujące informacje, na zebraniu rady masz u mbnie plusa :P

  151. Mirażyk pisze:

    Maskuś :*

  152. onufry69 pisze:

    Pstruśka, to technikum kojarzy mi się z tymi wbitymi gwoździami w boazerię u Ciebie w przedpokoju imitującymi podczas wbijania odgłos rozbijanych schaboszczaków.:P

  153. pstro pisze:

    Ulotna, czy plusa ? ale ja już mam telefon w plusie :> , drugi mam w erze więc poproszę play :P /błysŁa dowcipem pstro/ :D

  154. pstro pisze:

    Onufrzak ja i boazeria / helloU! ściany ledwo obielone :P deskę mam specjalną , niedzielną, SE gwoździ powbijam a sąsiedzi myślą , że znowu na obiad schaboszczaki i zazdraszczają :P

  155. Mirażyk pisze:

    Pstro, :) będzie trzymaj plusa, ja też mam plusa :P będę miała do Ciebie taniej :P

  156. onufry69 pisze:

    Czyli skłamałaś z tą boazerią jak się poznawaliśmy. Ja poleciałem potem do chłopaków jak chwalipięta taki, że się trafiła taka z niemałym groszem przy duszy, a Ty mi teraz ze ścianami bielonymi wapnem wyskakujesz? Jak ja teraz ludziom w oczy spojrzę?:P

  157. onufry69 pisze:

    Ulotna ja też mam w plusie.:>

  158. onufry69 pisze:

    Pstruśce wysłałem fotkę za doładowanie.:P

  159. Jędz@ pisze:

    a panele plastikowe to nie łaska?
    a linoleum w kolorze drzewnianym na podłodze, to nie łaska?
    Jesteście po prostu rozpuszczeni.
    O czym informuję uprzejmnie ja, nadal jeszcze żywa, choć ino troche.
    Te wybory samorządowe mnie doprowadzą w końcu do ciężkiej nerwicy, albo nawet psychozy maniakalno depresyjnej.

  160. pstro pisze:

    hahahahahahaah gUpol :D

  161. Mirażyk pisze:

    Onufry, ja też Ci doładuję :P

  162. Jędz@ pisze:

    A! I jeszcze elewacja wyłożona sajdingiem, albo takimi tłuczonymi talerzami! To jest to! a te panele to oczywiście na ścianach mają być. Są wszak taaaakie gustowne. Jak chuj prawie!

  163. pstro pisze:

    ja się pochwaliłam, że masz sporo koni pod maską w furze, a Ty na siwku pod blok zajechałeś, skąd mogłam wiedziec, że Ty o takim koniu do mnie? ;P

  164. pstro pisze:

    Jędza startujesz na przewodniczącą kola gospodyń wiejskich? mozna słac na Ciebie smsy? numer podaj! że tak dodam, nareŚcie się odnalazlaś, Ciebie też ten real wsysł :P

  165. maskana pisze:

    Jędzuś:*
    osobiście uważam, że talerze są bezkonkurencyjne:)

  166. Jędz@ pisze:

    ja nie mogę doładować, bo dzisiaj już doładowałam wszystko i wszędzie,za całą wypłatę.Ale pasztetkę mam i chleb z biedronki, to jakoś dociągniemy do pierwszego, co nie?

  167. pstro pisze:

    Maskana tlenu zaczerpnij tak? ileż mam sama przed blokiem (czytaj za stodołą ) stać :P

  168. pstro pisze:

    jasne , że dociągniemy, Ty masz do Maskany bliżej niż ja a wiesz ja kMaskana gotuje, szlag trafi Twoją dietę po weekendzie :P

  169. Jędz@ pisze:

    a tam startuje, ja tylko udaje że startuje. Ale jak wygrają nie ci co trzeba i mi zamkną biedronkę? To co ja biedna pocznę? przecież nic więcej nie umiem, jak tylko ten towar na półkach!
    i gdzie mnie w tym wieku przyjmą?

  170. onufry69 pisze:

    Ty źle jak zwykle zinterpretowałaś Pstruśka, albo ja mam wadę wymowy, ale nie jest to wada wrodzona, bo zęby to ja kiedyś miałem, że ho ho.:P

  171. Jędz@ pisze:

    mask, ty blisko mieszkasz? weź powiedz gdzie, przyjedziemy z wizytą z całą rodziną na niedzielny obiad :))))

  172. Jędz@ pisze:

    Onufrek, Ciebie też witam, jakby co. Bo może nie zauważyłeś

  173. Jędz@ pisze:

    a Mamoniek to mi wreszcie komcia wstawił, jakby to kogo interesowało. Bo wiecie, często mam wrażenie, że jego komcie są lepsze od mojego bazgrolenia

  174. maskana pisze:

    Jędzuś ja bardzo blisko mieszkam, tak Pstro mówiła, a ja Jej wierzę:D
    Przyjedzcie, nawet z Jadźką. Nagotuje tyle, żeby do poniedziałku starczyło:)

  175. pstro pisze:

    Maskana a się nastaw, bo to Jędza przyjedzie, sześcioro dzieci i mąż, a ten to podjeśc lubi, na pikniku kończącym lato, wygrał konkurs w jedzeniu hot dogów :P

  176. pstro pisze:

    Jędza musisz wiedzieć, że ja na Mamonia komcia to czekam jak na deszcz podczas suszy

  177. onufry69 pisze:

    To ja się przywitam z Jędzą. Witaj:)

  178. onufry69 pisze:

    Jędza zauważyłem, ale te komentarze tak szybko lecą, że moje atar nie nadąża.:D

  179. Jędz@ pisze:

    sześcioro dzieci, chłop, kot, pies i szczur. nie jest tak źle, co nie?

  180. onufry69 pisze:

    Poza tym dostałem wiadomość z izby lordów z zapytaniem jak to faktycznie jest z tym R w wymowie Pstruśki.:P

  181. Jędz@ pisze:

    ide spać, bom jeszcze chora. bądźcie dla siebie dobrzy!

  182. onufry69 pisze:

    Bywaj Jędza, a i Jadźki pilnuj.:D

  183. pstro pisze:

    Jędza się wypoć porządnie i bynajmniej nie z Farelką :D

  184. pstro pisze:

    jako i Onufrzak pilnuje na wyjazdach :P

  185. onufry69 pisze:

    Nie muszę, sama się pilnuje jak Ty kiedy wyjechany jestem.:P

  186. pstro pisze:

    im chorszy , tym bardziej mędrkujący :P

  187. onufry69 pisze:

    A może daj jakiś nowy wpis co? Tylko nie mów, że dopiero po 12:P

  188. pstro pisze:

    niestety dopiero :P weź wykrzesaj w sobie trochę cierpliwości co? :D

  189. onufry69 pisze:

    No masy te zasady Ci powiem. Drugiego takiego cierpliwego chyba nie ma.:P:*

  190. onufry69 pisze:

    Masz* miało być chociaż masy to Ty trochę masz.:P:D

  191. pstro pisze:

    Ty się kiedyś doigrasz powiem Ci :D hahahahah, Maskana tak zarządziła to się słucham, bo ja tez ledwo w notkę wchodze :D

  192. odarty pisze:

    moja sceneria, to wokół porozkładane książki, w tym kilka rozłożonych (zaczętych) :)

    pstro napisała: weź wykrzesaj w sobie trochę cierpliwości co? :D
    odarty zapytał: mówiłaś do jaskiniowca? :D

    dzień dobry słonecznie :)

Dodaj odpowiedź do pstro Anuluj pisanie odpowiedzi