Ja … biorę Ciebie … za żonę/męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.
Jako mała dziewczynka często wyobrażałam sobie siebie w pięknej, białej sukni i czułego, kochającego księcia czekającego na swoją księżniczkę… Małżeństwo jawiło mi się jako kraina wiecznej szczęśliwości. Mały biały domek, gromadka dzieci i w sercu maj…
Z biegiem lat moje wyobrażenie ewoluowało. Rzeczywistość okazała się być inną od tej zakodowanej w dzieciństwie, bowiem odkryłam, że w białej sukni można wygladać jak tani wyrób cukierniczy, wibor niejednokrotnie uśmierca marzenia o własnym „m”, poród w warunkach „rodzić po ludzku” będący nieudanym eksperymentem Pana Boga często odbiera chęć na rodzeństwo dla pierworodnego, a część królewiczów to zwykli samozwańcy. W dodatku skutkiem globalnego ocieplenia majowe temperatury sprawiają, że krew w żyłach zastyga…
Ta wiedza, nie działa na mnie destrukcyjnie… wręcz przeciwnie, pozwala dokładnie sprecyzować czego chcę od życia. Mam świadomość, że związek dwojga ludzi to coś więcej niż pokusa wiecznej młodości, miłości z motylkami i życia bez problemów. Wiem, że małżeństwo powinno być oparte na miłości i prawdzie. Tylko taki fundament zalany wyłącznie zdrową tolerancją i talentem do przyjaźni daje możliwość zbudowania trwałej, wspólnej przyszłości. Nie gonię za szczęściem absolutnym, bo wiem, że pomiędzy przymusem szczęścia a cierpieniem jest cieńka linia, którą niepostrzeżenie można przekroczyć i spaść w przepaść, z której bardzo trudno wrócić do punktu wyjścia. Za to wiem, że trzeba walczyć o szczęśliwe chwile we dwoje, o chwile, które wyzwolą radość z każdej przeżytej wspólnie minuty… i nawet jeśli za te chwile trzeba będzie zapłacić, bo przecież szczęście kosztuje, to wiem, że warto.
Wiśniewski o małżeństwie napisał: „Małżeństwo nie powinno być zawierane w stanie chorobowym, jakim jest tak zwane zakochanie. To powinno być prawnie zakazane. Jeśli nie przez cały rok, to przynajmniej od marca do maja, kiedy ten stan staje się z powodu zakłócania mechanizmu wydzielania hormonów powszechny i objawy szczególnie nasilone. Powinno się najpierw iść na odwyk, porządnie się odtruć i potem dopiero powrócić do myśli o małżeństwie.” Te słowa to kwintesencja dobrego wyboru. Wyboru, który niejednokrotnie kształtuje całe życie… Namiętność to zły doradca… doradca, który pozbawia wolności bez wyroku sądowego, prowadząc do zalegalizowania samotności we dwoje…
Dla wszystkich tych, którym żądza zaciemniła perspekrywę i wykrzywiła obraz, którzy z ludzi pełnych miłości z róznych powodów przeistoczyli się w ludzi pełnych lęku, mam dobrą nowinę: drugie małżeństwo jest zazwyczaj triumfem nadziei nad doświadczeniem… nadziei, która nie pozwala popełnić tych samych błędów… co oznaczać może powrót do realizacji marzeń z dzieciństwa i odnalezienie własnego raju na ziemi. Nie pozwólcie rutynie i przyzwyczajeniu odzwyczaić was od miłości…
od marca do maja odpada, więc albo teraz, albo trza wytrwać do czerwca, to lepiej teraz tak? po co czekać? /zerk na Onufrzaka/ :P
nie czekajmy…wtorek Ci pasuje? :P
kurde, z takim czerwonym kinolem mam być? jeszcze nas posądzą o kazirodztwo ;P
:-)
i panie proszą panów ;)
ile mam stać pod ścianą?
która jest autorka tekstu?
Kubala..ja, a co?
bo jak byłem maładziewczynką też miałęm takie wyobrazenia o swoim ślubie
nie ja, ale tylko dlatego, że tak pisać nie umiem fajnie :D
Kubala to chajtnij się szybko, bo na sam pierw trza jednego, żeby przy drugim zmądrzeć:>
ponoć przy trzecim dopiero sięnabiera rozumu
o mamo…dopiero? /opadły jej ramiona/
jesteście okropni. Takie rzeczy mi pisać, akurat na życia zakręcie. Będę ryczeć!
Jędza a czemu? jak zakręt to raz popełniony nieświadomie czyn zostaje za Tobą nie? /wydedukowała w gorączce/
ja przy piątym nie nabrałbym jeszcze rozumu /faja/
więc nabranie Ci nie grozi /zaciągnięcie się wirtualną fają/ :P
no tylko się cieszyć. :P
zawsze chciałem być samotnym ojcem
nie wiem czy Ci to grozi Kubala
nie wiem, na razie mam doła
a weź Jedza…weekend i dół..to się gryzie, to nawet ja ledwo żywa ożyłam :D
była u mnie właśnie Li z kumpelą i córką. boszsz
jak się wzruszyłam
lubię mikołajkowe imprezy. Co prawda Mikołaj chlapnał sobie coś mocniejszego i nie zagryzł miętówką, ale obiecał mi księcia z rodowodem (nie mógł dać od razu, bo nie miał zadnego na stanie) więc ostatecznie, miłosiernie wybaczam to alkoholowe faux paux:)
Grunt żeby nie był samozwaniec. Królewicz znaczy się. Noo właściwie Mikołaj też. ;-)))
nie wiem Maskana, ale jak mi na ostatnie mikołajki obiecał kaięcia , to pod blog zajechał Onufrzak na siwku :P:D
Pstrusiu, Onufrzak i siwek to niepowtarzalne modele. Mnie takie szczęście nie kopnie:P:D
że niby rodzynek? :> czy tam dwa :D
ale że taki słodki, a nie, że pomarszczony?:D:P
to taki rodzynek w zalewie…sUodko-kwaśny :D
Ja pomarszczony i słodki. Bardziej pomarszczony, a wy dziewczyny takie pełne.:P
yhy, dynie:D
Dynie z arbuzami.:P
się doigrasz ;P
Lubię to czekanie na doigranie.:P
zapomniałam, że Ty lubisz niespodzianki, w przeciwieństwie do mnie :P:*
obudził się już ktoś? dzień dobry :)
Dzień dobry. :)
ja się obudziłem Jędzo. Może być?
może być, masz tu kawe z mlekiem i cukrem w największyb kubku z uszkiem, troche tylko wyszczerbionym
ja też jestem trochę szczerbaty.
trochę?:P:D
Dzień dobry:)
masz wątpliwości? :P:D
absolutnie nie mam:D
to dobrze, bo już miałem się uśmiechnąć szeroko. ;)
żyję, ale powiem Wam, że marnizną trąci :D
wciąż?
jakiś uparty ten zaraz, który Cię dopadł…
no, namolny strasznie, co go trochę przegonię, to znowu wraca, sieuczepia i puscić nei chce…:D …gdyby to był męzczyzna to co innego, ale zaraz? :D
a może wystarczy go pocałować i sie w księcia zamieni?:>
Tobie po tych mikołajkach to ten książę mocno w głowie siedzi :P:D
na mnie wołają księciunio bez całowania. :P
maskana, świetnie opisane. Zabawnie i z głębokim przesłaniem zarazem. Wrzuciłaś we mnie zachwyt :)
ps. Dobrze, że pstro kazała Ci tak ciekawie napisać :D
Pstro, bo w moich żyłach w tym miesiacu płynie królewska krew… wiec sama rozumiesz – nie mogę pozwolic sobie na mezalians:D
Odarty, Ty we mnie też:)
maskana, jaka z Ciebie spryciara, wybrałaś m-c 31dniowy ;)
Ty tu piszesz dłużej, więc jak pierwszy się zachwyciłem ;)
Odarty, pomagam szczęściu dyskretnie, a Ty tak od razu na cały wordpress:)
Kolejność nie ma znaczenia:)
Odarty a mną się też zachwyciłeś? :>
Witaj. ;)
Maskana we mnie chyba też, skoro w mojej wymowie lordowskie „r” się pojawiło, dlatego tak na Onufrzaka zerkam, bo na niego księciunio mówia no i siwka ma nie? :D
maskana, na cały… ponieważ nie obawiam się głosić prawdy ;) Kolejność ma znaczenie w pewnych uwarunkowaniach :)
onufry, zachwyciłem się Tobą na swój sposób. Tego też nie ukrywam :)
ma siwka, ciągnik i pociąg nawet do lordowskiego „r”. :P:D
Pstrusiu, widzisz masz problem z głowy… a biednemu to zawsze wiatr w oczy:D
Odarty, w tym wypadku nie ma:)
eno Onufrzak, to na bogato jest :D
nie żebym się chwalił teraz. ;)
nie no co Ty, jakbyś się chalił, to na bank tv byś dopisał :P
yhy telewizor z lotnikiem, czy tam z pilotem. :P
:)
Onufrzak a prędkości nie rozwijaj tym traktorem, bo wiesz, że warunki kijowe na drodze tak? no…;):*
sie wie Pstruśka. :):*
Jesteście podli.
Nikt u mnie nie wstawia komcia.
jak zwierzęta
no
no dobra, dopiero co napisałam
ale focha mogę strzelić, na wszelki wypadek, co nie?
Jędzuś, Tyś jest szybka jak błyskawica:)
DOstałem szałowe tematy zaliczeniowe – min zrobić wywiad z ciekawą osobą
ze mną zrób. Jestem niezwykle ciekawą osobą ;)
Kubala, ale ciekawa dla świata, czy dla Ciebie ma być ta osoba?:>
Kubala, albo ze mną /odrzuciła do tyłu kosmyk włosów teatralnym gestem/ :P
heheheheeeeeeeeeee
ze mną zrobi!
się dowiedziałam! Spadajcie!
ciekawe co mu obiecałaś :P
bijcie się w kisielu
nie rozumiem Jedzuś, dlaczego użyłaś wyrazu „spadaj” w liczbie mnogiej. Ja w tym konkursie udziału nie brałam… głównie dlatego, że jestem ciekawa jedynie dla wybranych. Sama SE ich wybieram:D:P
A poza tym – gratuluje. Jak juz bedziesz sławna to przyjdę po autograf:)
tiaa, w kisielu, Maskana takiej ilości do świąt nie zdąży nagotować :P:D
A dobry wieczór zacnemu Państwu.
Też bym notkę pochwalił, ale, wiecie, nie mogę. Ten Morelowski się zaplątał, myśliciel, no nie dam rady. Mówiłem już, że to jego trza zakazać?
pisałeś Ene pisałeś, jak go cytowalam swego czasu :D, gdzieś Ty się podziewał hę? zobaczysz, uzależnisz się od tego reala i będzie ból ;)
Pstro, ja żyję uzależnieniami, tak wyszło.
Co do Porzeczkowskiego – teraz publika wie już, czemu Ty mnie lubisz, a Maskana – nie :).
no ja mam zanotowane w kajecie : nie cytować Agreściaka :D
a pożałujesz mnie jak Ci napiszę, że tak mnie zaraz rozłożył na łopatki, że ledwo dycham? ….(na bank pożałuje – zamruczała pod nosem) :)
Właśnie miałem powiedzieć, że najbardziej żal mi teraz Pstro, mała bidulka, czym sobie zasłużyła?
przy słowie „mała” to aż w oczach ożywienie nastapiło, nic we mnie nie było z rozmiaru 52 :D
jak teraz zacznie to nagotuje. Ta co wygra bedzie mogła zjeść cały kisiel. A co do pracy mojej to nie jest powiedziane ze tylko z jedną osobą
Skoro ożywienie, to już chyba lepiej z Tobą ;-)
ciut, nawet dwie kromki chleba dziś zjadłam :D
Kubala i oprócz Jedzy, to kogo masz w zamyśle, że tak podpytam
nie mam zamysłu
Ene, Ty znów się nadinterpretacji dopuszczasz. Co ja z Tobą mam…:)
Kubala, nawet jak teraz zacznie, to zje nim pierwsza gwiazdka na niebie rozbłysnie:) a poza tym jaki mogłaby mieć w tym interes? no wiesz – ona nagotuje, a ta co wygra zje. Gdzie tu miejsce dla mask?:>
Maskana, a dozgonna wdzięczność nie wystarczy? :P
taaaa, wystarczy:P
jak inna zje, ty będziesz optycznie mniejsza od tamtej. Prosty biznes :)
Pstrusiu, Ty się przyznaj – masz chęć na ten kisiel, co? nie znajduję innego wytłumaczenia dla tak żarliwej agitacji:D
Ech, Mask, jak Ty ładnie niechęć do mnie potrafisz schować w tych zgrabnych słówkach ;-).
I jak tu Cię nie lubić? Nawet Jabłecznika Ci wybaczam bez żadnych warunków.
doprawdy nie wiem czym sobie zasłużyłam… taki prezent, a przecież dziś dopiero 5, nie 6:)
E tam, a bez okazji nie można? :)
chyba można… tak, można… kurcze, pewnie, że można!:)
Kubala, nawet optycznie nie da rady. Ten interes to bankructwo. Szukaj innej niszy rynkowej:)
Maskana, a bo zjadłam kanapkę, potem wszedł Ene, normalnie cudny wieczór i może moje ożywienie w agitację się zamieniło :P:D /wydedukowała/
no i się wydało – Ene temu winny:D
Mogę być, chociaż nie bardzo rozumiem, czemu. Ale co mi tam :P.
Ene, bo zazwyczaj ktoś musi, padło na Ciebie :D
Ty już mnie Maskana nie zagaduj, bo znowu podpisałaś Onufrzakowi kartę urlopową, tak wyrwał, że ciągnik w zakręty wchodził z piskiem opon…:D
Pstrusiu, podpisałam, bo mnie łobuz podstępem wziął (bez skojarzeń poproszę)
Maskana i bez żadnych zahamowań? :D
hahahahahaha
nic nie powiem:P
a nie mów, już ja SE dopowiem :D
wiedziałam:D
pamiętaj tylko o domniemaniu niewinności:)
Idę spać. Dobranoc
dobrej Jędza…ja przespałam większość dnia więc czuję, że z nocnego spania będą nici
czekacie na Mikołaja? to dziś?
Ulotna już coś dostałaś? (oprócz rózgi:P)…może z Twojej strony zaczynał, bo u mnie go nie widać :D
Pstro, dostałam kredki :)
do oczu?:>
takie normalne, :)
np. do kolorowanek :)
ja też dostałam:) znaczy prezent, nie kredki:)
a jaki? pochwalisz się? otworzyłaś?
ten z dziś otworzyłam:D
:)
A ja mam pecha, jutro mam urodziny i zwykle dostaję wszystko w jednym pakiecie. To smutne oraz niesprawiedliwe.
Chodź nie powiem, perfumy Kenzo od Li wystarczą jeszcze i na gwiazdkę :D
Ślad pozwalam sobie zostawić poranny, by potem Pstro najdroższa nie marudziła, że się wchodzi, a milczy.
Miłego dnia Państwu życząc, umykam w popłochu w przednich skarpetach nowych, które żem rano odkrył w miejscu wiadomym.
Pstro najdroższa ….. i weź potem nie wstań i nie ciesz się życiem ;)
Dzień dobry.
Fajnych prezentów Mikołajkowych Wam życzę:)
To nie wygląda na dowcip.
http://zenobiusz.wordpress.com/
Ech Ene, Ty działasz na Pstruśkę, ożywiła się dziecina, tylko nie zawiń się znowu na pół roku. Dzień dobry, życząc dużo prezentów.:-)
ja nie dostałam od Mikołaja nic, musi nie przychodzi, bo się boi, że się zarazi zarazem … wyczołgałam się z wyra, żeby wiedział, że nie jest jeszcze ze mną ĄŻ tak, że nic tylko krzyżyk postawić :P:D
…a tu masz… Zenobiusz o kataklizmach, a żyć się chce :)
Pewno Mikołaj się spóźni. Zawsze się spóźnia.:-)
jak zerknęłam na siebie w lustrze przechodząc do łazienki, to ja się wcale Mikołajowi nie dziwię, też bym się omijała szerokim łukiem :D
A no chyba, że tak. Pod drzwiami niech zostawi.;-)
widzę żeś wyspany, że tak mędrkować zaczynasz :P
zawsze możesz założyć torbę na głowę i grzecznie czekać.
Kubala, wujek dobra rada :P
Nie, nie wyspałem się. Kubala się dopiero wymądrzył. Taki konkret z niego:-P
albo się spódnicą nakryj, czy tam tą, podomką.
Ja to dzisiaj się wysztafirowałam na maksa, nawet mam czerwone paznokcie! wszystkie 20!
onufry ja tak robie i działa :)
Onufrzak a jak był pierwszy punkt wyjechanego ?
1. siup do wyra i spanie do bólu
:P więc ja Cię zapytuję, czemu nie jesteś wyspany?:>
Wiem, że działa, bo ja też tak robię.
Czort jest dalej chory. Płakała w nocy.
oj…to faktycznie masz prawo być niewyspany, w ciągu dnia nadrabiaj :):*
Yhy, bo mi da spać. Właśnie mnie gryzie i straszy.;-)
haha, w zasadzie też bym Cię teraz mogła postraszyć :P:D
Chcesz mi coś strasznego napisać?:-P:-D
wystarczy, że Ci swoją fotkę wyślę, to się zaczniesz jąkać ze strachu :P
Nie sądzę, ale wysłać możesz w sumie. Przesz się nie pogniewam.:-P
e lepiej nie, przecież nie dam Ci w prezencie mikołajkowym jąkania :P
No ja zająkałem w sobotę, więc ślij.:-P:-*
Ale fajna notka.
A jak nie drugie, to trzecie? :)
gUpi :D:D:*
gUpi to było do Onufrzaka :D, o Szu, cześć, masz coś dla mnie z okazji mikołajków?:>
rózge i skorzany gorset :)
a to prezent dla mnie czy dla Ciebie? bo nie jestem pewna :D
jak chcesz mozemy po wspoluzywac :)
nie będzie za mały na Ciebie ten mój skórzany gorset? :P
jak to mowia, no risk no fun :)
co racja to racja ;) /przygotowanie się do po współużywania/ :D
Mikołaj, który przyszedł do przedszkola był kobietą. I jak ja mam teraz przeciwdziałać traumie u mojego dziecka?
make up na oczach miał(a)? :D
miał… i pachniał Angel, i w dodatku spod siwych włosów wystawały kręcone blond kosmyki, a najgorsze jest to, że głos miał podobny do mojego, no moze trochę bardziej dorosły. Moje dziecie po długim namyśle stwierdziło, że to musiała być dziewczyna Mikołaja, tylko różnica wieku nie daje jej spokoju. I znów mam problem – jak wytłumaczyć dziecku, że Mikołaj może mieć dziewczynę o 50 lat młodszą nie poruszajac kwestii finansowych bo w miłość nie uwierzyła.
Mask. Normalnie musisz przekonać dziecko, że jesteś facetem. No musi uwierzyć, że tak wyglądają faceci. Na szczęście nie będzie to trudne.:-P:-D
Tak, nalepiej zacznij od sikania na stojąco :)
może wersje, że to był Mikołaj transwestyta łyknie co ? :D
co jedno to mONdrzejsze:P
idę guglać to trans-cośtam, może się nada
zazdrościsz? :P
tego, że na stojąco?
nie, nie bardzo, w końcu za kilka lat też bedziesz siadał jak balkonik odstawisz, i pogodzić się z tym nie bedzie łatwo:P
wtedy to SE będzie pluł w brodę, że nie naumiał się tej czynności wcześniej w tej pozycji :D
ee tam.
Bede mial seksowna pielegniarke, ktora bedzie mi cewnik zakladala :)
yhym, a potem się obudzisz:D
nie, nie nada się.
:D
i pewno zadaje pytanie: dlaczego Mikołaj miał tipsy?:D
Ale fantazjujecie.:-P
i kto to pisze :P
o tipsy nie pytała – mamusia takich wynalazków nie nosi, więc dziecie, będąc ograniczone w tym aspekcie, nie ma wzoru:D
użarłam głowę czekoladowemu MikołajU :D /zamlaskanie/
a ja użarłam głowę KUBALI. nie mlaskam, ale się czuję nieswojo. Niemal.
Jedza, że niby dla niego litości nie miałaś? a czekaj, a co na to Kubala ? :>
pytanie powinno brzmieć: co na to reszta Kubali?:>
Kubala prezenty rozpakowuje, ja musze sie przyznać, że jak sięgam pamiecia, to u mnei w domu Mikołaja się nei obchodziło pomijając paczki z zakładu pracy rodziców :D, no może jakaś kasa, ale żeby prezenty? co to to nie – napisała i podrapała się po głowie w geście zamyślenia…
Dobry wieczór :)
Życzę dużo ciepła w ten mikołajkowy wieczór ;)
a u mnie obchodziło się zawsze… do dziś pamietam zdziwienie kiedy odkryłam, że Mikołaj przyszedł w Dziadkowych skarpetkach:D
Cześć Odarty:)
dziękujemy i wzajemnie:)
u nas to nie wiem jak się obchodzi… ale ja dziś rozdawałem cukierki ;) I wczoraj też jeden raz, awansem :)
moją głowę odgryzła? ale którą? :)
do mnie przyszedł raz…z diabłem u boku, ależ ja się bałam! a po latach się wywiedzialam, że to sąsiad przebrany z synem…heh… wyobraźnia to płata figle powiem Wam….
Onufrzak się tutaj nie może wbić niebożątko /łza na rzęsie/
hej, u mnei też nigdy nie było w domu Mikołaja i tak mi zostało
nie tylko Onufrzak, mnie się 10 minut otwiera:(
na mnie prosze nei zerkać, zarazem targana nic z siebie nie wykrzesam…Maskana:> /mina kota ze Shreka/ no weź no…:>
Pstrusiu, nie oglądałam Shreka:D:P
Ja dziś jestem pusta. Jak wydmuszka. Nic. Zero. Null.
prawdę powiedziawszy, to dziś miały być ogłoszone wyniki na książkę i mam nadzieję, że koledze Flanelki się powiedzie, bo wtedy notusia będzie :D