Ksiażka „Jak niczego nie rozpętałem” weszła w II fazę konkursu. Poniżej mały fragment, żeby pobudzić Wasze usta do uśmiechu, a palce do klikania.
– Kiedy i dlaczego zmieniliście zdanie, podchorąży?
– Ale w jakiej sprawie, obywatelu majorze?
– To ja wam zadaję pytania, podchorąży, a wy na nie odpowiadacie. Nie
mylcie ról. I nie odpowiadajcie mi pytaniem na pytanie, które wam
zadałem w sprawie waszego wyjazdu do Syrii.
– Ja nigdy nie zmieniłem na ten temat zdania, obywatelu majorze.
– Jak to nie zmieniliście?! Przecież najpierw chcieliście jechać!
Lepiej przestańcie mataczyć i się przyznajcie. Uprzedzali mnie, że
twarda z was sztuka, ale ja nie z takimi dawałem sobie radę. Chcecie
wylądować w jednostce karnej?
– Melduję, że nie chcę, obywatelu majorze.
– To dobrze. Widzę, że się rozumiemy. Jesteście rozsądni. Powiedzcie mi wobec tego, kiedy i za czyją namową postanowiliście nie jechać do Syrii.
– …
– No, mówcie śmiało, przecież nic wam nie zrobię.
– Obywatelu majorze, ja nigdy nie chciałem jechać na Bliski Wschód.
– Jak to nigdy? To dlaczego się zgłosiliście?
– Ja się nie zgłaszałem, obywatelu majorze, pomylono mnie z kimś innym.
– Kto was pomylił z kimś innym?
– Nie wiem, obywatelu majorze. Zapewne ktoś w kancelarii jednostki.
– Co sugerujecie, podchorąży?
– Niczego nie sugeruję, obywatelu majorze.
– A ja wam powiem, co sugerujecie. Sugerujecie, podchorąży, że w
wojsku polskim panuje nieporządek. Oto, co sugerujecie.
– Nie, obywatelu majorze.
– Co „nie”? Macie czelność się ze mną nie zgadzać?!
– Nie, obywatelu majorze, zgadzam się oczywiście.
– Więc jednak utrzymujecie, że w wojsku jest nieporządek?
– Nie, obywatelu majorze, tego nie twierdzę. W wojsku panuje porządek.
– Aha! Przyłapałem was! Oto, jak pokrętne są wasze wyjaśnienia. Raz
mówicie, że nieporządek, a raz, że porządek. Raz chcecie jechać do
Syrii, a raz nie. Co chwilę zmieniacie zdanie. Jesteście jak… jak
sztandar łopocący na wietrze. Nie można się z wami dogadać… Powiedzcie mi, tak między nami, dlaczego właściwie nie chcecie jechać do tej Syrii?
– Mam żonę i małe dziecko, obywatelu majorze.
– To tym bardziej powinniście chcieć jechać! Nie przekonaliście mnie.
– Nie znam też angielskiego, obywatelu majorze.
– O, to już jest jakiś argument. Ale skąd mam wiedzieć, że mogę wam
wierzyć? Udowodnijcie mi jakoś, że nie umiecie mówić po angielsku…
Jak podchorąży udowodnił swoją indolencję lingwistyczną dowiecie się z książki, którą znajdziecie w księgarni.
ciekawe kto pierwszy się dowie, co było dalej :> …Onufrzak jutro głosujemy i nie ma zmiłuj, znaczy Ty, pomogę Ci, żebyś się nie pogubił :P:*
Podchorąży zawsze zdąży. Koniecznie Pstruśka, bo ze mną jak z dzieckiem.:P:D
ja chcę podchorążego pod choinkę.
Mask przykro mi. Nie byłem w wojsku.:P
Onufrzak nie był, bo przez te wynalazki własnej roboty równowagi nie mógł utrzymać, a jak tak zygzakiem maszerować :P:D
Co? I przygłuchy trochę jestem. Ale chustę rezerwisty mam. Zawsze to okazja żeby coś chlapnąć:P:D
Ośla łonka:P:*
trudno. Może zgłosi się ktoś kto był… a jeśli w dodatku zmieści się pod choinkę to będzie wypas:D
mUotek :P:*
Mask. Jak będzie wypasiony za mocno, to się nie zmieści pod choinkę. Ja chciałem Pstruśkę pod choinkę, ale zjechała tylko do rozmiaru 52. Tak na marginesie masz te wymagania.:P:D
już nie przesadzaj, pod rosły modrzew bym się zmieściła :P
Nie wiem czemu, ale rozmiar skojarzył mi się z topolą.:P
A fakt faktem, święta już blisko. Niby fajnie, ale po kiego ten śnieg przed?
Ty SE grabisz Ci powiem :P
Mam się już bać? Czy to jak zwykle strachy na lachy? Zresztą masz szczęście, że Cie lubię.:P:*
to szybciorem do wyra co? no ;)
Mhm.:)
wstaliście?
Ja się melduję z podziękowaniem i gratulacjami (jednak się po bojach wszelkich udało, uff!) dopiero dziś, bo miałam wczoraj kosz(m)ary kuchenne w chwili debiutu notki :-D I zachęcam też ;-)
Pooooozdrówka! Spocznij!
cieszę się Twym szczęściem i spoczywam w spokoju
nakarmiłam psa, karmię siebie, czas zacząć dzień nie? /ziew/;)
mateńkomojakochana, toż ja już zapracowałam na bułke z masłem, zrobiłam zakupy, przepierkę, wykonałam następnie lewą ręką czynności poniekąd służbowe, odbyłam podróż po urzędach o kończę 3 kawę.
A ta dzień zaczyna
Brak mi sóf
Jędza już ja bym wolała to, niż z zarazem się szamotać pół nocy – napisała pstro w przerwie między kaszlem a kaszlem :D
Ależ Cię ten zaraz dorwał!
biedna TY!
Dzień dobry:)
Z racji „pofruniętego” garażu muszę odkopywać auto i skrobać szyby. Ma ktoś może garaż na zbyciu? ostatecznie skrobacza?
znaczy Maskana u Ciebie też tak wieje, że zwiewa wszystko co lekkim się zdaje? Ciebie nie zwieje, się nie martw ;P:D
ja wzięłam do Auta tę wielką szczotę na liju, łatwiej się je odkopuje. Potem tylko wystarczy wyskrobać dziurkę na oczy i gotowe
dokładnie tak, Pstrusiu – wieje jak w Tatrach:)
Troszkę mnie uspokoiłaś, Ci powiem. Oczami wyobraźni widziałam jak mnie zwiewa, wiać przestaje, łup i kolejna katastrofa sejsmiczna:D
Maskuś, a ty gadulca czasami odpalasz?
czasami. Bardzo czasami. Atari mi psikusy robi i jak za duzo otworzę to w kosmos lecę.
katastrofa to by już była jakbyś leciała, na wszystkich stacjach by trąbiono, że meteoryt pokaźnych rozmiarów krąży i tylko patrzeć kiedy uderzy :D
hahahahahahaha
a tak nieśmiało zapytam – skąd wiesz?:>
tam od razu wiem, wydedukowałam :D
taaaa:P:D
Jędzuś, to Ty minimalistka jesteś.
Jędza, dobra metoda, można nawet rozwinąć prędkość , bo co taki fotoradar pokaże? :D
szparkę, znaczy tę wydrapaną na oczy :) No i zasypaną śniegiem niewidzialną tablicę rejestracyjną
Dzień dobry. :)
Jędza o jakiej szparce mowa? :>
O proszę, jak to się nagle ocknął z letargu!
przechodziłem obok kompa i patrzę, że mowa o szparce, więc się wypowiedziałem.
jak najbardziej merytorycznie ofkors
Onufrzak wybiórczo czyta jak widać :P
Pstruśka…zawsze wybiórczo czytam, nie pasi coś? :P
a kiedy mi coś nie pasiło ? /kaszle/ :P
kaszlesz od tygodnia, tyle to ja wiem. :P
Onufrzak to co? jesteśmy umówieni jutro o 15 u mnie, wpadniesz oczywiście?
a będzie morze wódki?
i dwie wanny bronka
e no to Pstruśka przy chorobie może nawet się skusi. :P
Jędzo…szczerze? No nie mogę przyjechać. Pracuję ciężko /poważnie/.
oj tam, odstawiasz na chwile widły, wskakujesz na rower i myk
wiśta wio, łatwo powiedzieć.
rowerem z północy w tym śniegu, to Onufrzak na wiosnę dojedzie :P
wiosną tuż po Euro2012:)
i co z tego?…Jędza nie zdąży się jeszcze zestarzeć. :P:D
ale zdązy jej wysoki połysk z mebli zejść :P:D
no i trochę odrosty mi się zrobią
i kilogramów może przybyć nie?
no, może, mama mi przyniosła słoik smalcu. Jak nim nie skarmię jutrzejszych gości, to sama zeżrę. Będzie grubo
Jędza, gdzie? Tak pytam…
kurna właśnie nie tam gdzie bym chciała. To niesprawiedliwe jest, dlaczego nadwaga nie wchodzi w cycki, albo chociaż w biodra? ech…
pytałem o odrosty.
a tak na marginesie Jędzo…wyobrażasz sobie jakie Pstruśka musiałaby mieć cycki przy swojej nadwadze? /ja se nie potrafię wyobrazić/.
rozmiar FF jak nie więcej :D
a nie GG? Bo czasem tu coś wspominasz, ale nie wiem czy to chodzi o rozmiar. :P:*
kiedyś miałam GG :P … nie żebym była jakaś jasnowiCka, ale się doigrasz, zobaczysz :P:*
odrosty na guowie, nooooooo
Nie, no też sobie nie potrafię wyobrazić.
a wogle, to weźcie, oplułam sobie monitor przez was:P
To ja jeszcze merytorycznie pojadę. Ja mogę być w sumie prezentem nie tylko pod choinkę.:P:D
a że zapytam, kiedy Ty merytorycznie pojechałeś? :P
Tak jak u Ciebie. Zawsze musi być ten pierwszy raz.:P
jakiś przebieraniec udawał Ciebie na czacie, się własnie dowiedziałam, głupota ludzka nie zna granic :D
Pewno nieporadnie mu to wychodziło. Ja jestem przesz jedyny w swoim rodzaju :P:D
no wiesz…jaki przebieraniec, takie pisanie :D
Teraz to miało miejsce?:>
chwilę temu, ale nie ma co SE zawracać głowy idiotą :D , kurde taki adwentowy wieczór, że aż jakoś takoś Ci powiem, woda mineralna obok :D
U mnie też, ale to jeszcze nie starość. Nie żebym na dobrą drogę zamienił tę gorszą. Se człek jeszcze odbije. W przyszły wekend. :P:D
taaaa…:P:D
Widzę, że się nie rozumiemy. :P
Widzę, że trzeba Wam złożyć życzenia pięknego dnia ;)
jak dobrze wstać, skoro świt /zanucenie/ :)
Skoro już się wstało to przywitać się by wypadało
Witam wsiech i wobec
„… jutrzenki blask duszkiem pić…”
Dzień dobry:)
kogo moje piękne oczy widzą???
Dmitrij!!!
odnalazłeś się…:)
a ja i owszem w wojsku byłem maskaneczko, co więcej jestem podchorążym, w stopniu starszego kaprala bodajże (z uwagi na budżet armii) i w stopniu podporucznika na wypadek wojny… no właśnie 6 grudnia zapomniałem stawić się w WKU, ślag
niestety maskaneczko nadal zagubion
Ale korzystając z wolniejszej chwili od miesięcy postanowiłem wpaśc… miał na to także wpływ fakt, iż jedna mała zapowiedziała się z wizytą u mnie, by jak to barwnie okresliła – „nakopać mi do dupy”.
Sama rozumisz maskaneczko oprzeć się nie mogłem
Twoje rozliczne talenty nie przestają mnie zadziwiać:)
hmm… mało przyjemny cel wizyty… choć co kto lubi:)
Tak czy siak cieszę się, że się nie oparłeś.
Jakie rozliczne talenty maskaneczko?
Talent mam tylko jeden reszta jest tylko konsekwencją.
Pamiętam panienki w mini w remizie strażackiej, potem rażące oczy światło przedzierające się prze kurczowo zaciskane powieki, bół głowy i buczenie golarki do włosów, nieświeży oddech spoconej fryzjerki, mocną męską rękę na ramieniu i docierające gdzieś z oddali słowa – „będzie dobrze syny, potraktuj to jako szkołę życia”
Już wieczorem naszła mnie refleksja „ale jak to kurwa, toć do Poznania jest ode mnie 350km!”
Tak maskaneczko, mam pewien talent ;-)
Dostrzagam więcej niż jeden, ale mogę się mylić z uwagi na kiepski wzrok:) Z drugiej strony ja sie nigdy nie mylę…
Kwadratura koła:)
Żadne takie ale maskaneczko.
Oczywiście, że nigdy się nie mylisz (oprócz chwil gdy nie masz racji), ale w swojej delikatności nie chciałaś wywoływac u mnie konfuzji dlaeto tak eufemistycznie (sic!) napisałaś, za co jestem niezmiernie wdzięczny, bo oszczędziło mi maseczki mącznej
Sobota rano, a co ja piszę i o co mi chodzi?
O maskaneczko, a jak tam widlaki?
Kemik!!! /skok na niego i przeturlanie się po blogu/ no niech Cię uścisne! :D
Dmitrij, brakowało mi tego Twojego „trzeciego oka”, które dostrzega we mnie to czego inni nie widzą:)
Widlaki to przeszłość. Rozwijamy się. Pniemy po szczeblach zawodowej kariery… Możesz być dumny:)
oj joj joj, Pstrokatko… /mówi do spoczywającej na nim. Zauważa rozszerzające się źrenice i dodaje nieśpiesznie/ …to tylko wypchany moniakami portfel w kieszeni :-P
ale fajnie /pomyślała/ pewno zaprosi mnie na kolację skoro przy kasie /dalej myśli i ani myśli z niego zejść póki nie przytaknie/:P
Kemik spocznij! Mordo Ty moja. :P
Dzień dobry. :)
o Onufrzak raczył się pojawić :P
Duma za bardzo kojarzy się z pychą co w połączeniu z moją słodkością doprowadzić może do konsumpcji a ja siebie jakoś nie widze w roli modliszka na scenie tego teatru
Ale powiedz Maskaneczko bom troszke ciekaw, kogo zagryzłaś, kogo wzienas na widły a komu zwyczajnie świnię podłożyłaś czy Onufrego, bo to chyba za jedno wychodzi :-P
Taa jeeest! Dzień dobry Onufrzak, widzę, że kolega się ogolił /kolejne „peniki” kemika legły w gruzach/
Pojawił się Onufrzak. Ja się cieszę. :P
… napisał Onufrzak patrząc w lustro :P:*
wieczorem popatrzę jak będę raczył się alkoholem. :P
to był cios poniżej pasa :P
no weź…bez jaj. :P
No ogolił, a Ty dalej japa trójkątna…myślałem, że może przytyłeś przez ten czas i będziesz miał kwadratową, a tu masz…trzymasz linię kolego. :P
skoru już tak nas zastała sytuacja Pstrokatko /wypowiada z namysłem słowa/ to może w ramach jednoczenia się nie tylko z ideą walki z efektem cieplarnianym byśmy tak coś z siebie zrzuciliśy, bo pot nie powiem gdzie mi zaczyna cieknąć /popatrzył na jej pojawiający sie uśmiech/ a tak a’propos Pstrokatko, dlaczegóż bys nie miała mnie zaprosić na jakąś kolacyjke małą? ;-)
„…na scenie tego teatru”
yyy a na innej scenie widzisz? tak tylko pytam:)
Dmitrij, dawno Cię nie było, więc ja czuję się zobowiązana odrobinkę Cię w meandry wprowadzić… otóż wyobraź sobie, że się na wegetarianizm przerzuciłam. Celebruję świat bez mięsa, bólu i okrucieństwa. Sam rozumiesz, że w tym wypadku Twoje pytanie jest troszkę nie na miejscu:)
Mask kiedy awansowałaś? :>
kiedy, kiedy, kiedy
Onufrzak, nie mówiłam Ci, bo nie chciałam przykrości robić.
I tej wersji będę się trzymała:D:P
a to zmienia postać rzeczy…będę milszy teraz. :P
jeszcze milszy??? ło matko to cukrzyca pewna;)
…. byśmy tak coś z siebie zrzuciliśy – powiedział Kemik zrzucając z siebie pstro :P:D
Kemik, Ty jeszcze nie wiesz, bo niby skąd, ale ja od tygodnia to jestem taka chorsza, ale to taka, że oj… jakiś zaraz mnie rozłożył na łopatki i podstępnie rozebrał, dasz wiarę? :D
Japa taka mi została Onufrzak od kształtu szczeliny przez którą podglądam biorące prysznic sąsiadki /takie małe vouyer?
Co zas do kilo to i owszem 8 sie przybrało i ładnie się zaokrągliłem, aczkolwiek termin rozwiązania nadal niewiadomy. Są co prawda teorie i plany, ale z wcielaniem podobne problemy co armia mam.
No w armii muszą być przecudnej urody sąsiadki. :P:D
Kemik, znaczy mięsień piwny Ci się uwypuklił? :> znaczy dalej tak imprezujesz? /zazdraszczanie/:D
idę żreć, nie imprezuję bo wisi foto na centralnym placu Katerini – zakaz wprowadzania psów i kemika /kiepskie foto/
będę późńiej, do miłego
MAskaneczko z myślą i whołdzie Tobie opieprzę miskę sałaty z winegret tylko ;-)
Smacznego Dmitrij:)
Mask nie jesz mięsa, a używasz soli? :D
a tak na marginesie, to rozumiem, że wszyscy wracają do poprzedniej notki i karmią pieski?:>
Ja zaraz muszę siebie nakarmić. :P:D
i tak dobrze wyglądasz :P
Ty mi wyglądasz na taką co już nie musi jeść dłuższy czas. :P:*
ja chomikuję :P
wszyscy balują u Jędzy na imprezie? :>
Yhy…uff właśnie skończyliśmy tańczyć w kółku /przetarcie czoła/ :P
Chomikujesz? Właśnie ktoś mi mówił, że masz twarz pociągłą, ale nie chce mi się wierzyć jak patrze na te poliki :P
pociągła? a to musiałeś źle coś usłyszeć…może chodziło o kemika…no wiesz chemik-chomik…podobnie brzmi :P
Ty jedynie SE mogłeś w myślach potańczyć i nogami pod biurkiem poprzebierać, no chyba że w biurze, a te zbiegowisko przed biurem to wiesz…każdy chciał popatrzeć, nie tylko pracownicy :P
no trzasłem oberka…zatańczysz? Póki rozgrzany jestem. :P
a czemu by nie?! a dawaj jednego obertasa razem :P
kurde, ale się Ciebie ciężko w tańcu prowadzi. :P
Ciebie z gospody prowadzi się nie lżej :P
No jestem pociągający wtedy, trza mnie ciągnąć. :P
wtedy to bez zająkniecia i kłamu nie zadając możesz powiedzieć, że jesteś pociagający… to tak jak ja podczas przeziębienia :P
Nie bądźmy tacy drobiazgowi. Każdy ma coś pociągającego w sobie na swój sposób. Ty masz katar, a ja mam pociągające zakola. Zostało tam kilka włosów za które można pociągnąć:P
Ufff /ocieranie_potu_z_czoła/! Goście byli, już poszli, prawie nic nie zjedli, teraz muszę sama!
Co za goście!
No widzisz Jędzo, ja lubię pierogi. Chętnie bym przekąsił. Więcej ich nie zapraszaj.
Jędzuś, bo przyszykowałaś tyle, że podchorąży z batalionem by nie przejedli:) poza tym, my tak z czystego egoizmu, bo Ty taka szczuplutka jesteś… Jedz, dlaczego tylko my mamy sie toczyć:)
O i Mask się już dotoczyła.:P:D
yhym, nie było ciężko, bo jest dość ślisko… Jędza mnie pchnęła i jakoś się poturlało:D
to ja o nawilżaniu guglam żeby mądre komcie dać a tu impreza!:D no opowiadać po kolei jak bylo?:>
Też się nieswojo poczułem z tym nawilżaniem.:P
No Mask Tobie nie było ciężko, ale weź postaw się na miejscu Jędzy.:D
Pstrusiu, powiem Ci – masakra. Jędza miała być gruba, brzydka i niemiła a okazała się zgrabną, śliczną, przesympatyczną dziewczyną. W dodatku zaserwowała takie pyszności, że nie wiedziałam od czego zacząć.
Heh losie… jakie to życie niesprawiedliwe…
Onufry, wolę nie:D Bidulka pewnie do teraz oddech wyrównuje:D
Onufrzak a why dlaczego Ty?:>
Pstruśka drocze się.;) a dlaczego Ty guglałaś?:>
Maskana, to ten zaraz mnie zaatakował chyba słusznie, bo bym z zazdrości zeszła z tego padolu przy moim ciśnieniu :D /pominę fakt, że ja niczego nigdy nie zazdraszczam…ale kto wie, może by się takowa odezwała we mnie/
Masko!
We mi nie psuj imidżu, noooo!
Oczywiście, że jestem brzydka, niemiła i mam wypryski na nosie!
A smalcu nie zjedli i tyle!
Onufrzak, że niby Ty tak wierzysz w każde moje slowo?:>:P
Czyli Jędza nie jest jędzą. O kurde, motyla noga i takie tam :D
Jędzuś, Ty wiesz, że ja to bym teraz łyżką ten smalec. Mam syndrom poweselny. Okropność.
No staram się Pstruśka :P
Jestem. Stanowczo jestem! Ona się wzięła i przejęzyczyła.
Co za ludzie….
Ja nie wiedzieć dlaczego, wierzę Maskanie Jędzo.
Ha! Ale jedno fajne! Maskusia poznała Michaszka! Na żywo, więc na żywo też widziała, jak mnie wielbi miłością przeczystą. Ha!
Onufrzak! jak to nie wiedzieć dlaczego??? Ty wiedzieć!
Onyfrzaku, już nie jeden mądry poeta powiedział: „nie wierz nigdy kobiecie… na nananana”
Pozdrawiam czule
Fakt, na włsne oczy widziałam. Jędzuś szczęściaro… a człek dalej SE ksiecia szukać musi:)
Maskana pisz mi tu szybko o Michaszku, albo na boku, albo gdzie tam ;P:D
A Maskana niewątpliwie kobietą jest i to niezwykłą!
Jędzuś, stówka tak jak się umawiałyśmy?:> zaraz robię przelew:D
Pstrusiu, zapomnij… Michaszek mimo, że cudny, to wielbi Jędzę miłością przeczystą.
No Mask, podaj Pstruśce jego GG będzie łatwiej :P
Jędzo o tym wszyscy wiemy, że Mask taka jest.:D
Onufciu, też stówka?:>
łojej zrujnujecie mnie dzisiaj:D:P
nie ma żadnego dawania. Ja zazdrośnie strzeżę swego obsikanego terenu.
Nie będzie niemiec pluł nam w twarz ni dzieci nam germanił!
ale pędzicie…a ja obieram mandarynki i ręce mam klejące i klawiaturę i myszkę …:P
/kaszle/:P:D
przeziębiłaś się? Jędza w piecu nie napaliła? :P:D
Maskuś, umiawiałyśmy sie na pińć stówek, no ale niech ci będzie.
Jędzo, masz fajnie, bo ja przy mojej prostacie z obsikiwaniem, ech…
yyy, miałam nadzieję, że zapomnisz:D
Onufrzak, ty to w takim razie lepiej uważaj, żeby siebie nie obsikać.
Maskuś, wiesz, ta wanna zaś aż tak pojemna nie jest :)
Mask u mnie dziś masz za darmoszkę, uspokój się.:P
Pstruśka kilogram kupionych mandarynek 4 dni temu już się dawno skończył…holoł :P:*
Onufciu, dzięki, zapamietam. Jak coś to wal jak w dym:)
Mask oczywista rzecz jasna:D
Onufrzak dzis zostało mi dokupione kolejne 3 kilo /szpan/ :P
Jędza u mnie sikanie, to cała ceremonia. Dbam o to :P
A ja nie mam mandarynek ;( /ryczy/
Ale za to dostałam w niezasłużonym prezencie /nie byłam grzeczna/ Choinkę Przecudnej Urody! Ha!
3 kilo? A może to ziemniaki? Sam nie wiem…:P
Onufrzak ja wiem, że mowiłam, że wszystko smakuje jak papier bo smak stracilam, ale to nei znaczy, że wzrok też :P
a wagi trochę straciłaś? czy nadal nie?
wagę straciłam Jędza…zepsuła się ta łazienkowa jak stanęłam :P
Nie no Twojego wzroku nie brałem pod uwagę. Przepraszam:P
Onufrzak a Ty już mnie lubisz czy jeszcze nie?:>:D
Dobry wieczór.
Pstro, ja Cię lubię i mam mandarynki, tak se rzeknę tą porą nocną, by za chwilę uciec.
Ene z imprezy wróconyś? :> …lubi mnie /zapiszczała w piąstki/ :)
Ja Ciebie zawsze. Jakoś to we mnie siedzi.:P:*
Onufrzak ja okrężną droga pytałam, czy pijesz moje zdrowie :D:*
No to u wszystkich bogato z tymi mandarynkami.:P
Piję Twoje zdrowie, a Ene jak widać wrócony z imprezy. Wydedukowałem se.:)
A gdzież tam wrócony. Tak se siedzę, ale zaraz idę :-).
Dobrej nocy :)
/manie mineralki/ :D
/manie mnóstwa niezżartego żarła/ krzywy ryj
Ene nie idź, taki ziąb. Siedź na dupie tutaj.
Pstruśka ja też mam mineralkę tyle, że na rano.:P:D
czekaj następny weekend, czekaj jak od południa będę się rozpisywała :P
Ene pstrokatych snów ;)
Jędza ja bym coś zjadł, ale sam nie wiem co.
mnie /faja/ :P
No i Ene dziś nie pośpi, ale Ty mu życzysz.:P
wredny :P
I nic z tego, bo ja Ciebie zjem, to kto na mnie fochnie na godzinę jak Ciebie nie będzie?:P
co racja to racja, jakby nie patrzeć :D
suodkie z was bąki, jak by na to nie patrzeć. :)
no, to zaś idę spać.
ej ludzieeee! Weźta mnie przedstawta tej zgrabnej, ślicznej, przesympatycznej Jendzy :)
Dzień dobry :)
Jędz@ ja bym tam żarcia nie zostawił, ostatnio wymiatam jak odkurzacz.
Pstrokatko chemik i chomik to jednak nie tak blisko jak sugerujesz, chemik raczej łyka jak pelikan i nic nie odkłada… oprócz tluszczu rzecz jasna.
Prostata Onufrzak? A są takie pompki … nie, nie Onufrzak, nie te, które mijasz przy drodze do pracy ;-)
Kemik, sama się przedstawię!
Dziędobry, jestem Jędz@
I pogłoski o tym, że zgrabna, przesympatyczna itd. są mocno przesadzone.
Raczej gburowata, skrzywiona i ogólnie niechętna.
Dzień dobry. :)
Jędza przyślij fotki, to zobaczymy jakie te pogłoski są.
Kemik poopowiadaj trochę o tych pompkach, bo ciekawy jestem jak to się ma w praktyce. :P
Nie ma żadnych fotek. Mask sie chwaliła, że przywiezie aparat, ale jej nie do końca wyszło, bo klisza poszła w Zenicie, więc spoko, nie będziemy was straszyć fotkami
Jędzo, bo Mask to taka nasza chwalipięta…rzadko się chwali, ale jak już zacznie to końca nie ma.
I bardzo dobre posunięcie z waszej strony z tym straszeniem. Człowiek spokojnie będzie zasypiał.
Nie bądź Jędzo taka skromna, to tak na marginesie. :P:D
Onufciu, bo ja się rozpędzam ja TGV na polskich torach:)
masz tą fantazję Mask. :D
bo fantazja, bo fantazja, bo fantazja jest od tego żeby bawić się, żeby bawić się, żeby bawić się na całego… lalala
Taaaa, a w dodatku nadal śpi, a człowiek od rana rosół gotuje, żywinę skarmia, śnieg odgarnia, ech!
Onufrzak, skromność to jedna z nielicznych nieistniejących u mnie cech
U mnie juz prawie po śniegu, a rosołu bym zjadł przy niedzieli /wiosłowanie zupki chińskiej/.
U mnie też ta cecha nie występuje, ale jakoś z tym trza żyć, nie? :P:D
Dzień dobry bardzo:)
O usłyszała i się obudziła!
Hej Jendza – miło mi poznać, a jeszcze milej będzie mi Ciebie zachęcić i naprostować ;-)
Kemiku, a po co?
Starych drzew się nie prostuje.
Czy jakoś tak.
Aczkolwiek, bądź pozdrowiony
Dzień dobry Maskaneczko i powiedz mi co tam zabrałaś do reklamówki od Jendzy dal chemika?
Onufrzak, nie zapomniałem o pompkach, ale tak żeś z praktyką wyjechał, że szukam informacji u źródeł ;P
Kemik, to daleko nie masz:P
tam zaraz obudziła. Śpi jeszcze:)
Się nie przesadza i nie mam zamiaru bo ogrodnik ze mnie jak z Onufrzaka Top Model :P
Ja tylko tak napisałe Jendza, bo przypodobac się chciałem, ale cóż, wyszło jak zazwyczaj :(
Wygląd chłopa małorolnego nie jest taki zły.
A Ty masz dalej problemy z trądzikiem, czy już przeszło jak byłeś w armii? :P
Brothers in arms mnie naprawili Onufrzak :P
no i dobrze, bo podobno seks jest dobry na tradzik. :P
Dmitrij, zabralam: pajdę chlebusia ze smalczykiem i ogóraskami, pierożki z barszczykiem, śliweczki w boczuś zawijane, koreczki (serki, oliwki, pomidorki) w korelacjach przeróżnych, ciasteczka i babeczki…
Możliwe, że coś przeoczyłam, bo zjadłam zanim do reklamówki wsadziłam:)
To takie smakołyki były, czy teraz droczysz się Mask? :P:D
Onufciu, nie droczę się, raczej ślinie na samo wspomnienie:D:P
W tej chwili moje gruczoły ślinowe działają ponad normę, a nadprodukcja leci po brodzie. Kubki smakowe są w pełnej gotowości, ale wiem jedno….to wszystko zakończą zacierki na mleku zjedzone koło godziny piętnastej. :P:D
3 razy wcięło mi tekst do Maskaneczki.
Wcięło..? czy zeżarła? :P
Teraz myślę, że zeżarła. :P:D
Dmitrij, zezarła… na pół z Onufrzakiem:P
Cierpi może ktoś na trądzik bo Onufrzak panaceum znalazł :)
A ja zawsze lekarzem chciałem być :P
ja nie cierpię, ale mogę pocierpieć przy takim panaceum :P:D
Dmitrij, jakiej specjalności?:>
jakaś notka by się zdała /zerk po zgromadzonych…bo ja mam jeszcze L-4/ :D
Ty już przestań symulować w końcu. :P:*
Kemik dał nogę jak weszłam? :P
Onufrzak akuratnie na Ciebie nie zerkałam :P
żadna to nowość.
a Maskana to mogłaby łyk tlenu w płuca nabrać co? …wszyscy na obiad poszli czy co? a ja dopiero wstałam…
ja jeszcze śpię, więc na mnie proszę nie patrzeć. Obudzę sie później. Dużo później. Właściwie to się obudzę, jak już nowa notka będzie:D
To połóżmy się spać wszyscy może się samo coś napisze. :P:D
I co? nie napisało sie? Napisać wam?
Jędzo, a skrobnij coś.