Dbasz o siebie? Zdrowo się odżywiasz? Jesteś aktywny? Regularnie ćwiczysz? Zrezygnowałeś z używek? Stosujesz diety?
Gratulacje! Umierając będziesz nieszczęśliwym, za to zdrowym okazem w sile wieku. Myślisz – bzdura! No to czytaj:
Wywiad z Dr Paulo Ubiratan ze szpitala w brazylijskim Porto Algreon.
– Doktorze, ćwiczenia aerobikowe przedłużają życie, prawda?
– Ludzkie serce jest tak zaprogramowane, aby uderzyć określoną ilość razy. Nie marnujmy więc tych uderzeń na ćwiczenia. Wszystko się przecież zużywa. Twierdzenie, że sport to zdrowie jest tak samo trafne, jak sugestia, że szybka jazda samochodem przedłuży jego sprawność. Chcesz żyć dłużej? Zrób sobie siestę!
– A co z mięsem? Czy rzeczywiście dla zdrowia należy jeść jak najwięcej owoców i warzyw?
– Zastanówmy się nad logistyką pokarmu. Co je krowa ? Trawę i kukurydzę, prawda? To przecież rośliny. Zjedzenie befsztyka jest więc niczym więcej jak bardzo efektywnym wprowadzeniem warzyw do naszego organizmu. A że nasze trawienie wspomaga jedzenie produktów zbożowych, od czasu do czasu warto też posilić się drobiem.
– A czy należy ograniczyć spożycie alkoholu?
– W żadnym wypadku! Wino robi się przecież z owoców. Z kolei brandy, czy cognac to przedestylowane wino, co oznacza nic więcej jak to, że z wyjściowych owoców Ă zabiera się więcej wody, aby człowiek mógł je jeszcze lepiej wykorzystać. To po prostu skondensowane owoce. Z kolei piwo to produkt zbożowy. Trzeba je pić!
– Jakie są korzyści z regularnych ćwiczeń fizycznych ?
– Tak jak już mówiłem: nie marnujmy serca. Nie należy naprawiać czegoś, co nie jest zepsute. Skoro się dobrze Ă czujesz, to po co sobie komplikować życie ? 15 minut seksu dziennie jest więcej niż wystarczające do utrzymania formy !!!
– A co ze smażelinami? Ostatnio mówi się dużo o ich szkodliwości.
– Nie, jeśli używamy oleju roślinnego. Produkty pochodzenia roślinnego są podstawą zdrowego żywienia.
– No ale ćwiczenia pomagają na pewno w odchudzaniu?
– Z tym też trzeba uważać. Bowiem intensywnie ruszane mięśnie mają przecież tendencję do wzrostu. Zobaczmy na takie wieloryby. Żywią się tylko planktonem, piją tylko wodę, cały czas się ruszają i jakie są grube! Poza tym pamiętajmy: zając cały czas biega,
skacze ale żyje maksymalnie 15 lat. Z kolei żółw nie skacze, nie biega, porusza się powolutku, nic nie robi i żyje nawet 450 lat. Gdyby dużo chodzenia było zdrowe, to listonosze żyliby wiecznie!
– A co z czekoladą?
– Toż to kolejna roślina! Kakao jest wspaniałym pokarmem powodującym uczucie szczęśliwości. Jedzmy go jak najwięcej!
I pamiętajmy: życie nie powinno być podróżą do grobu w trakcie której tracimy czas na to, aby dotrzeć do niego cało i zdrowo, z atrakcyjnym, dobrze zachowanym ciałem. Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!
Teraz sobie usiądź, zebyś się nie spocił. Zjedz coś co jeszcze wczoraj biegało po łące, otwórz butelkę wina trzymaną na osiemnastą rocznicę wnuczka i zacznij cieszyć się życiem. Podaruj robakom odrobinę luksusu…
Pieszy!!!! :)
Pstrokatko, to mi wyszło, że gdybyśmy spotykali sie raz w tygodniu to byłoby 75 minut. Myslisz, że dasz radę? :P
A ja się męczę co najmniej godzinę trzydzieści dziennie.. chyba muszę tę nadeksploatację jakoś zniwelować – biErE siE za czekoladę :-P
..no i chciałam powiedzieć, że dobry zwieczór, pozdrowniości i cała reszta takichtamów ;-)
Ja tam za czekaloda nie przepadam, jakoś spadla jakość i wydaje mi się sam cukier. Jak juz to troche czarnej. Natomiast cholera snickersy i 3bit i Lion to w każdych ilościach wciagam, zwłaszcza wieczorową porą. A później drapie sie po brzuchu i wołam do żony „Kochanie jak to szło? Lipo co?” :(
Kemiku, nie wyślę.
Masz przyjechać i sam obejrzeć.
Taki mam chytry ekstraordynaryjny plan :)
„…15 minut seksu dziennie…”
tylko 15???
albo jest błąd w tekście, albo dr jest wyjątkowo nieszczęśliwym doktorem…
ja to sięzastanawiam, po jakiego czorta ja na te indoory biegam /zerk na batona/ :D
75 minut seksu Kemik? :> tylko?:P
cześć Flanelka! są już wyniki? wygraliśmy?:D
Kurnaaaa, ja też nie przepadam za słodyczami. Znaczy ze słodyczy, preferuję śledzie.
Ale czasami za snikersa, dam się zgwałcić! Jak bum cyk cyk!
Maskaneczko, a czemu zakladasz, że z tą sama? :P
Jak to tylko Pstrokatko? To matematyka. A teraz humanistycznie podchodząc – ile bys chciała? :P
Nie ma… wyszły snickersy :(
Ale jak to tak sam? A co ja sam będe oglądał Jendzo? :O
Dmitrij, bo ja wszystkich swoją miarą…:)
75 minut dziennie ? a i to porcja głodowa :P
Pstrowska, reklama też musi mieć chociażby cienką granicę między kompletnym absurdem a cieniem rzeczywistości :-P
hahaha wredna :P:D
tam, od razu.. realistka :-P
Komu w drogę, temu wedle życzenia – się trzymajcie ciepło! :-)
ja się trzymam bo u mnie halny grasuje , wywieje i będziecie wyć :P
Wyniki – chyba – będą jutro.. o ile śnieg nie przysypie, albo mróz nie skuje ;-)
Czekolada z CAŁYMI orzechami i okienkiem… mrrrrr… seks może być ewentualnie na deser ;-)
Kemiku. No proste.
Sam będziesz oglądał mnie.
Czego więcej chcesz?
Nie wydziwiaj.
75 minut dziennie – głodowa? Pozwólcie, że zaszyje się w sobie i zweryfikuję kawalek swojego życia, w którym jak widać nabrałem osądów nijak mających się do realiów :(
Ja mam wzrok kiepski Jendzo, polegam na dotyku, jakos rozwinął mi sie współmiernie do wzroku. Czy takie dotykanie to wydziwianie? :P
E, chyba nie. Znaczy nie sądzę.
Kemik, no może wyolbrzymiłam, ale zapytaj Onufrzaka , to na 75 minut parsknie śmiechem :P …to ja tak wiesz…od razu z grubej rury wypaliłam …chociaż sam pomyśl …dziennie (jakby nie patrzeć ma siedobę w zamysle) to co to jest 75 minut? przesz nie trza cięgiem nie? :P
jakby kiedyś coś chciał do mnie napisać /tu był adres Jędzy który prosiła wykasować jak tylko Kemik go przeczyta/
No a jak, jak nie cięgiem Pstrokatko? :O Onufrzaka nie pytam bo on nie tylko maszyny ma mechaniczne :P Ma inną wizje świata i inna płaszczyznę postrzegania i inny punkt odniesienia i jest z Melmaka, widzialas jaki on owłosiony, on nawet język ma owlosiony – i koty zjada słyszalem… co prawda z kurzu :)
jolka, jolka pamiętasz…? zabraklo tlenu ;)
nie pisze na poczte na tlen, na tlenie maja konta same mężatki :P
Chyba nie? nie sądzę? co za zdecydowanie, prawie jak marines :P
tam zaraz owłosiony, ledwo nad uszami dwie kępki po kilka włosków :P:D
w dodatku na „superglut” przyczepionych. Rękodzieło:D:P
kiedy ja te kepki miale właśnie za uszy Pstrokatko :P
Kemik, a powiedz Ty mi, jak już przyjeżdżasz do naszego cudnego kraju, to chyba bliżej północy lądujesz co? /zapamiętanie, że spał z Ulotną a ona to jak ludź lodu prawie/ :P …
W wawce ląduję.
Najbliższe lądowanie 17 stycznia
ojć faktycznie.
ale moja mężatkowość już się szczęśliwie kończy
To gdzie przenosisz konto Jendzo?
to konto jest nadal służebne
resztę kont zapodam kiedyś
tak sądzę
albo nie
Maskana!! czy my do 17 stycznia zdążymy schudnąć? kurde, wypadałoby w strojach ludowych regionalnych Kemika powitać :>
Pstrusiu, to było retoryczne pytanie, tak?:P
najwyżej zamków na plecach nie bedziemy zasuwać, i powitamy in face. Spokojnie. Potrzeba matką wynalazku:D
do licha, pstrokata co Ty za brednie wypisujesz :D Jak onufry się wysoli/przesoli nadmiernie to nawet robale do nie tkną :D
ja lubię posolone. Zjem zanim robaki sie zorientują:D
Cześć Odarty:)
Odarty, tam zaraz brednie, przesz lekarze WIĄ co mówią nie? :D …zresztą sam mi to podesłałeś wyczytawszy, że śniadanie jadam dopiero kole południa i za dużo do klubu biegam :P
Dobry… To widac ;)
To nie ja wysłałem, to moje drugie ja, te mega niepoważne :D
ps. Chwalę się. Dziś 3 godz w klubie wyciągnąłem ;)…bo akurat teraz tego wszystkiego nie robię :D
ja jutro idę pierwszy raz odkąd zaraz mnie dopadł i rozłożył i to dwa treningi…indoory mnie rozłożą jak ten zaraz, tak czuję :D
to jak się chwalimy to ja też idę, i też do klubu. Tylko indora nie bedzie:(
dasz radę, ja to wiem ;)
Maskana, ale w klubie gospodyń wiejskich będą gęsi…znaczy pierze będziecie skubać, to jakby od indora tylko krok nie? :P:D
Ty mnie nie pocieszaj.. ja dokładnie to samo powiedziałam Onufrzakowi licząc na zrozumienie, to popatrzył na mnie tymi współczującymi oczami i ze łzami w głosie wydukał: mask prawie robi różnicę.
Dobranoc :) Uciekam do swojej światyni
Kolorowych Odarty:)
zauważyliście, że Jędza się ulotniła z Kemikiem, czy tylko mojej uwadze to nie umkło? ;P:D
zauważyliśmy, my mask zauważyliśmy:D
Dobry wieczór, Państwo mili :-)
Som ze mOM.:P
Doktór prawdę Ci powie, byle by to doktór Lubicz nie był ani ksiundz Mateo, ani tym bardziej doktór Pawica. Ale ten z notki mnie się podobuje, bo słusznie prawi :).
Ene witaj. :)
Hej Onufrzak :)
Enuś! :) :* /buziak/
Cześć :-)
Onufrzak! /zawiśnięcie mu na szyi/ :D:*
Ene sam widzisz, że możemy jechać na całego, ze wszystkim, o każdej porze :D
Ja to wiedziałem od dawna, ale potrzebowałem wsparcia autorytetu :D.
Ene, bo potwierdzone jakoś lepiej wchodzi nie? i kaca moralnego się nie miewa :D
Jak mnie teraz udusisz, to co potem?:P:*
potem Ci zrobię sztuczne oddychanie, nie marudź :P:*
Ene wsparcie masz przednie.;)
Wiem! :P
Ene widziałam na Twoim blogu same nowe twarze, pomijając moją :D ale nie dziwota skoro piszesz przednio ;)
Ładna Tuba, Enuś :)
Pstro, nie zawstydzaj mnie. Wiesz, żem nieśmiały.
Dziś tę tubę, no, Tubę w ogóle, katuję bezwzględnie :).
Ene, kiedy ja szczeruśką prawdę zawsze ;)
ja też, jak się na jakąś tubę zawezmę, to wałkuje do zacinania :D, ale co zrobić, jak za mną łazi dzień cały
Ja tubę, to bardziej niż Ty… (ale chyba inną)
Ale nie mówiłem akurat o tej tubie, ale o Tubie całej :P.
Taaaaaaaaaa, Pstro najdroższa :-).
BTW: Chyba się na Onufrzaka obrażę. Już drugi raz w ciągu ostatnich dni mi cześć mówi i se idzie, chyba Siwka okulbaczyć czy cuś.
Ene, Onufrzak na krzywego się chwilę podłączy jak wraca z gospody , potem sołtysa psy się zrywają , to musi dać nogę…kumasz? :D:P
No nie bardzo. Mi mówił kiedyś, że sam sołtysuje.
Onufrzak po 6 bronku to opowiada, że radnym gminy jest, tak więc wiesz…:D
LOL :P
Z innej beczki, Pstrunia – znalazłem przez przypadek fajnego blogaska dla nas. Widziałaś?
http://wypijmy.wordpress.com/
Blogasek, dobry, dobry ;]
Ja też wypiję, mogę? Enuś, całą Tubę to ja zamęczę w końcu.
Pokaż dowodzik, Mi :)
/pokazanie/ mam dowodzić, już jakieś 4 lata zaraz będą :P
no kurde Ene! Ty to wiesz co wyszperać na światło dzienne, toż to jak przewodnik :D …no to blog zyskał wiernych czytaczy :D
To i ja coś wkleję ;P
Nie wiem jak to się ma do tematyki postu o „zdrowym” odżywianiu się ale co tam ;)
No dobra Mi, możesz :)
Pstro, nawet wyszperałem z archiwum pamięci i Tuby takien jeden kawałek dla mnie nad wyraz sentymentalny, co to latał na dyskotekach, gdym uczęszczał tam jeszcze w czasach prehistorycznych:
Wodzu! no podejdź niech Cie uścisnę /podeszła pierwsza ściaskajac go i klepiąc po plecach/ :P gdzieś Ty był? :D
Ene, gdzie te czasy, gdzie do rytmu tamtamów się gibało :D
No właśnie, gdzie? :)
I Państwo pozwolą, że tem akcentem się pożegnam, miłej nocy życząc.
pstro, no to lubię, męski uścisk;P
gdzie byłem, hmm pewnie rozwiązywałem zagadki szachowe do nocy;)
Ene, pstrokatych!! -zawołała zanim zniknął za zakrętem ;)
…została sam na sam z Wodzu – kaszlnęła kreśląc dużym palcem u nogi kółka na dywanie ….to na czym my..? :D
Enuś, dziękuję za pozwolenie… :)
I apel do wszystkich, nie róbcie ze mnie gówniary :P
Wodzu, to ja Cię kiedyś na literaki zaproszę /zacieranie rąk/ :P
pstro ;) możem kiedyś pyknąć partyjkę, jakies 3-4 lata temu grałem trochę w literaki…ino nie pamiętam hasła do nicka na kurniku:|
właśnie! Ulotna gąsiory z winem w piwnicy ma! :P:D
Pstro, byś chciała sam na sam, a ja to co?
Ano ma albo nie ma… Studenci dużo piją… :P
Wodzu, SE najwyżej nowe zrobisz, tylko się umawiamy, że jak przegram, nie wypaplesz na blogu, bo Onufrzak gotów z mojej porażki notkę skrobnąć :P
spoko wodza, zremisujemy, kazdy wyjdzie z twarzą;-)
pstro: ale ja sie przywiazuje do nickow;( porazki nie bedzie, zrobim remisa i kazdy wyjdzie z twarza;)
Pstro, na bloogu nie, powie mi, a ja notkę skrobnę… Cały tren o przegranej.
Wodzu i widzisz, mi to halny nawet w nocy w twarz…zacierałam ręce, że sam na sam a tu Ulotna się wyłoniła :P:D
a własnie Ulotna! dawno nie pisałaś tutaj…i a`propos pisania, może Wodzu by jakąś noteczkę w ramach luzu co?:>
Wodzu, w sumie nie wiem, ale chyba potrafi, nie?
dziękuję, jak poczuję wenę to poproszę o głos…;) co bym miał nie potrafić, Wodze dużo potrafią! ;P
Z pewnością, bardzo dużo. Czekam aż pokażesz chociaż odrobinę tego potrafienia :)
Wodzu potrafi:)
A co ja chciałem…dobry dzień.:P:D
Zima tej jesieni odcieła mnie od świata. Śniegu na drodze po kolana. Wartburg nie dał rady z żywiołem. Tym oto sposobem siedzę sobie w domu i kontem_pluje zimę.
No to słoneczne i gorące dzień dobry.
Znów Wodza przegapiłam. Heh losie…
Mówiłam, że wołają na mnie pocahontas? Nie? No to mówię:P
Pierwsze słyszę Mask, że tak wołają. Fajnie tym kątem plujesz.:P:D Cześć.:)
Onufciu, no może „wołają” to drobna nadinterpretacja, z uwagi na upływ czasu. Ale kto by się tam przejmował 40 latami i taką samą ilością kilogramów nabytych od „tamtego” czasu:D
Zapamiętaj sobie – ja wszystko robię fajnie:P
Cześć:)
Ale fajna czekoladowa…
Przypomniał mi się dowcip.
Pan w wieku 75 lat postanowił zadbać o siebie, by żyć dłuuugo zaczął w pocie czoła ćwiczyć, odżywiał się jedynie zdrowymi potrawami, biegał na siłownie, etc. I rzeczywiście przynosiło to efekty:pan czuł się doskonale,zrzucił 15 kilogramów, wyszczuplała mu talia , rozrosła się klatka piersiowa- jednym słowem – odmłodniał. Na koniec postanowił odwiedzić fryzjera, by ukoronować zmiany na lepsze nowa fryzurą.Gdy wychodził od fryzjera potracił go samochód, pan zanim wydał ostatnie tchnienie spojrzał w niebo wołając z goryczą: Panieeee, jak mogłeś mi to zrobić? Chmury się rozsunęły i rozległ się słyszeć tubalny głos: Kowalski?! Nie poznałem Cię!
Hahahaha. Kaśka ja młodo wyglądam nie ćwicząc i na całe szczęście nie jestem Nowak ani Kowalski.:D idę w piątek do fryzjera kurde.:P
Mask 40 lat? Ale ten czas zapierdziela. Nie przejmuj się.:P:D
hahahahahaha
wiedziałam, że właśnie przy cyfrze się zatrzymasz:P
hmm… od dziś zapuszczam włosy, nie będę ryzykowała z fryzjerem:D
i może się nie odchudzajmy Maskana :D
ależ u mnie ziąb!! aż się z wyra nie chce wychodzić …przechodziłam obok kompa, potknęłam się i wpadłam na bloga :P
Pstrusiu, myślałam, że to już postanowione. Pamietasz jak zrzuciłaś 17 kilo, i na Twoje pytanie postawione Onufrzakowi: „przypatrz mi się i powiedz co się zmieniło” Onufry odpowiedział: „yyyyyyyyyyyyy farbowałaś włosy?”
Odchudzanie jest bez sensu. I tak nikt nie zauważy:P
pamiętam, dwa kotlety z nerw wtedy wciągnęłam na szybko :P:D
Do cyfr mam jakąś ciutkę. Mask jeśli pod pachami, to musisz uważać na siebie.:P
nie pod pachami, tylko na plecach:P
Wyrzuty sumienia zniknęły. Zatem mogę jeść bez przeszkód!!! :-)))
Cześć dziewczyny :-) Nie mogę spać więc wstaję. Miłego dnia życzę :-)
Cześć chłopaku:)
że też ja nie mam tego „problemu” i mogę spać, i spać, i spać…
Lepiej jest nie mieć takiego problemu :-))
A potknij się i choć raz wpadnij na mnie.:P:*
jak ostatnio wpadłam na Ciebie to ostatkiem sił wydukałeś: złaź ze mnie, bo ledwo dycham :P:*
cześć Valuś :)
Dobry ;-)
No to dycham mi się z dychą skojarzyało i Cię przytrzymałem na sobie.:P
Mask na plecach jest wporzo, ale te na klacie niekoniecznie.:P
Czołem moi mili;P
dobry ten dowcip, nie wiedziałem, że klata może się rozrosnąć jeszcze w wieku 75 lat ;P ale to dobrze…to ja jeszcze mam czas na ćwiczenia ;)
swoją drogą dziadek mojego kuzyna w wieku 98 lat był jeszcze bardzo krzepki i z kijem baseballowym uganiał się za młodzieżą, która kręciła się w pobliżu jego domku;)
Wodzu,tak, teraz mozesz siedzieć z pilotem w jednej ręce, z browarem w drugiej i czekać aż wystygnie Ci golonka :P
Hmmm zostałem ocenzurowany….:|
khe khe, do golonki jakoś się boje podejść;P ale pizza, o tak! ;)
hmmm …przestało wyświetlać moje komentarze? ki diabeł…:|
Hmm..zrobiłem sobie jakieś konto, jakiś avatar dodałem…ale wtedy jak piszę tutaj to moje posty się nie pojawiają…o co biega?:|
Przy komentarzu musisz podawać mail, który masz dodany do avatara. Wtedy pokaże ci się twój avatar a z komentarzami jest różnie. Czasem wpadniesz do spamu a z reguły pierwsze komentarze czekają na zatwierdzenie przez właścicielki bloga żeby było wiadomo, żeś „nasz” człowiek jest ;-)
no ja tam widzę avatara… nie no! Wodzu jak ta lala! :D
Przyjemna twarz. Koszmary w nocy zapewnione :-D
Dzięki za info, maila zawsze podawałem takiego samego…. ale może coś tam musiało się „przemielić” na serwerze bo avatar się pojawił ;)
Ale nie rozumiem jednej rzeczy: jak nie jestem zalogowany to mogę dodawać komentarze bez problemu..a jak jestem zalogowany to muszę czekać na akceptację?;)
zerknęłam do spamu i nic tam nie ma, ale czasem z opóźnieniem i tam się pojawia … jaki FAKOLEC :P
komentuje się identycznie, tak myslę, ja bynajmniej nie zauważyłam różnicy
neither do I ;-)
Ja mam podobny problem. Jak nie piszę, to komentarze się nie pojawiają, a jak piszę, to się pojawiają. Może dlatego tak jest, bo mi się mail ostatnio zepsuł.:P
Wszystko się psuje, Onufry… ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
/manie mandarynek/ standardowo kleją mi się palce i myszka :P
Myszka powiadasz…a to Ci dopiero.:P:D
a co taki zdziwiony?:P
Minę karpia mam od zawsze. Uśmiecham się tylko.:P
fakt, zapomniałam, że to Twój naturalny wyraz twarzy :P:* …fajny telefon miałam wiesz? /teraz na bank zacznie mi zazdraszczać:P/
Zazdraszczam. Pewno fajny rozmówca. Przystojny, inteligentny z poczuciem humoru. Można by bez końca wymieniać. Trafiłem?:P
nie… to siostra była :P:D
Siostra też fajna.:P
jak ja :P:D
Nie mogę potwierdzić, gdyż na tej fotce Twoja głowa znajduje się w sałatce.:P:*
Witam :))
Al;e u Was luksusowo.. winko, oliwki, serek, czekolada… kalorycznie na mróz :D
Kadarka, ponoć bycie trendy tego wymaga :D
jejuńciu!! gdzieś Ty się podziewała?! /obejrzenie jej z wszystkich stron/ :>
Depresja zimowa albo gruby tyłek – oto jest pytanie ;-)
Valuś, kalendarzowej zimy jeszcze nie mamy, więc jak teraz dopada depresja, to co dopiero będzie potem? /zadumanie się/ ;)
Cóż, bądźmy dobrej myśli. Miejmy nadzieję, że potem nie będzie gorzej :-)
Valuś!! bo zapomnę…zostawiasz bloga leżeć odłogiem?
Tak. SPP jest zamknięte ale będzie nowe miejsce. Tylko jeszcze nie wiem kiedy :-) Chwilowo robię sobie przerwę.
Pstro, pracowałam w pocie czoła, fizycznie i szalakami. Deprecha mi obca, za dużo mam roboty :))
Kadarka, to wypisz wymaluj jak u mnie z tą deprechą :D …chociaż się nie przepracowuję , przyznać trza ;)
Czekolada odgania deprechę, winko rozaniela, tylko jeszcze jakiś Mikołajek by się zdał ;).
do masażu? :D
Nie… żeby posprzątał przed świętami, umył okna, wytrzepał dywany i popiekł ciasna. A potem niech spada po prezenty ;).
umył okna…przy tym minusie? no miej trochę serducha na miejscu co? :D …przygotował kąpiel – to rozumiem…ale żeby okna? :P
Okna od wewnątrz i oczywiście w kredensach i regałach. Nie masz tam szyb? A… i kryształy z poprzedniej epoki. I sztućce, O!
mam jedną oszkloną część, kryształów nie mam :D …sztućcami zajmuje się zmywarka, nie mam porządków świątecznych, moja mama -pedant straszny, nauczyła mnie, żeby systematycznie sprzątać, w domu nigdy nie było czegoś takiego jak porządki świąteczne :D
O kurde, może kiedyś przyjedziesz do mnie. Mam kompletny bałagan artystyczny :D.
lubię bałagan…u kogoś :D …ale do Ciebie czemu i nie…na kawę :D
Zapraszam… tylko po remoncie, po świętach :P
no tak, po świętach, jak mi w boczki z 5 kilo pójdzie… w czasie podróóy bedę musiała zapłacić za nadbagaż :D
Z pstruśką lepiej się nie umawiać na kawę. Ja specjalnie dla niej dwa razy zmieniałam termin i tak nie przyjechała, chociaż podwózkę miała.
Cześć Ludzie
Patrzcie kto sie pojawił? Wczoraj znikla po mnie, dziś pojawiła sie przede mną. I widzisz Pstrokatko, chłop dłużej może :P
sama prawda o tym sercu
Kemiku, czyżbyś sądził, że cię śledzę?
znaczy w sumie to na odwrót, byłam dłużej, zaczęłam wcześniej, czyli chłop krócej może :)
Absolutnie nie mam paranoi Jendzo, ale z drugiej strony kto wie na co stać zauroczoną kobietę :P
A pisałem juz Jendzo, że ja i na odwrót mogę i lubię? ;)
Na przyklad wlaśnie teraz mówię sobie „Nie, nie zjesz tych śledzi w sosie koperkowym” i co? Boże, jak mi smakują :)
To przykład Jendzo na to, jak wiele można zrobić ze sobą pracując tylko nad charakterem :P
Zauroczoną? no trochę przegłeś, ale pocz, to polece tą nową podomkę włożyć, w róże, jak mam robić za zauroczoną, to nie mogę tak jak kocmłouch jakiś.
Tym naodwrotem to mnie zauraczasz jeszcze bardziej
już miałam Kemikowi pisac: no to może po buziaku? a ten sledzie…a cholercia…
wszyscy śpią?:>
To dobranoc
ja nie…zęby umyłam, przybiegłam na bloga i wszyscy dali dyla :P:D
ja tez umyłam i też przybiegłam
znaczy, ze my tu same a chłopcy się w mięciutkie ciałka wtulają…
Dzień dobry! Wyspałam się, A wy?.
To lece do pracy, baj!
Dzień dobry.:) mróz, śnieg, a ja wciąż taki gorący.:P
i nieustająco chwalipięta :P
… za drzwiami -11 mówi Wam to coś? brrrr
Wole się chwalić niż żalić.:P:* zimo Ci?:>
powiem Wam, że takie wtulanie to jest zdecydowanie fajniejsze niż nocne siedzenie przy Atari:)
Dzień dobry bardzo:)
No Mask odkryłaś Amerykę.:D cześć:)
mi nie jest zimno, bo napaliłam w piecu :P….
wiercą znowu od rana, zaraz wyjdę i zdzielę każdego mokrą szmatą … ileż można tego wysłuchiwać…
Bo wiesz…mi się pali wszystko w rękach.:P:D
a siwek już odpoczywa, czy go jeszcze patem śmigasz co?:>
Jeszcze nie odpoczywa. Ciężko mu idzie.
Onufry, mów mi Kolumbie:P
Pstrusiu, słyszałam, ze skuteczniejsza od mokrej szmaty jest skarpeta z kulą bilardową w środku. Nie wiem czy polecać, bo jakoś krwawo mi się kojarzy, a Ty przecież mdlejesz na sam dzwięk słowa „krew”:)
Maskana, może tak być, że trzepnę i zemdleję :D
proszę Cie… nie możesz zostać na miejscu „zbrodni”. Trzepnij i wiej. Jak Cię złapią ze skarpetką w kieszeni, powiesz że ani skarpetka, ani kieszeń nie należą do Ciebie. I że jesteś romką z pochodzenia. I ze to prześladowanie na tle rasowym. Zresztą jak Cię złapią to poproś o telefon do przyjaciela, a ja Ci powiem co masz dalej mówić.
A teraz idę na spacer. Czuję, że muszę sie dotlenić.
zacznę uciekać, to pomyślą , że jakaś manifestacja jest… sama wiesz, że jak przystaniesz na chodniku, to policjant mówi: rozejść się :P:D
Tak mnie zastanawia…skąd Ty całą skarpetkę weźmiesz.:P:*
mam fajnego sąsiada, chętny do pomocy to i może pożyczy :P:* … coś zjedz, bo na owsiance z rana to Ty daleko nie pociągniesz :P
Ja nie jestem Twoim sąsiadem, więc nie zmyślaj.:P jasnowiCko właśnie idę.:P:D
do tego baru mlecznego co zawsze? …no nie wiem, czy im o tej porze mleczna z rana została :P
Od czterech dni z tą mleczną na mnie czekali. :P
zawsze złocisza napiwku zostawisz, to i chody SE wyrobiłeś :P
To urok osobisty.:P
zawsze sobie dopowiesz :P
Ale jak uroczo dopowiadam.:P
chyba przyjdzie mi na idoora piechotą drałować, a minus za oknem nie spada kurde…
Poczekaj, siwka pognam i podjadę pod chałupę. Wszyscy będą Ci zazdraszczać.:P
od lasu droga nieprzejezdna więc wiesz, zanim się dokopiesz, to indoor się skończy :P
No tak, a wtedy trza by gdzieś przenocować.:P