Mam obcego w czaszce. Najwyraźniej nie jest zadowolony z metrażu bo rozpycha się niemiłosiernie. Obcy nie jest w ciemię bity… Ja jestem. Już piąty dzień. Początkowo chciałam być jak Emilia Korczyńska walcząca proszkami bromowymi z globusem histericusem, ale współczesna medycyna poszła w kierunku Goździkowej, na którą mój obcy jest uodporniony. Chciałam się z nim zaprzyjaźnić bo jak wiadomo nienawiść do wroga sprawia, że stajemy się bezbronni a ja się nie godzę na nagość. Niestety, w dość krótkim czasie okazało się nie jestem aż tak szlachetna… Nie pozostaje mi nic innego jak uzbroić się w cierpliwość i celebrując szlachetne nic_nie_robienie czekać, aż wróg umrze z głodu, pocieszając się myślą, że migrena to choroba intelektualistów i arystokratów i do listy, na którą wpisali się cierpiący Beethoven, Wagner, Chopin, Freud, Kant i Nobel dopisać drżącą ręką: Maskana.
|
zawracać gitarę Maskanie będącej na skraju wytrzymania panoszącym się globusem to tylko ja mogę… aż mi wstyd! /wyciąganie kabla od prodiża/…albo nie, po sumie pójdę do spowiedzi i poproszę o pokutę taką, że mi się odechce marudzenia :D
Pstrusiu, Ty możesz. Zresztą nawet nie mam siły wywalić Cię z listy, wiec jakby bezpieczna byłaś:D
Maskana, byś musiała jeszcze z telefonu, ale co by to dało? Onufrzak by dzwonił z tekstem: słuchaj a pstro prosiła….:D
hahahahhaha
i zaraz po „szłuchaj a pstro prosiła” jeszcze: mask doładuj mi za dyszke, co?
Mnie potrafi tak kilka dni łupać.
witaminka mnie też…o moich globusach to juz sie w wirtualu napisało stronić kilka…;)
Nie rozumiem tego, może dlatego że jestem mężczyzną ;)
jak spotkam na swojej drodze mężczyznę, który będzie w stanie TO zrozumieć, to najpierw poproszę żeby mnie oświecił w temacie, a potem uczynię mu ten zaszczyt i się oświadczę:D
nie żeby Cię straszyć Maskana, ale Włoch w temacie jest, trochę już globusów moich przeżył, mam go podesłać do Ciebie w celu wytłumaczenia? jak wróci z kwiatami to wiadomo, że oświadczyny były i czas mu pakować walizki :D
Pstrusiu pakować nie musisz, ja tu Włocha od stóp do góry ubiorę… jak będzie potrzeba to ubiorę:P
fakt, co tu pakować, ot bokserki na zmianę, zanim do sklepu pojedziecie i jakiś świeży t-shirt :D
Mask – mówię Ci, masaż głowy czyni cuda, tylko nie w czasie migreny, tylko PRZED ;D
Mam nadzieję że nie daje Ci się tak strasznie we znaki :)
Pstrusiu, nic się nie martw – będę dbała o Włocha jak o swojego:D
Daria, jeszcze żyję i nie mam zamiaru skończyć na tarczy:)
A po co wy siadacie do internetu? Bo ja głównie po to żeby odpocząć. Wstaję i jestem jak nowo narodzona. Taka gra komputerowa tylko z interakcją :P
Narodzona? To od kogo tak czerpiesz energię, hm?
od nas Odarty, te pełne kieszenie uśmiechu na coś się przydają :P:D
Oj obdarty obdarty o co ci chodzi. Energię czerpię od Siebie Samej – tylko ona potrzebuje oczyszczenia. A od kogo czerpiesz energię po graniu w grę komputerową? Od siebie, ze swojej oczyszczonej głowy. Ale jeżeli nieprzyjemnie Ci się ze mną tutaj rozmawia, to nie rozmawiaj więcej i już.
Mam nadzieję, że to nie wampirzyca, że tez coś daje innym ;)
ja nie odczuwam spadku energii a Ty? :D
też nie ;) Odczułem tylko podczepianie się pasożyta :P
Odarty, teraz to strasznie mnie zraniłeś ;PP Już nigdy nie będę sobą :)
Andaluzyjski – nie rozumiesz, bo to przypadłość kobieca, a Ja nigdy nie mam migreny ;))
Bo to wczoraj to nie była migrena, gdyż dolegliwości ustąpiły natychmiast po … wypieszczeniu głowy ;PP
OOO, tak, masaż uwielbiam :P
fakt, przy migrenie to z kałachem się dostępu do głowy broni, a dotknij, to kulke między oczy można zebrać :P:D
no, mówiłam że nie mam :P:D
Adamaszek odrywam się od codziennosci
Adamaszek nie widzę innej opcji, żeby siadać i się wnerwiać :D
Pstro – to wpuść nam tu swoje zdjęcie jako wnerwionej, tak jak odarty pokazał nam swoją radość;PP
takiej fotki u mnie nie uświadczysz :P
Onufrzak poszedł po drzewo do lasu skoro go nie ma, zapomniał, że już ma kuchnię gazową :P
Pstro, nie zapomniał… kuchnię ma, ale gazu nie.
Napisał mi smsa: mask zapomniałem o gazie, lecę do CPN może LPG się nada. A wiesz, ze na CPN to on ma ze 30 kilometrów.
Maskana fakt i znając Onufrzaka, zabrał ze sobą bańki po mleku…a do nich to nie wiem czy mu tego gazu…:D
Nigdzie nie poszedł, tylko z godzinę próbował coś napisać w tamtej notce.:-P
Onufrzak, Ty masz ostatnio takie tłumaczenia, że wierzyć się nie chce :P
Wcale nie musisz wierzyć, w końcu to tylko net jak piszesz.:-P
jak to rozebrał moje wypowiedzi na czynniki pierwsze :P
no tak…Maskana globus, Odarty po zajęciach padnięty, Adamaszek porwał Andaluzyjski, Witamikna obmyśla menu … kogo by tu, skoro wygrałam w literaki :P:D
Ja z doświadczenia wiem, że w internecie nie ma czegoś takiego jak wierzyć komuś, a mimo to, jak to mówią
super kawałek, ale do netu , to chyba ten pasuje
Pstro – chyba żartujesz?
A jeżeli Ty to opowiadasz na poważnie to że tak powiem niezłe jaja jak berety i w ogóle nie wiem, co ja tu robię ;PP
Zresztą już chyba nic
wogle, niiiic :)
Dobrej nocki:)
Dzień dobry w wietrzny dzień:)
Czesc Witaminko:) Co dziś na obiad?:>
Daria, pms-a masz?:>
Nie, mask, a dlaczego pytasz? :P
a tak jakoś mi się skojarzyło… pewnie przez te kilka smsów w ciągu:)
Przestań ;P Normalnie zmyliście się wczoraj a wygadać się miałam potrzebę :P
Daria musisz mi wybaczyć – ból mnie pokonał. Dziś walczymy – ja i mój najlepszy przyjaciel Tramal:)
Dzisiaj mam totalny marazm umysłowy, wysilam się na zupę koperkową, pomijając ze nie dodałam jeszcze w blogu wczorajszych kopytek z sosem mysliwskim:)
Maskana:)
I znów się uśliniłam:)
Uwielbiam zupę koperkową. Zwłaszcza z dużymi lanymi kluseczkami…
Ostatnio mam ciągłą ochotę na szpinak. Masz może jakiś smaczny przepis? bo mnie się już wena skończyła:)
zrobie szpinak z bialym serem w nalesnikach, w tyg, na blogu jeszcze nie ma, dzieki za podpowiedz:)
szpinak łączyłam już z Lazurem z niebieską pleśnią, z gorgonzolą i z parmezanem ale nigdy z białym serem. To może być fntastyczne doznanie dla kubków smakowych. Poczekam na przepis i wypróbuję:)
Cudna tuba, Odarty.
teraz czytam to http://www.awdiejew.charaktery.eu/aktualnosci/sens-nieznosnego-zycia i uznałem, uznałem z wielką pewnością, że przypadnie Ci to do gustu ;)
Ps.Świetna notka maskana:) Jest mi ona małą inspiracją…
Dziękuję Odarty – fantastyczny wywiad. Zachwycił mnie szczerością i otwartością. Z wieloma pogladami się zgadzam… ale jedno mnie „ubodło”: wartość miłości polega nie na jej konsumpcji, ale docenianiu tego, że kogoś mogę kochać. Szlachetne… ale zgodzić się nie mogę. Pewnie zmienie zdanie jak skończę 70 lat:)
P.S.
jak Ty mnie znasz… jeśli jeszcze kiedyś będziesz miał taką pewność jak dziś to ja bardzo chętnie…:)
widzisz maskana, to bardzo dobrze, że znalazłaś fragmenty, z którymi ciężko Ci się zgodzić. Daleka zatem jest od fanatyzmu, nie wchłaniasz też jak gąbka, i najwyraźniej znasz siebie i wiesz czego chcesz ;) Dodam jeszcze, że szokujące stwierdzenia moją tyle w sobie dobrego, iż pobudzają do mocnego myślenia…
oj tak… wiem czego chcę:)
Podobał mi się fragment o stagnacji, o tym, że nie można usiąść na laurach delektując się tym co mamy. Trzeba iść naprzód… Trzeba wciąż się rozwijać…
Mądry człowiek z tego Aloszy:)
a od fanatyzmu jestem bardzo daleka. Nie wierzę w ojca_dyrektora. Nie wierzę w zakupy w osiedlowym sklepie czynione przez tego, który ukradł księżyc. Nie wierzę w życie po życiu… I mam kłopot z jeszcze kilkoma absurdami:)
Kocham odrobinę fanatycznie, ale jako że mam tego świadomość to jestem w stanie się kontrolować. Czasem:)
mnie przypasowało to, że jak nie ma o czym mówić to się nie mówi, tylko się jest… a nie gada się od rzeczy, bo mnie osobiście też nie cieszą takie sytuacje. Poza tym parę razy uśmiałem się uczciwie… chociaż jego żarty puste nie są ;) To cenię również
no wiesz… ten fragment był ciekawy, ale nie mogłam o nim napisać, bo tutaj często „gadam od rzeczy” i sprawia mi to przyjemność:) Nie mogę sama sobie zaprzeczać:)
Tutaj nie da się po prostu być. Inaczej jest w życiu…
Jak to się nie da?
A to: „22 lata jesteśmy małżeństwem i doszedłem do wniosku, że po takim czasie „uprawianie” życia małżeńskiego graniczy z kazirodztwem”? i to: ” Moja żona jest znacznie młodsza. Mówiłem przed ślubem, żeby się zastanowiła, bo jak będę starym ramolem, to będzie jej nie za wesoło. A ona powiedziała: Wolę z tobą spędzić 10 lat niż 30 z jakimś patafianem” :D
Ha!
Pierwszy cytat – współczucia, szczere współczucia. Jak się kogoś kocha to się z nim/nią kocha. I staż nie ma znaczenia, bo ciągle tej drugiej osoby jest mało:)
Drugi cytat – wiek nie ma znaczenia kiedy do głosu dochodzą uczucia miłości, szacunku, podziwu i fascynacji. Po raz kolejny sprawdza się powiedzenie: nie liczy się ilość ale jakość:)
Och maskana ;)
Pozdrawiam, idę na jogę!
ja też chcę! (na jogę)
Och Odarty:)
Idz i baw się dobrze:)
Właśnie nie jest tak, że wystarczy w życiu być i milczeć, trzeba się nieustannie produkować, nawet jak nie masz ochoty. Jak siedzisz i milczysz to nikt nawet na człowieka nie spojrzy, nie mówiąc już że zechce się do niego odezwać. A ja właśnie nie lubię strzępić języka po próżnicy, wolę po prostu być i myśleć.
Daria, nie mogę się z Toba zgodzić. Być może dlatego, że nie mam potrzeby bycia w centrum uwagi, ani ciągłego udowadniana światu, że jestem. Czasem lubię być niezauważalna. To mnie wycisza i pozawala zwolnić.
Pradziwą sztuką jest (moim zdaniem) celebrować ciszę we dwoje. Jeśli samo bycie sprawia przyjemność a milczenie nie powoduje dyskomfortu to znak, że weszło sie na kolejny stopień wtajemniczenia:)
To prawda co piszesz, ale wśród ludzi którzy cokolwiek o Tobie wiedzą, nie wśród takich którzy Cię nie znają. No, ja lubię rozmawiać, ale wtedy kiedy jest kontekst, kiedy jest zadanie do wykonania, czy to znaczy że lubię być w centrum uwagi?
Ale to co piszesz o życiu rodzinnym sama chciałam już wcześniej napisać. Są ludzie którzy nie potrafią sekundy pobyć sam na sam ze swoimi myślami. Jakby nic nie mieli w tej głowie, albo jakby uważali, że jak się nie odezwą to ta druga osoba natychmiast o nich zapomni. A to bywa strasznie męczące. W związku najlepsza jest pewność i spokój, i świadomość tego właśnie że druga osoba jest obok.
Można nie rozmawiać – a być ze sobą. Wcale nie czuję że znam bardziej te osoby z którymi częściej rozmawiam, to jest raczej bez znaczenia.
To mój cytat:
„Kontakt z innym człowiekiem nie zależy od poświęcanego czasu, ale od więzi i bliskości emocjonalnej. „
Daria, wyłowiłaś ciekawy cytat… i zasadniczo nie sposób się niezgodzić ale pozostaje pewien margines do interpretacji. Można być z kimś bardzo blisko ale jeśli się nie dba o tą osobę, jeśli nie poświęca się jej wystarczająco uwagi, jeśli przedkłada się ponad nią inne rzeczy/sprawy bazując jedynie na pewności że jest między nami magia to po pewnym czasie można się obudzić z ręką w nocniku. Nawet o bliskość trzeba dbać. Nic nie jest dane na zawsze.
Trochę uprościłam, prawda?:)
No i istnieje „niebezpieczeństwo” że jestem subiektywna:D:P
„Można być z kimś bardzo blisko ale jeśli się nie dba o tą osobę, jeśli nie poświęca się jej wystarczająco uwagi, jeśli przedkłada się ponad nią inne rzeczy/sprawy bazując jedynie na pewności że jest między nami magia to po pewnym czasie można się obudzić z ręką w nocniku. Nawet o bliskość trzeba dbać. ”
Pewnie, mask, zgadzam się z Tobą w 100%. Ale jeżeli mówisz o sytuacji, w której więcej jest niewiadomych niż wiadomych, to już samo uwierzenie w tą sytuację jest niebezpieczeństwem, a sprawdzenie na dziko jest chyba porównywalne z przestępstwem jakimś.To też jest moja subiektywna opinia.:)
Popatrz – jak nie znasz kogoś to nie pójdziesz nie wejdziesz mu na głowę z Twoim towarzystwem, tylko sądzisz, że jak będzie chciał Cię zaprosić to zadzwoni i powie, albo przynajmniej zaczepi cię na schodach. Zwłaszcza jeżeli byłaś już kiedyś w drzwiach i sąsiad nie zaproponował ci nawet żebyś usiadła ;PP
Zresztą, założyć że istnieje „magia” to już jest niebezpieczeństwo :D
mędrkujecie Se? :>
A chcesz to się przyŁANczaj ;PP
jak to się Adamaszek wystroiła na wiosnę :>
przesilenie wiosenne mnie dobija, rano zamyka oczy jak budzik zadzwoni, a wieczorem po dobranocce ciągnie do wyra… normalnie szok!
Cześć Pstro :)
Daria, żeby uchronić się przed niebezpieczeństwem mój instynkt samozachowawczy pozwala mi „wchodzić” emocjonalnie tylko w takie sytuacje, w których są same wiadome:) Niestety, nie widzę szarości – dla mnie wszystko jest albo czarne albo białe.
właśnie o to chodzi, ja robię dokładnie tak samo. Jak są niewiadome, a już dopiero same niewiadome, to nie ma w ogóle nic :))
no jesteś nareszcie! już listy gończe chciałam rozsyłać:)
czuję że jak tylko globus odejdzie w niebyt i przeczytam ze zrozumieniem to co dziś tu wysmarowałam to będę musiała przeprowadzić dochodzenie pt. kto mi nicka zakosił:D
na Onufrzaka będzie :D, czy On sobie dziś brał wolne z bloga? bo nie wiem czy fochnąć :P:D
dobry wieczór :-)
a dobry Valuś, chociaż mój od jakiejś chwili ziewa nieustannie :D
To może jakiś szybki spacer? Od razu przejść powinno jak się przejdziesz :-)
ja zwolnienia nie dostałam – polecimy Onufrzakowi po premii:D
Krzysiu:*
Jak byłam sprawdzić już i nic nie było, to jestem zwolniona od sprawdzania. Daję sobie czas teraz na spokojne czekanie. To apropos zwolnienia ;PP
Maskano :-* bo ty jesteś silna Matka Polka :-) i nie bierzesz zwolnień ;-)
Valuś ja siedziś tak naspacerowałam, że jak klapłam, to żadna siła mnie nie ruszy :D
No to nie ma rady pozostaje ci już tylko jedna opcja – lektyka :-D
dobry wieczór, wita wszystkich bardzo serdecznie. :)
i tego samego oczekuję. :P
Onufrzak nie tak prędko, z jakiej racji miałeś blogowe wolne dzisiaj hę? :P
że niby się rozpędziłem? zsiadłem dopiero co z rozpędzonego kombajnu :P
Trzeba było najpierw się zatrzymać a potem zsiadać, inaczej to niebezpiecznie :P
Onufrzak, Ty mi moich cudnych oczu nie mydl, bo cały dzień przy kombajnie nie byłeś :P
dobry wieczor:)
nadrobię…notki macie przygotowane?:>:P
bosze mmrr dojrzal moje niedpisanie aż się zmeczylam, o! czego nie dopisalam:P
no jestem, a tu ciezkie tematy, winko by się przydalo;)
o masz jeszcze budżet domowy skrobnąć
cześć witaminka i czarną też witam.;)
ja dopiero procenty kole soboty :D
Czesc Onufry, masz kombajn?;)
ja sobie mogę pogadać tylko o winku, a wskazane mi być trzeźwą mamą:)
witaminka kombajn posiadają bogaci ludzie, ja wypożyczam. :P:D
onufry ty się nie doszukuj drugiego dna, bo ja o kasę nie pytam :P
ale jak już się zareklamowałeś to widać że poletko masz ;D
jak pomysle ze mieszkasz w domu (takim z dachówką), to sprawiasz ze usmiecham się
no ale chyba nie obrazilam cię? zwiali wszyscy znowu?
swietnego e-maila dostałam, tylko jak się podzielic?:)
Witaminka dach mam ze strzechy, ale cały dom murowany na solidnych fundamentach. ;P:D
Ślij na alternatywnie, dziewuszyska odczytają.
poszło:)
Witaminka jeśli to przepis na leniwe to przejrzałaś Pstruśke i Mask. :P:D
no własnie nie:)
Właśnie nie przejrzałaś, czy właśnie to nie był przepis na leniwe?:>
nie leniwe :P
ale i tak zasnęły :D
Jak na studiach chodziłam do baru mlecznego, to uwielbiałam leniwe z bułką tartą i masłem. I dużą ilością cukru :)
Zgrywają śpiące królewny, a tak naprawdę, to do roboty zwyczajnie chodzą jak każdy.:P:D co było na kolację? głodny jestem i mogę śmiało się obślinić.:P
na kolację nakarmiłam babcię i syna, teraz czekam na męża, powienien się pojawić koło północy, pewnie zjemy zupę koperkową:)
Ocknij się Onufry i zauważ, że o tej porze to już się nie je kolacji, tym bardziej – nie wypada się ślinić :P
ja jem:P:P
Późno wraca Twój chłopina. Ja dziś zaliczyłem KFC i nijak się ma pewno do koperkowej zupy.;) jak sobie pomyślę, kiedyś byłem taki szczupły..:D:P
Mia nad ślinieniem nie panujmę tak jak nad słowotokiem. :P
przy moim wspołczynniku stresu moge jesc spokojnie w nocy:)
pozdrawiam i dobranoc!
Witaminka – jakbyś miała głodna pójść spać i by Ci się wilki śniły, to już lepiej jedz :)
Naprawdę, bardzo się cieszę :)
Onufrzaku mój ulubiony – wróconyś!!!
Dzień dobry bardzo:)
dzień dobry.:)
Mask nie interesuje mnie to gdzie Ty wczoraj się podziewałaś, tyle Ci powiem.
to gdzie się podziewałaś? :P:D
w łóżku Onufciu… w łóżku:P
Ty nie masz nawet trochę podzielności uwagi? :P
mam… dzieliłam się pomiędzy sen a Morfeusza:P
pyskata się jakaś zrobiłaś. :P
czy Ty już dobra kobieto wydobrzałaś trochę?
hahaha
ja pyskata? Ty sie tego_na_górze nie boisz:P
trochę wydobrzałam… walczę:)
to dla porannego rozbudzenia
„…bo to co nas spotyka przychodzi spoza nas”
ech…
i już jestem rozbudzona:)
witam miło:)
Mask nie boję się nawet samego siebie. :P:D
Czesc Witaminko:)
Onufrzak, Ty bohaterze:)
witaminka, cześć. :)
i mrrr witaj:>
witam wszystkich a do mmrr mam pytanie
jesli lubisz eksperymentować w kuchni, to pomysl czy nie chcesz ze mną blogu prowadzic?
Mask bohaterstwem się nigdy nie chwalę tylko i wyłącznie przez skromność oraz urok osobisty. :D
przez moja skromnośc oraz urok osobisty chciałeś powiedziec:)
wyjełaś mi to z ust. ;)
Witaminko, super pomysl. Dwa rózne spojrzenia, dwa razy wiecej przepisów. Matko! nigdy do rozmiaru 54 nie zejdę
Witaminka do eksperymentowania to mi daleko najpierw chcę poznać „podstawy malarstwa klasycznego” zanim zacznę uskuteczniać „impresionizm” kuchenny
Teraz będę tylko bardziej dociekliwy w pytaniach i cieszę się , że w ogóle wiem o co zapytać :)
Witaj Onufry …
mmrr cos ci powiem, ja nie lubie gotować i nie umiem:)
myslisz ze dlaczego nie ma koperkowej na blogu, bo mi nie wyszla, jak wyjdzie to zapisze
ja dzisiaj robie nalesniki z mrozonego szpinaku, lubie prostą kuchnię i nie lubie w niej siedziec caly dzien, jak się zdecydujesz kiedykolwiek, napisz do mnie na email witaminkaa@gmail.com
ja nie szukam osoby która umie i eksperymentuje, ja się ciagle uczę
w kazdym razie dobry pomysl na wpis, wkoncu kazdy ma jakies ulubione danie…
wszystkiego człowiek się całe życie uczy, nawet gotowania witaminka. ;)
dokładnie onufry:)
Witaminka…jak przygotuję swój (menski) przepis na zupę to podam … będzie może trochę dziwnie napisany ale dość precyzyjnie tak, że zupa powinna się udać :)
podziwiam czasem ludzi, bo niektórzy w kuchni czują się jak słoń w składzie porcelany, a mimo to walecznie walczą przy garach. Mam taką koleżankę do której czasem kiedyś wpadałem pogadać w czasie pracy, kiedy miałem wolną godzinę. Zanim mi zrobiła kawę, przychodził czas do wyjścia…teraz tak myślę, że może celowo to robiła. :P:D
Cześć dla wszystkich :P
Onufry wołałeś? Czy się mnie zdawało? ;)
mmrr przydałoby sie męskie oko w kuchni:)
onufry ja tez się tak czuje:)
czesc mia:)
pan zdał a pani sie zdawało:)
Czesc Daria:)
Witaminko, zamieścisz przepis na te naleśniki na blogu, prawda?
dzień dobry baaardzo ;)
Maskana zamieszcze, zazwyczaj wychodzą przepisowo:)
witaj odarty:)
Witaminka – ale to mają być naleśniki ze szpinakiem, tak? To pewnie jakiegoś sera tam dołożysz przypraw i gotowe? :) Czy ze szpinaku? Bo wtedy to by było ciekawe :D
szpinak z białym serem, proste, szybkie i smaczne:)
Mask – bo widzisz, ktoś mnie stoi pod oknem i się DŻE i w robocie przeszkadza, jak to by Onufry to bym wyjrzała przynajmniej ;P
Witaminka a jakbyś zamiast białego sera dodała np. bryndzy – smak wyraźniejszy byłby ale i trochę ciekawszy :)
Czesc Odarty:)
Daria, wyjrzyj. Może to rycerz na białym koniu:)
Nie, mask, konia nie słychać :)
Cześć dziewczyny. Ja to nawet nie umiem zrobić naleśników, a co dobiero włożyć tam jeszcze jakieś nadzienie. I może niech nie umiem dalej, bo dzięki temu nie roztyję się ;)
Luciola jest w pracy, nie wołałem Mia:P:D
cześć Odarty, ja umiem nawet z nadzieniem zrobić, a szczuplusi jestem :D
Mia, a nie wygladasz? :P
Mia, u mnie był problem z polubieniem wogole szpinaku, w tej wersji uwielbiam:)
ja robię nawet jajecznicę ze szpinakiem, no lubię /obśliniłem się/
powiem Tobie onufry, ze próbowałem może ze 3 razy robić naleśniki i ciasto kompletnie mi nie wyszło, tzn raz było smaczne (mąka kukurydziana, razowa żytnia, pszenna) ale wyglądało nieestetycznie. Już więcej prób nie było, ale naleśniki lubię, nie powiem
Witaminka spróbuj z serem pleśniowym – jest pyszny:)
Mask – święte słowa.
Onufry – a na co nie wyglądam? :P
Odart wystarczy mąka pszenna, jajko i koniecznie do tego woda gazowana.
Mia, ja o wyglądzie pisałem. :P
dzięki onufry… tylko nie wiem czy się skuszę, bo unikam łączenia białek z węglowodanami. Bez jajka się nie da, coś na kształt tortilli?
nie próbowałem bez jajka szczerze mówiąc, ale to tylko jedno jajunio Odarty :D
Onufry69 – no i ja właśnie o wygląd zapytuję, na co nie wyglądam? :)
Jeśli chodzi o naleśniki – żadnej mineralnej nie dodaję a i tak wychodzą ;) Ale lepsze są z mąką kukurydzianą, tylko wtedy trzeba więcej jajek, bo źle się smażą chyba, ale ekspertem nie jestem, trzeba by witaminki zapytać :P
nie ma mowy Ty diable, kusicielu Ty jeden :P
No powiedzmy to głośno – onufry69, nie wyglądam na tak miłą, mądrą, sympatyczną, opanowaną i stroniącą od dwuznacznych sytuacji osobą, jak się w rzeczywistości okazuje, że jestem? :P
powiem bardzo głośno Mia, nie wiem czy taka jesteś, gdyż Cię zupełnie nie znam kobieto. :P
Cos w ty jest ze z mąki kukurydzianej wychodza twardsze nalesniki, stad wiecej spulchniacza w postaci jajek Mia:)
Ja sie nie nazywam ekspert:P I się nie czuję.
To teraz szybko fotki na kompa, puki maluch spi…
Odarty ja tylko delikatnie sugerowałem. :P:D
Onufry69, to jest naturalne, że mnie nie znasz, ponieważ ja też Ciebie nie znam, to nie jest powód żeby się unosić. (???)
Wyprowadziłam Cię czymś z równowagi? :)
To prawda witaminka, ale jak się już doda tych jajków z pięć, to pyyycha są :D
mnie tu się nie da z równowagi wyprowadzić, nie uniosłem się, tylko napisałem w zwykłym tempie. ;)
mia ale to juz chyba omlet bedzie?;)
to ja spadam, bede wieczorem, pa
jak by mmrr się wkurzal ze znowu tylko zdjecia, to opis do nalesnikow bedzie ale pozniej:)
Pierwszy weekend reszty mojego życia uważam za otwarty.
Mask nie powinnaś pić w tym stanie.
w stanie wskazującym czy błogosławionym?:P
Pić nie bedę, bo nie mogę:) Choć dziś doznałam życiowego olśnienia, więc jakby okazja jest…
W stanie błogosławionym nie jestem, więc to czas przyszły jeszcze niedokonany:)
w stanie chorobowym. :P
no dobra, a teraz się pochwal cóż to za olśnienie…:>
Onufciu, są takie chwile w życiu kobiety kiedy dociera do niej, że wcale nie musi zostać fizycznie kopnięta w tyłek, zeby zrozumieć że właśnie zaliczyła cudzą podeszwę w miejscu, w którym plecy tracą swą szlachetną nazwę.
Takie właśnie zjawisko dziś zaobserwowałam:)
Mask zaobserwowane zjawisko przez Ciebie, to kolejny dowód na to, że kobiety powinny się całkowicie emancypować. :P:D
zostawić Was na momednt a tu o! literki nie ma gdzie wsadzić w komcie :P
pisz szczuplejsze. :P
a gdzie: tęskniłem pstro ..i takie tam? :P
tęskniłem Pstro…i takie tam :P:*
wymuszone :P
nic z tych rzeczy moja droga, tego się nie da wymusić. :P
dwieście!
to nie był pokaz matematycznych zdolności tylko krzyk rozpaczy…
tak mi muli, że zdążyłam naleśniki ze szpinakiem zrobić (dzięki Witaminko) zanim tu weszłam!
Mask – mam nadzieję, że to kopnięcie to nie bardzo bolało. Bezmyślny to jakiś typ musiał być :)