Tęsknota jest po to, żeby jej nie rozumieć …

Czy zastanawiał się pan kiedyś, jak silnie związani jesteśmy z przeszłością? Niekoniecznie naszą. Zresztą cóż to jest nasza przeszłość? Gdzie są jej granice? To jest coś w rodzaju bliżej nieokreślonej tęsknoty, tylko za czym? Czy nie za tym, czego nigdy nie było, a co jednak minęło? Przeszłość to tylko nasza wyobraźnia, a wyobraźnia potrzebuje tęsknoty, wręcz karmi się tęsknotą. Przeszłość drogi panie nie ma nic wspólnego z czasem, jak się sądzi.

Wiesław Wiśniewski

Nie lubię czegoś, na co nie mam racjonalnego uzasadnienia.Co jest chwilowe i związane z Bóg wie czym. A jednak przypełza od czasu do czasu, a ja nie wiem, do czego to podpiąć, bo przecież wszystko za czym mogłabym tęsknić, jest w zasięgu ręki. Nieźle ktoś manewruje mną, skoro dopadają mnie takie stany. Pytanie: po co?

101 Responses to Tęsknota jest po to, żeby jej nie rozumieć …

  1. odarty pisze:

    Cóż to jest nasza przeszłość… zwłaszcza, że jej już nie ma. O przepraszam, lubi gnieździć się w naszych głowach.

    Też lubię rozumieć co się ze mną dzieje. Jednak gdy tak mocniej się zastanowię, to szczere olewanie wszystkiego, nie branie się za bary z zyciem, luuuuzowanie i wtapianie się we wszechświat daje o wiele lepsze efekty.

  2. pstro pisze:

    urlop w pełni a mnie na mędrkowanie wzięło jak widzę :)

    jeszcze tylko dziś impreza, jutro impreza, chwila na spakowanie i wyjazd!:D

  3. kadarka pisze:

    I za chwilę ta chwila będzie przeszłością, i ból głowy i deszcz za oknem (znów leje!)
    Dla mnie tęsknoty są jak np. marzenia, żeby je zapamiętać biją po twarzy, żeby je nie zapomnieć pokazują jakie mogą być pięknie. Oczywiście z daleka.
    Tamta chwila, w której było mi dobrze, gdzie czas uciekał nie wiadomo w jakim pędzie, była tylko tamtą chwilą. Nic nie gwarantuje, że jeśli się powtórzy – będzie tak samo albo chociaż podobnie.
    Dziś tęsknię do domu. Do mojej dłubaniny, łóżka, przyjaciółek… to wydaje się pewne :).

  4. pstro pisze:

    chcesz trochę mojego słońca? :>

    pożarły mnie komary, normalnie wszędzie! a żeby moja krew im bokiem wyszła!

  5. kadarka pisze:

    Pstro, a wezmę trochę słońca. Ale… się zastanowię, bo znów będę musiała w góry iść (kondychy nie mam :P). Brrrr

  6. pstro pisze:

    moje słońce samo pognało do Ciebie, jak tak zerkam za okno, jest czas, żeby odetchnąć po wczorajszym upale :) dziś grill, jutro impreza…człek nie ma kiedy odpocząć :D

  7. kadarka pisze:

    Miałam dziś telefon: idziemy na zakupy /jupIIII/. Niepogoda w końcu do czegoś się przydała.
    Jak czytałam przez Polskę mają Przejść nawałnice…

  8. onufry69 pisze:

    Nie szukaj na to racjonalnego wytłumaczenia, trzeba się nauczyć z tym żyć.

  9. onufry69 pisze:

    Weźcie tę mądrość do siebie, ale nie naciskam.:-P

  10. violamalecka pisze:

    „Gdzieś po drugiej stronie tęczy
    Biegnie droga
    Jest tam kraina, o której słyszałem
    W jednej z kołysanek

    Gdzieś po drugiej stronie tęczy
    Niebo jest błękitne
    Tam twoje nawet najskrytsze sny
    Naprawdę spełniają się..”

    Czy bez takich nieokreślonych
    tęsknot poezja i muzyka miałaby rację bytu..?

  11. pstro pisze:

    Onufrzak nie odgapiaj z mędrkowaniem tak?:P:* , spakowany? :>

    viola, bo Cassidówna się właśnie w takie miejsca nadaje :)

    człek dopiero co wrócił z imprezy, a za parę godzin kolejna, czuję, że zanim wyjadę to tak mnie umęczą, ze pobyt nad morzem prześpię w ramach odpoczynku :D

  12. onufry69 pisze:

    Jeszcze nie, jutro zaczynam się pakować, jak dziś nie umrę na kaca.:-P

  13. pstro pisze:

    to tak jak ja, jutro, bo dziś jeszcze balety, a zanim potem swoje stare kości podniosę /przypomnienie SE jak po ostatnich, prawie kubka z herbatą nie mogłam podnieść :D/ rozumiem, że pokoje mamy obok siebie? :P

  14. pstro pisze:

    Onufrzak ja Cię mam uczyć, że do kaca nie należy dopuścić?:P …a goście się wyprowadzili ?

    • odarty pisze:

      ja to mam lepiej, bo ja… „w ogóle to więcej niż dwa kieliszki nie piję, ale po wypiciu dwóch kieliszków staję się innym człowiekiem i ten człowiek pije duuużo” ;)
      ja to mam dobrze :D

    • pstro pisze:

      ja w ogóle z kieliszka nie piję! :D bez coli nie tykam procentów :P

    • odarty pisze:

      Bez Koli nie pijesz? Kola to imię rosyjskie? :P

      Kolego lubi sobie żartować: gdzie jest cola? Kola poszedł po wodę :D

  15. onufry69 pisze:

    Pstruśka, nigdy sie nie przyzwyczaję do Twojej wrodzonej skromności…nie pokoje obok siebie, a apartamenty.:-P goście jeszcze mieszkają, jeszcze chwilę. Mam nadzieję, że w Międzyzdrojach nie usłyszę „a kuku, no to jesteśmy, tadam!”:-D

  16. onufry69 pisze:

    Nie mogę piwkować, gdyż teraz jestem pilotem latawca, a za chwilę będę do tego bańki mydlane puszczał, bo właśnie zakupiłem.:-D

  17. pstro pisze:

    pilotem latawca…jak to szumnie brzmi :P:D

    my za swoje apartamenty musieliśmy wpłacić zadatek i trzymaj kciuki, żeby to nie był chwyt reklamowy na fotkach, bo na tv24 bedzie na pasku, że wpadła w szał nad morzem i biega z widłami :P:D

  18. onufry69 pisze:

    W żarówiastym stroju z waciakiem pod pachą. Będzie Cie widać jak na patelni z niebieskiego helikoptera tvn_u. Zawsze miałaś parcie na szkło. Zawsze to lepiej niż zaparcie.:-P:-*

  19. onufry69 pisze:

    Chłit matetingowy. To nie są chińskie apartamenty?:-P:-D

    • pstro pisze:

      chińskie? weź mnie nie strasz! oni tacy niscy, przy moich 173 cymy, nóżki jak niv by mi wystawały poza kanapę :P

  20. Adamaszek pisze:

    Ja tylko tak dodam odnośnie tytułu – Co należało udowodnić;)

  21. Kubala pisze:

    najgorsza jest ta tęsknota za skórą

  22. maskana pisze:

    Widziałam dziś armagedon. Więcej nie chcę. Metry od trąby powietrznej. Widać mam coś ważnego do zrobienia w życiu, skoro wciaż żyję. Pytanie tylko – co?
    Urlopowe dobry wieczór:)

  23. pstro pisze:

    się dziś spiekłam, na niebie ani jednej chmurki, no to SE siadłam w fotelu na działce…. no jasny gwint!mam paski na ramionach! mam uczulenie na paski !! trza będzie jutro na solarium, bo wszystkie koszulki wiązane na szyi pójdą w odstawkę /drink z nerw/ siedzę przyozdobiona w papiloty i czekam skrętu, żeby się odsztafirować na imprezę…udaję, że zapomniałam, że moje skręty imprezę wcześniej trafił szlag na sali po którymś obrocie kolegów kolegi, no ale wejście musi być nie?:>

  24. pstro pisze:

    Maskana, u nas była wczoraj burza, w tym upale, że trwała krócej niż zdążyłam zaziewać trzy razy nie wspomnę, ale sygnały było słychać zewsząd i tak sie zastanawiałam karetka to czy straż pożarna, bo na obrzeżach burza szalała na całego

  25. maskana pisze:

    Tutaj niebo podzielone było na pół. Część bezchmurna i słoneczna, druga część czarna. Dosłownie. I wiatr. Tak okropny, że łamał drzewa jak zapałki…
    Tak się bałam, że obgryzłam paznokcie do łokci:D

  26. odarty pisze:

    U mnie zaś zachmurzenie umiarkowane, z lekkim frontem od zachodu :D Chmury mają w sobie 67% okrutnej zieleni, a reszta to inny kolor :P Drzewa też rosną :D :P

    ps. Nigdy nie hodowałem chomików

  27. maskana pisze:

    Odarty, jsteś jak Omena:D

  28. odarty pisze:

    Nie znam człowieka :P

  29. maskana pisze:

    Człowiek zapewne Ciebie też nie:P

  30. odarty pisze:

    To bardziej pewne, bo przecież zapewne nie zapamiętała mnie w Augustowie :P

  31. pstro pisze:

    Odarty a nie nie, bez coli moja wątroba może spać spokojnie jako i ja :P

    ja się wyładowań atmosferycznych nie boje, ale moja ciocia!!! opowieści na siedemnaście notek :D

  32. pstro pisze:

    Odarty, co do chomików, to raz się dałam namówić, z kilka włosów siwych więcej mam , to na bank…nigdy więcej! jak zwiał z klatki, to zanim go złapali, przesiedziałam na krześle kilka godzin z nogami podkurczonymi :D

  33. odarty pisze:

    chomik miał taki ubaw, że pewnie uciekał w każdą środę i czasami w piątki :P

  34. pstro pisze:

    :D:D jakoś mnie ten ubaw omijał :P

  35. pstro pisze:

    nikt nie pożałuje, że mam paski od stroju? skandal!! …dzwonili dziś znajomi którzy już tydzień nad morzem spędzili, od jutra znowu ciepło…powiadają: każdy ma taki urlop na jaki zasłużył… kurde, chyba zacznę brać urlop ze znajomymi, bo jakby mnie podsumować, to dwa tygodnie grad z nieba w środku lata :D

    nawet Onufrzak załapał się na urlop moich znajomych :P

  36. odarty pisze:

    może niepotrzebnie zamykałaś oczy i nie widziałaś jak w wielkim podnieceniu swoim biegał obok krzesła :P Jak z dziką rozkoszą przyśpieszał i hamował swoimi małymi nóżkami :D

  37. odarty pisze:

    pstruśka skoro cały czas przy pogodzie jesteśmy, to jak będzie 10-17 września?

  38. pstro pisze:

    sąsiedzi , Ci od gier karcianych mają szynszyle , wypuszczają jaz klatki przy znajomych, przy mnie, to wystawi nosek zza klatki i już mam panikę w oczach, no nie znoszę, tych malutki łapek i kurde już! :D ale kiedy na ferie zimowe pani zapytala w szkole, kto weźmie pod opiekę chomika…i co? zgodzilam się! ja! taka rozsądna! przychodzę z pracy, klatka stoi…pytam: to gdzie ten ślizgacz? w odpowiedzi usłyszalam, że przechodzi przez taką spiralę…patrzę swoim ślepym wzrokiem..jest! i punk kulminacyjny… wyłazi z tej spirali i jakby go piorun poraził..no futro z 6 cm mialo sterczące…chomik cudny i zupełnie nie obślizgly :D

  39. pstro pisze:

    Odarty pojęcia nie mam, ale jak ma być ciepło to będzie…w końcu to lato nie? :>
    jak to górale mówia: bydzie pogoda abo ni…no a skoro o góralach to Bułecka!!

  40. odarty pisze:

    żałuję, ale musze znikać, a tak dobrze mi szło, chociażby w temacie chomików… Dobrych Nocy, razem czy osobno ;)

  41. onufry69 pisze:

    Mask taka trąba powietrzna, to dla Ciebie trąbeczka z wiadomych względów.:-P

  42. onufry69 pisze:

    Pstruśka 173 cymy? Jak Cie poznałem to miałaś 176, malejesz…kurde, a może z wagą pomyliłem, jak coś to sprostuj.:-P

  43. pstro pisze:

    waga to swoją drogą :P

    wstałam, zrobiłam sobie bułkę, może organizm przyjmie …upał , mógłby ktoś wyłączyć słońce do czasu, aż będę mniej umarta

  44. onufry69 pisze:

    Przy słowie organizm „ni” się wklikło.:-P:-D

  45. pstro pisze:

    wiesz, że robię literówki :P:D

  46. onufry69 pisze:

    A ja dopowiadam, ech co za historia z tą bułką.:-D

  47. pstro pisze:

    się domyślam co Ci za historia wyszła :P

  48. pstro pisze:

    cho się idziemy poopalać przed wyjazdem :>:*

  49. odarty pisze:

    kto tam z Was w drogę? To do życzeń wkładam szczęście na dobre chwile ;)

    • violamalecka pisze:

      Ja jestem w drodze… niestety powrotnej :-(
      Dziękuję i pozdrawiam z trasy Biesy- Warszawa…

  50. pstro pisze:

    Odarty ja jutro skoro świt :)

  51. odarty pisze:

    to super, wraz ze słońcem ;) A jeśli mogę być trochę wścibski to w które miejsce jedziesz… bo i mi się zdarzą niebawem 2 dni nad morzem

  52. onufry69 pisze:

    Ja wieczorem będę z Pstruśką ten sam jod wdychał.;-)

  53. onufry69 pisze:

    Pstruśka nie pisz mu gdzie, bo czuję, że Odartego greenpeace przysłało tu na bloga. Oboje nie chcemy żeby nas po plaży ciągali.:-P:-D

  54. graforoman pisze:

    Siemanko. Onufry – jod nozdrza wasze połączy. :)

  55. odarty pisze:

    eee… ja mam miejsce już ostalone i związane z „pracą”, także żadnych zmian i nie planuję i ich uczynić nie mogę. Pytałem z ciekawości, a nie dla wywołania popłochu :D

  56. pstro pisze:

    ja zrobię popłoch w rejonach Mielna, a Ty?:>;)

  57. odarty pisze:

    o matko, Uniescie! :P

  58. pstro pisze:

    haha :D miałam być w Unieściu, ale warunki kijowe jak donieśli znajomi :D

  59. odarty pisze:

    ja będę mieć dobre… bo to nasz ośrodek (wyremontowany) ;)

  60. maskana pisze:

    Spakowani już? Bielizna, zupki chińskie z Radomia i konserwy turystyczne zabrane?:>

  61. odarty pisze:

    a po co? Nie można żywić się miejscowym piwem :P

  62. pstro pisze:

    nigdy nic nie brałam nigdzie, mama zawsze mawiała: stać na krowę – stać na łańcuch :D się będziemy stołować od śniadań począwszy :>

  63. maskana pisze:

    o proszę… burżuazja:P:D
    a człek ze sobą chmiel, żeby napój SE zrobić… i nawet mąkę, żeby chleb upiec… targa:P

    Byłam dziś na Strzelińcu. I na Błędnych Skałach. Byliście? Nie? To koniecznie musicie:)

  64. pstro pisze:

    ale bieliznę spakowałam! :P nie wiem po co mi strój, jak tam na tej dzikiej północy to wiecznie zimno, ale w torby południowego slońca nabiorę, to może chociaż nogi wytaplam w basenie :P:D

  65. kadarka pisze:

    To się Pstro wybiera, jak sójka za morze :D.
    Ale jutro morze już całkiem blisko? /na pewno, na pewno!/

  66. maskana pisze:

    Mam dziś dzień mijania. I nienajlepiej mi z tym.

  67. Mijasz się czy przemijasz? :->

  68. Deluzja pisze:

    Cześć i czołem!

  69. pstro pisze:

    Włoch miał dziś dzień śledzia…śledził slońce :D się ma WiFi to się pisze nie?:>
    co u Was robaczki? po kolei nie pchać sie :P

  70. maskana pisze:

    słońce było u mnie, ale Włocha nie widziałam:D

  71. pstro pisze:

    dziesiątki karnetów solarnianych, brąz taki, że ja Cię kręcę…i się spaliłam dziś na plaży…normalnie to jest skandal!!!…że o paskach nie wspomnę żeby SE nie psuć urlopu

    Onufrzak nie masz WiFi?:>:P

  72. kadarka pisze:

    Pstro, nie poznamy Cię jak wrócisz. Na Murzyna się przechścisz :D.

  73. odarty pisze:

    Podróżować inaczej

    1. Unikaj muzeów. Może to się wydać radą absurdalną, ale pomyślmy o tym przez chwilę. Kiedy jesteś w obcym mieście, czyż poszukiwanie teraźniejszości nie jest ciekawsze od poszukiwania przeszłości? Rzecz w tym, że ludzie czują się zobowiązani do odwiedzania muzeów, ponieważ w dzieciństwie uczono ich, że podróżowanie polega na odnajdywaniu śladów przeszłości. Oczywiście, że muzea… są ważne, ale musisz wiedzieć, co chcesz w nich zobaczyć. W przeciwnym razie opuścisz muzeum z poczuciem, że zobaczyłeś klika bardzo ważnych i wspaniałych przedmiotów, tyle tylko że nie będziesz mógł sobie nawet przypomnieć, co to dokładnie było.

    2. Przesiaduj w barach. To w barach, a nie w muzeum można ujrzeć prawdziwe oblicze miasta. Mówiąc o barach, nie mam na myśli nocnych klubów, lecz miejsca, do których przychodzą zwyczajni ludzie, aby się czegoś napić, ponarzekać na pogodę i pogawędzić. Kup gazetę i poczytaj o ludzkich wzlotach i upadkach. A jeśli ktoś zagai z tobą rozmowę, choćby najbłahszą, porozmawiaj z nim – jedno przelotne spojrzenie nie wystarczy, by ocenić wartość drugiego człowieka i poznać jego ścieżkę życiową.

    3. Bądź otwarty. Najlepszym przewodnikiem jest ktoś, kto mieszka w danym miejscu, wie o nim wszystko, jest z niego dumny, ale nie pracuje dla biura podróży. Wyjdź na ulicę, wybierz osobę, z którą chcesz porozmawiać, i zapytaj ją o coś, np.: Gdzie stoi katedra? Gdzie jest poczta? Jeśli nic z tego nie wyjdzie , spróbuj porozmawiać z kimś innym – gwarantuję ci, że przed końcem dnia znajdziesz dla siebie doskonałego towarzysza.

    4. Spróbuj podróżować sam. To będzie trudniejsze, nie będzie bowiem nikogo przy tobie, kto by się tobą opiekował, ale tylko w ten sposób możesz naprawdę pozostawić swój kraj za sobą. Podróżowanie w grupie sprowadza się do tego, że jesteś w jakimś obcym kraju, rozmawiasz tylko w swoim ojczystym języku, robisz to, na co pozwala ci „przywódca stada”, i ciekawią cię bardziej plotki o twoich współtowarzyszach podróży niż odwiedzane miejsca.

    5. Nie porównuj. Niczego nie porównuj, ani cen, ani poziomu higieny, ani jakości życia, ani środków transportu, niczego! Nie podróżujesz przecież po to, aby dowieść sobie samemu, że masz lepsze życie niż inni ludzie. Twoim celem jest dowiedzieć się, jak żyją inni, czego mogą cię nauczyć, jak sobie radzą zarówno codziennością, jak i z tym, co w ich życiu niezwykłe.

    6. Zrozum, że wszyscy cię rozumieją. Nawet jeśli nie mówisz językiem kraju, w którym jesteś, nie obawiaj się: byłem w wielu miejscach, w których w ogóle nie mogłem się porozumieć, a zawsze znalazłem pomoc, wskazówki, dobrą radę, a nawet miłość. Niektórzy ludzie myślą, że podróżując samotnie, zgubią się, zginą z kretesem, gdy tylko wyjdą na ulicę nieznanego miasta. A przecież wystarczy, abyś miał wizytówkę hotelu w kieszeni, w najgorszym wypadku zatrzymasz taksówkę i pokażesz adres kierowcy.

    7. Nie kupuj za dużo. Wydawaj pieniądze na rzeczy, których nie będziesz musiał potem dźwigać: na dobry spektakl, restaurację, wycieczki. W obecnych czasach globalizacji i internetu możesz kupić cokolwiek bez konieczności płacenia za nadbagaż.

    8. Nie próbuj zobaczyć całego świata w miesiąc. Znacznie lepiej pozostać w jakimś mieście przez cztery czy pięć dni, niż odwiedzić pięć miast w ciągu tygodnia. Miasto jest jak kapryśna kobieta – aby ja uwieść i aby się całkowicie odsłoniła, potrzeba czasu.

    9. Podróż jest przygodą. Henry Miller zwykł mawiać, że dużo ważniejsze jest odkryć kościółek, o którym nikt inny dotąd nie słyszał, niż z poczucia obowiązku pojechać do Rzymu i zwiedzić Kaplicę Sykstyńską, gdzie kilkaset tysięcy innych turystów krzyczy ci do ucha. Oczywiście, warto zobaczyć Kaplicę Sykstyńską, ale pochodź sobie także po ulicach, odkryj nieznane zaułki, zakosztuj swobody poszukiwania czegoś, co mało znasz. Możesz być pewien, że jeśli to coś odnajdziesz, odmieni to twoje życie.

    [Paulo Coelho ]

  74. pstro pisze:

    1. unikam, na wczasach wypoczywam a nie zwiedzam, do zwiedzania służą wycieczki.
    2. Ne no, ten punkt to przestrzegam nad wyraz :P:D
    3. z otwartością, to co ja się będę przechwalac jak wiadomo jak jest :D
    4. tego punktu nie przestrzegam, ale za to nadrabiam punktem drugim, liczy się?:>
    5.nie porównuje, ale jak znajomi pojechali piersi i trafili na takie warunki, na które ja stanowczo mówię nie! no to musiało się porównanie włączyć…nie porównuję do swoich warunków życia, ale do warunków w jakich spędzam wakacje na wyjeździe, a jest to zazwyczaj raz w roku z racji ubogiego urlopu…o się kurde jakiś komfort należy nie?!;)
    6.ze zrozumieniem też nie ma problemu, bo ja rozumna jestem (chociaż nie widać jakby rzekł Onufrzak :P)
    7.nie znosze bibelotów z napisami miejsc w których się było tak więc zgodnie ze wskazówkami pieniadze przetracam w restauracjach i barach i przyplażowych tawernach:D
    8.miasta lubię ogladać zza szyby samochodu, po drodze..zwiedzanie mnie jakoś nie kręci i nigdy nie kręciło, chociaż pewne miejsca odhaczałam dla samego powiedzenia” aaa, byłam!”
    9.moja podróz ma na celu wypoczynek, jako że nie lubię łazić, sprowadza się to do basenu przyhotelowego tudzieź (w tym roku) plaży, gdzie przypomniałam sobie, że jestem uczulona na piasek, wręcz nienawidzę tego wszędobylskiego piasku

    a Coelho jak pisał te podpunkty to normalnie jakby mnie znał! cała ja w nich :P…. czołem leniuchy i urlopowicze :) jestem spalona ale wypoczęta, zajrzałam żeby o sobie przypomnieć a teraz wracam na basen, o! ;D

  75. Kubala pisze:

    jestem jestem, zaglądam co jakiś czas do was, a u siebie mam urlop :). Wakacje mijają i jest fajnie. Żadnego wesela nei będzie.

    Pewnie pójdzie w spam, ale jak coś tm mam też 2 blog ze zdjęciami i się nim chwalę streetovarius.wordpress.com :)

  76. pstro pisze:

    o kurczaczki, Kubala! gdzie Ty się podziewasz jak pragne żeby mnie nie piekło :> już Cię chcialam przywołać jakimś Bukowskim, chociażby (żeby merytorycznie było): mieć świadomość orła, a być wróblem – to właśnie jest tęsknota :D
    maskana zupełnie nie dba o bloga, kompletnie nic…i zostawić Was samych

  77. Kubala pisze:

    chcieć a zrobić to dwie różne rzeczy Pstro. Mnie przywołać łatwo jak w gębę strzelił

  78. onufry69 pisze:

    dzień dobry:)

    skończyłem się urlopować, natenczas. ;)

  79. graforoman pisze:

    Yo! Bida u Was z wpisami jak u mnie. Jakaś epidemia lenistwa? czy jak?
    Połechtam Waszą próżność i pochwalę że Alterniarze to twórcze osobniki i na pewno podsuną mi pomysła na opowiadanie o Zdzichu. Nagrodą jak zwykle trzydziestominutowa transmisja przychylności. ;)

  80. maskana pisze:

    Pstro, maskana do poniedziałku się urlopuje, a jak sie urlopuje to jeno sreber blogowych dogląda…

  81. maskana pisze:

    Znałam jednego Zdzicha. To był taki wiejski Zdzich, co to wszyscy go znali od księdza do sklepowej w gieesie. Zdzich jak nie chlał to spał, a jak nie spał to chlał. W przerwach kiedy nie spał i nie chlał tłukł swoją Jadzkę. Jadzka dzielnie znosiła przerwy Zdzicha aż do czasu, kiedy powiedziała sobie dość. I jak powiedziała tak zrobiła skutkiem czego Zdzich nadział się na obierak do warzyw. 11 razy sie nadział. Jadzka do dziś płacze. Nie wiem czy za Zdzichem czy za obierakiem…
    Na opowiadanie o Zdzichu nie bardzo sie nadaje, ale tak mi sie skojarzyło.
    A teeraz wracam do urlopowania;)

  82. pstro pisze:

    można dostać siniaków na kości ogonowej od siedzenia tyle godzin, dojechalismy do domu a tu jesień kurde, a tam ukrop taki, że jak SE przypomnę to skóra mnie piecze … czołem spamerka!
    Onufrzak wrócony, pewno teraz na lewo i prawo chwali się opalenizną ;P … ja zacznę od jutra, póki mi skóra nie złazi ;)

  83. onufry69 pisze:

    Onufrzak ma tego roku oryginalną opaleniznę. Na plecach mam kontury napisu Żywiec i Żubr, które nachodzą na siebie i tu już się nie postarałem, bo mogłem siedzieć tylko pod jednym parasolem. Na czterech literach mam odbite szczebelki, które też nie robią wrażenia, a w środę rano miałem odbite na czole Warka Strong /nie wiem kto wpadł na pomysł, by na stole reklamować markę piwa/ a tylko spotkałem kolegę, który był spragniony nie bardziej niż ja sam. Nagle wstałem rano i trzeba było już wyjeżdżać. :P

  84. pstro pisze:

    e no, toś wypoczęty :D …chodząca marka browara ;) …ja się przełamałam do piasku i chodziłam na plażę, ale jak dziś rano zobaczyłam słońce, to sobie pomyślałam: o nie! czas wracać ! …

  85. onufry69 pisze:

    Oczywiście, że wypoczęty. Koloryzowałem trochę, a Ty już też przed słoneczkiem uciekasz? ;-)

  86. pstro pisze:

    mhm, chwilowo mam dość :)
    pochwal się ile masz nowych numerów na gg hę? czuję, że zaciskasz pięści, żebym takie pytanie zadała :>

  87. onufry69 pisze:

    Chwilowo? Cieszy mnie to.:-P:-D. GG To przeżytek, teraz bierze się nr. tel. Nie drocz się.:-)

  88. pstro pisze:

    siły nie mam się droczyć, a że się dziś nasiedziałam, to idę się położyć :) dobranoc :)

  89. onufry69 pisze:

    pulcrum tempus fugit….

Dodaj odpowiedź do pstro Anuluj pisanie odpowiedzi