– wkurwiasz mnie czasami.
– czemu tak ?
– bo nie umiesz żyć.
– myślisz ?
– wiem. Jego zasady są proste. Nie ty je ustalasz. Życie. Ono już trwa. Od dawna. Opiera się na grze.
– nie chce w życiu grać.
– chcesz – nie chcesz – musisz. Bo życie jest grą. Możesz podglądać. Możesz też na chwilę stanąć obok i patrzyć. Jak grają inni. Tylko na dłuższą metę tak się nie opłaca. Bo gra ma swoje tempo. Bo musisz zdążyć póki żyjesz, w ostatnim dniu rzucić na stół ostatnią kartę.
– a kto karty rozdaje?
– czart. Możesz na starcie trafić na dobre rozdanie. Łatwiej jest wygrać. Ale też musisz nauczyć się grać. Szybko.
– czemu?
– bo jesteś tylko elementem łańcucha pokarmowego, a jedzą tylko wygrani.
– mam grać ze wszystkimi?
– to ważne z kim grasz. Siadasz do stolika i nie wiesz. Na początku. Ale za jakiś czas łapiesz – czy to uczciwa gra – czy oszukują.
– I co? mam wstać? Szukać innego stolika? Przecież mówiłeś że mam tylko jedną talię kart. Mam ją roztrwonić? Może więc wzorem „wpadłwszy między wrony…” sam powinienem nauczyć się oszukiwać?
– licz. Umiesz liczyć. Wiesz jak długo chcesz żyć i ile kart jeszcze ci zostało. Da się. Ale nie zaczniesz od nowa. Wiesz – że zabraknie ci kart.
– więc ? Game Over?
– ja ci nie powiem.
– czemu
– dobra! Ubijemy interes.
– jaki ?
– zamienimy się rolami. Na jeden dzień.
– zgłupiałeś? Ja i Anioł. Nikt nie da wiary
– sam widzisz. Nie mogę ci mówić jak żyć
– powiedz, masz chrapkę żeby coś…?
– czy ty potrafisz myśleć o czymś innym?
– z trudem. Ale czasem mi się udaje
– a wczoraj? – pomimo że…
– czepiasz się. Lepiej powiedz co dalej.
– nie po to stałem przy stole żebyś przestał grać. Masz jeszcze trochę kart.
już nawet nie chcę myśleć jak ja swojego Anioła Stróża wkurzam, na bank bierze jakieś prochy, żeby mieć cierpliwość do mnie ;)
Mój się zapisał do AA. . Nie wytrzymał.
ja czuję, że gdyby mój przemówił, od takich słów by zaczął :D
lubię takie rozmowo-notki :)
To masz fajnego Anioła. Mój pewnie gdzieś pod stołem chrapie.
Inaczej pewnie trzymał bym dziób na kłódkę i patrzył jak pięknie skrzą się gwiazdy na bezchmurnym niebie. Popatrzyłem nawet przez chwilę, ale to nie gwiazdy były tylko światła samolotu co zawracał, bo pewnie pogubił się w drodze na lotnisko.
ja na swojego nie narzekam , bo zgrzeszę …cierpliwości w przeciwieństwie do mnie ma całe pokłady, żeby wywiązać się z zadania…że nadgodziny ciągnie to nie wspomnę…ale ja też o niego dbam…dużo sypiam, wtedy i on ma czas na odpoczynek ;)
pilota czy anioła?
ale że co?
no – na którego nie narzekasz ;)
/wiara w manie pilota również /
pilot też ważna rzecz :D /w ręku/ :P
„W ręku” – wtedy czujesz się panią sytuacji. Kto ma pilota w ręku ten rządzi.
fakt, pilot to władza :D
Mój anioł wyszedł do kiosku po papierosy i jeszcze nie wrócił. 33 lata temu wyszedł;)
maskana, z buta miał trochę do tego kiosku, więc się nie dziw, że pobłądził jak wracał…u Ciebie same pola, to nawet punktu zaczepienia nie miał :P:D
Ty to tak wszystko ładnie umiesz mi wytłumaczyć:D
Czasem odnoszę wrażenie, że te anioły to one jakąś wspólną siedzibę mają i tam nas w najlepsze obgadują. Kto wie? – może nawet w piekle?
myślisz, że grają w karty albo w kości i snują o nas opowieści? ;)
jak by im dobrze było w niebie, to by nie szukały rozrywki na ziemi.
Hę ? Zawsze myślałam ,że One mają na ziemi zadania do wykonania . A takie „multum” ulotnych rozrywek mają u siebie po pracy. Podejrzewam ,że bardziej wyrafinowanych niż nasze .
One w niebie są odpowiednikami SB To zwykłe szpicle które mają na nas potem donosić.
Hm… widzę to trochę inaczej chociaż twój pogląd podzielałam /była/ przed laty.
Żartowałem ;)
Żartowałeś czy badałeś ?
To dobrze, że żartowałeś,
bo już się przestraszyłam,
że mówisz poważnie…
„Życie. Ono już trwa. Od dawna. Opiera się na grze.
– nie chce w życiu grać.
– chcesz – nie chcesz – musisz. Bo życie jest grą. Możesz podglądać. Możesz też na chwilę stanąć obok i patrzyć. Jak grają inni. Tylko na dłuższą metę tak się nie opłaca. Bo gra ma swoje tempo. Bo musisz zdążyć póki żyjesz, w ostatnim dniu rzucić na stół ostatnią kartę.
– a kto karty rozdaje?
– czart.”
Skończyć grę zanim umrzesz – to znaczy być martwym za życia.
Takie było przesłanie tej rozmowy.
umartwianiu się mówimy stanowcze NIE!
Nie chodzi o umartwianie. Postaraj się Pstro. Proszę ;)
Spróbuj spojrzeć na ten tekst w ten sposób. Anioł stara się mnie nauczyć grać (albo Ciebie). Nie po to żeby było smutno.
Grać tak, aby wygrać co jest do ugrania. Nie zostać w połowie życia bez karty.
Myślisz że to umartwianie?
Anioł mówi:
„Bo musisz zdążyć póki żyjesz, w ostatnim dniu rzucić na stół ostatnią kartę.
– a kto karty rozdaje?
– czart.”
Pstro : ale takie małe umartwionko od czasu do czasu ? Tylko jako ćwiczenie woli . Żeby moc sobie powiedzieć – dobra jestem , potrafię wykonać swoje własne polecenie.
ale mnie nie trzeba uczyć…ja mam prawie całą talię i mam nadzieję, że ho ho życia przed sobą …może być nawet tak, że zejdę, bo przyjdzie czas, a w ręku karty zostaną niczym nowe ;)
I tu jest też zagwózdka, bo to co masz do przeżycia – zostanie Ci w rękach. Warto?
ależ ja żyję pełną pierWsią! …(niech no na chwilę Anioł zamknie oczy) nie mam karty niewykorzystanej, zazwyczaj miałam to co chciałam, może jednak czasu nie starczyć na wykorzystanie wszystkich kart, chociaż jako osoba uzależniona od życia mniemam, ze tak się nie stanie ;)
chodziło mi o to, że ja nie gram, stawiam na pewniaka ;)
Chcesz czy nie – życie jest grą ;)
gdzieś slyszałam, że życie to nie teatr…ale może być i grą ;)
Co z tego że masz asa pikowego w ręce, jak licytowany był trefl.
Nawet dupek go wtedy załatwi na cacy.
można grać bez anioła?:>
można. Nawet z „dziadkiem”
z dziadków rozróżniam jedynie mentalnych. I z tymi grać nie chcę. Innych dziadków nie pamiętam;)
to ja Ci przypomnę…dziadek do orzechów…ha! ;D
u mnie te sprawy to się młotkiem załatwia:P:D
a ja myślałem, że je kładziesz na ławie zanim siądziesz ;)
/historia – Krzyżacy – Jagienka/
maskana, to jak aktor bez suflera…można, ale wzrasta możliwość popełnienia błędu :>
w takim razie aktor ze mnie kiepski ale błędy własne_osobiste lubię – jak nikt umiem siebie rozgrzeszyć z etykietką „dziękuję, zapamiętam i już nie wdepnę”:)
i udaje się „nie wdepnąć”?
jeśli w grę nie wchodzą silne emocje to udaje się zawsze. Jeśli wchodzą… to na fali doświadczenia bardzo się bronię, ale czasem przegrywam. Życie…:)
i popełniasz je dalej pewnikiem…tez mam taką etykietę, to taka na wzór znaczka z napisem „od jutra nie palę’ :D
o nie, nie, nie. Ja i błędy? W życiu!!!:D:P
Raz kopnięta nie podkładam pośladków (przecudnej urody) po raz kolejny. Siniaki uczą…
„Od jutra nie palę” zamieniłam na „od jutra się odchudzam”. Działa identycznie do Twojej:D
nie no, ja mam taką plakietkę jak Ty, z racji takiej, że nigdy nie paliłam…chyba, że się…ale tego nie zwalczę :P:D
anioł )- zamienimy się rolami. Na jeden dzień.
ja) – zgłupiałeś? Ja i Anioł. Nikt nie da wiary
anioł )- sam widzisz. Nie mogę ci mówić jak żyć
ja) – powiedz, masz chrapkę żeby coś…?
anioł )- czy ty potrafisz myśleć o czymś innym?
ja) – z trudem. Ale czasem mi się udaje
Ciągle ten mój „anioł” się wtrąca. Podejrzewam, że jest rodzaju męskiego. ;)
anioły nie mają pUłci …tak słyszałam, baby pod geesem mówiły ;)
a ja to w telewizorni widziałem że mają piersi. To jak?
z „góry” spadały. W reklamie
Adam, musi to Twoja wyobraźnia zadziałała /wytłumaczyła MU na spokojnie pstro/ ;)
Widać mając pilota w ręce – przełączałaś na inny kanał.
aaa to! a psikasz się tym zapachem?:>
Skąd. Cuchnie ode mnie budką z piwem i nieświeżymi gomofiltzami ;)
Pewnie dlatemu tak je przyciągam
/mnie manie/
kobiety wbrew pozorom lubią drani :P
rozumie skąd masz tyle cierpliwości do mnie ;)
no wiesz…sama święta tez nie jestem /napisała polerując aureolę/ :P
Mój Anioł mnie ciągle ćwiczy, bezduszny;)
Witam miło:)
witaminka, to na początku tak jest, sprawdza ile możesz wytrzymać…to jak test sprawnościowy w wojsku… potem to już na fali się jest :D
Widocznie mój ciągle na kacu bo wkurza mnie:)
musi baluje z moim, bo mój za wiele do roboty nie ma, to rozrywek szuka :D
To jednak Ona musi być że tak wredna;)
może zazdrość ją zżera, że nie jest na Twoim miejscu ;)
Raczej za dużo roboty miała to baluje by odreagować:)
bo Ty je jz kuchni nie wypuszczasz, to juz jak się wyrwie, to jak spuszczona ze smyczy :D
No pewnie ze witam i w dodatku radośnie:))
Dzis na sam przód przytule do serducha Odartego:)Tak sobie wybrałam.Odarty naskrob notkę i napisz co lezy ci na serduchu ale…nie bądz przy tym smutasem tylko radosnym chłopakiem:))
Co do notki co zapodał Adam?Ja z moim Aniołem to raczej sie dogaduję ale bierze on raz na jakis czas dzien wolnego.w tym czasie kaze mi wyłączyc wszystkie telefony,do netu nie zaglądac wogole kaze połozyc mi sie i w tym dniu tylko spać.No i trzymam się tego śpię….A Anioł jak wraca łapie sie za głowę i mówi coś ty ela znowu nawyrabiała!!!!Ja zdziwiona jego pytaniem odpowiadam:A czy to moja wina że LUNATYKUJĘ:))))buziole
I tak oto poczułaś natchnienie ;)
Natchnienie to ja miałam juz skoro wstałam a to podałam zeby tu słonko zaswieciło:)
Onufrzak!Weszłam ja do ciebie i co tu gadać podobało mi sie bo fajnie popatrzeć ochota jakos tak szybciej przychodzi:)))Ale oczywiscie jakies kody logowania.Normalnie utrudnienia!!!!ty to tak specjalnie?:)))
No mi też ochota bardziej przychodzi. Dzisiaj miałem ochotę na placki ziemniaczane, i wiesz co? Właśnie ziemniaki starłem.;-)
No to smaż ja tez bardzo lubię!!!dorzuc trochę nabiału jo?:)))
Zobaczcie ludzie onufrzak jak ma dać cos do żarcia to go nie widać.Sam wpieprza.O to jest ciężki grzech!!!!!
Z jedzeniem się tu nigdy nie obnoszę, bo Pstro i Mask żarte są. Wełna nie wełna, jak to mówią.
Onufrzak, WIELKA siostra czuwa więc się pilnuj:-P :-D
Ależ się zaróżowiłam;-)
Dzień dobry bardzo:-)
dzień dobry ;)
No jezdeś jakaś niepodobna?ale…swój swego pozna:)))Ciebie tez uścisnę bo ja dziś rozdaje uściski a co mam dobry dzień.Czyżbym prostowała swoje diabelskie serduchooo?
No jak powiesz że pod wydziałem to każdy choć nie z ochotą będzie sie pilnował:)))Jam najedzona to ab bym liznęła i oddam swój dziel komuś kto z drogi tu wejdzie.No mniej choć troche serca:))))
Ela ile razy wczoraj wypiłaś moje zdrowie? :> sobie zrobię przeliczenia, na ile to starczy, żeby mnie glowa nie bolała ani inne podroby :D
Mozesz spac spokojnie przez następny miesiąc:)))))))No zaczęłam pisac na mojej stronie .no po prostu zmuszona byłam:))))
Gadacie z własnymi aniołami? :idk:.
Warto przynajmniej spróbować ;)
Próbowałeś ?
Raz. Ale on nie był w nastroju, więc daliśmy sobie po razie i poszliśmy na piwo.
Nie jestem Twoim aniołem, ale zapraszam na piwo jak będziesz w Krakowie.
Świetnie. Co na to Twój anioł?
Pójdzie z nami.
A Twój to anioł czy anielica? /trzymam kciuki żeby to drugie/
Chyba anioł. Żadna baba długo ze mną nie wytrzyma. ;)
To skoczę po Pstro, ona ma anielicę – będzie miała wzięcie :D
urden, tam Ci się trochę nie wklikło w komcia, na bank miało być: ona ma w sobie anielicę :P:D
No popatrz, a jednak moderują tutaj komentarze, bo tak właśnie napisałem. Maskana jest zazdrosna, czy co?
Raczej „czy co” Urden:) ale jeśli jest potrzeba, to mogę nawet być zazdrosna:)
pees
jak już będziecie to piwko ze smokiem pili to nie zapomnijcie mask zaprosić:>
własnie! maskana ma do was wtedy, rzut jej moherowym beretem :P
w dodatku ze schowana antenką;)
A to ci spotkanko będzie :D. Trzeba będzie smoczą jamkę poszerzyć.
Mask, ja wiedziałem, że jak wspomnę o żarciu to się pojawisz. Ostrzegam, to nie jest WIELKIE żarcie.:-P:-D
się pojawisz… się pojawisz…
Jak byś te ziemniaki ze swojego pola i w swojej kuchni (zamiast mojego i w mojej) to nawet by mi nie zapachniało:D:P
zdążyłam na placki? no to cudnie! ;P
urden co znaczy :idk:. :> coś do mnie szyfrem napisałeś? :P
i don’t know (tutaj tez jakaś moderacja?)
moderacja? tutaj? cho no bliżej i chuchnij ;P
w piwnicy wylądowałeś, chciałam Cię wytargać za włosy na wierzch, ale powtórzyłeś komcia ;)
No, przynajmniej tu jest normalnie :D
no weŚ, u Ciebie tez moderacji nie ma ;)
Ale wiem gdzie jest (tudzież była całkiem niedawno)
gdzie? /nastawianie ucha/ :>
Co „gdzie”?
moderacja, a co? /zrobienie jeszcze wiekszych swoich dużych Ócz/ :P
Pstróśka? – czy Ty masz chorą prostatę?
/niesomowitość/
mam astygmatyzm :> liczy się? :P
W zasadzie to temat jaki odbiega od treści pogadanki. Właściwie wykładu.. (u mię na blogu). A może zajadasz się baleronem?
To miała byś choć szansę na zawał ?
o nie nie nie, mam ze dwie szynki które lubię, ale i tak bym mogła funkcjonować na pierogach ruskich i plackach ziemniaczanych :D
na zawał szansę mam, albowiem, jak to powiedział neurolog, kiedy z moim globusem się do niego udałam, że zapatrzyłam się w ojca, a ten 6 dych z hakiem na karku i już po trzech zawałach jest…tak więc niedaleko pada…etc…;)
To może chociaż pijesz?
To by się też nadawało. Co prawda nie na prostatę, ale koło moglo by się zamknąć
/że tak powiem/
nie no, coś na „P” trza robić…jako, że nie palę, ani nie plywam, to dobry drink z wieczora, albo browar w lecie, to czemu nie, a nawet owszem ;)
Dobre choć tyle, bo już myślałem że się całkiem zmarnujesz ;)
o nie nie, ja wiem co dobre :D
Na placki? No przesz jestem, jestem. :-P
Ziemniaczane robisz?
Onufrzak merytorycznie powinieneś napisać, że Ty rozmawiasz z aniołem, czyli ze mną :P:D
To musisz mieć wieeeelkie skrzydła. :-P:-D
cała jestem wielka, zapomniałeś? :P
Takich gabarytów nie da się zapomnieć. Chchałoby się napisać…kruszynko. :-P
Spróbuj „wróbelku” :D. Przypominam sobie że była kiedyś Agata Wróbel. Dźwigała ciężary. Też duża była.
jak nie „chłopie” do mnie , to teraz Agatką mi po oczach :P:D
Agatka to ładne imię :D.
/nie manie figury Agatki (zakaszlała) :D/ /nie manie na imię Agatka/ a rymujące się do tegoż może być? :D
Może czy jest?
no jest, ale czy równie fajoSkie…oto jest pytanie ;)
Jaguś?
hahahahahahaha wredny! :D
Przyniosłam trochę znaczonych kart – od przybytku głowa nawet aniołom nie boli. :)
http://www.gamesetal.net/Stock_Pages/TRO/tro5242.html
Eliot! świetne!…zresztą kiedy Ty świetnego nie wynalazłaś? ;) ja Ci u Adama tubę zostawiłam…ot, stare dobre czasy :D
Już oglądam po raz drugi, Pstro. Z podwójnymi podziękowaniami i podwójnym sentymentem. :D
no co tę tubę oglądam, to mi się przypomina nasze administrowanie na forum, wkroczyłyśmy tam ramię w ramię, tyle, że Ty z głową pełną pomysłów a ja z głową :D
Ty pisałaś wiersze, na dodatek tak na poczekaniu – całe wątki rymowane. :)
Dobra jest. Ze mną walczyła jak równy z równym ;)
Na szczęście czasy patriarchatu nawet na necie dawno już minęły. ;)
no, a wiadomo, że o głowę niższa jestem ;P:D
George:*
Byłam dziś w kinie. W dodatku na filmie. Po raz kolejny przekonałam się, że film z książką nie ma szans. Żadnych. Absolutnie żadnych.
Dobry wieczór, Maskano :)
A co to był za film?
Kiedy czytamy książkę, mamy inne wyobrażenie o tym, jak wyglądają bohaterowie, a reżyser przecież ma własne.
Kiedy obejrzałam film „Przeminęło z wiatrem” , a potem przeczytałam książkę, to głowni bohaterowie kojarzyły mi się z ich filmowymi postaciami.
Dobranoc Wam. Dziękuję za gościnę. Życzę słodkich karcianych snów. ;)
Eliot, to my dziękujemy za odwiedziny, fajnie, że zajrzałaś /worek cukru wrzuciła jej na plecy/ :D
Film bardzo ambitny, wręcz klasyka „Saga Zmierzch: Przed Świtem”:)))
Średnia wieku na sali – 13 lat:) plus dwie osoby zaawansowane wiekowo, w tym jedna mła:)
Zawsze staram się najpierw przeczytać książkę, potem zobaczyć wersję filmową. I zazwyczaj jestem rozczarowana. Wyjątek stanowi film „Wichry namiętności”. Mam łzy na końcu nosa za każdym razem i kocham A.H. bardziej, bardziej i bardziej:)
Zapraszam dzisiaj do mnie. Szczególny wpis pomocny dla dzieci. Liczy się każda złotówka:)
No witam oczywiście ze serdecznie!!!
ja też! ja też!
mam dziś poranek z Natalie Merchant, to też wam zaserwuję co? no…dobrze tak niespiesznie dzień zacząć ;)
Jak Natalie… to moja druga po My Skin…
Natalie jest idealna na takie senne poranki :)
a gdzie Adam i jego 370 z hakiem wpisów ja siepytam?:>
Słucha Natalie… ;-)
albo to co u Eli wkleiłam…Lamb :) lubisz?
Lubię i to też…
Pstrucha chyba po tym co podałas udam się na kanapę:)))
Ela, bo to własnie po to się słucha, żeby z tej kanapy nie schodzić :D
Cześć pstro. Za to blog Adama / tu-bylca/ zszedł z wizji . Chyba jakaś klątwa mi towarzyszy .U was stolik w kącie , u Adama zaryzykowałam się odezwać i rug-cug mu zaszkodziło. Może wirusa wnoszę .
Jeszcze ja , mogę tu ? Bo u Adama wszystko się zawiesiło i nie mogę mu niczego wyjaśnić.Wiedziałam,że jak powiem,co myślę o niesymetrycznych to będą problemy i to bynajmniej nie techniczne.Adam ,jesteś jedynym ,który ma kłopoty po kontakcie ze mną .Wszystkich przed chwilą sprawdziłam.No dobra – czasowo umieszczam się z dala od siedzib ludzkich aż do odwołania.
Wizzga a przeżegnać się było zanim do Adama chciałaś wejść:)))
blog zszedł był (na czas jakiś), ale u mnie czynności życiowe nie ustały.
Uff, wpadłam jeszcze na sekundę ,zresztą widzę,że pusto .Adam ,nie musiałeś wywieszać takiego plakatu,że wszyscy widzą że niby ja…
Wszystko musi być na mnie?
A co do kłopotów po kontakcie z Tobą? – ciszej proszę… jeszcze kto złego o Tobie pomyśli ;)
jak to stolik w kącie???
przesiądz się… najlepiej do baru:)
Sprawdzam ino czy sie wszyscy dobrze macie?
Pstro .Dobrze że nie jestem facetem bo jak patrzę na twój awarorek to aż ślina mi leci…Nie dałabym ci zasnąc gdybym oczywiscie była facetem….:))__
Pstro jest gejem
/sama się tak kreśliła/ O.
Adam, fakt, wolę mężczyzn… zdecydowanie :D
tak trochę out of blue, ale luźno związane z tematem:
zginęłaś mi w gąszczu komentarzy:)
a tuba świetna…
zastanawiam się czasem, czy uda mi się tu trafić z komentarzem jako pierwsza… jak narazie najmniej było 70 komentarzy :) jak wy to robicie?
Kylinn hahahaha :D …70 to i tak dobry wynik :D /uśmiechnęłaś mnie do łez/
No tak najedli sie i teraz tylko pilot w garści.Lenie prawie śmierdzące:))
Trzymać pilota w ręce? – bezcenne.
/manie władzy nad…/
Nad wszystkim Adam nad wszystkim:)
Nie mów? Prócz telewizora cóś jeszcze? ;)
He no pewnie!!!
/manie władzy nad…/ swoimi emocjami to dopiero jest bezcenne :D Cześć kolego Ty mój, Szczery Adamie :P, który pewnie jeszcze nie wiesz co za chwilę się z Tobą stanie :P
dobry wieczór :)
Dobry wieczór się z Państwem:)
Mikołaj się spisał? Pochwalcie się kto rózgę dostał?:>
Ja nic nie dostałem Mask, ale czekam do soboty ;)
kto czeka ten się doczeka…:)
Mask oj się spisał!!!W bucie aż mi się przelewało…A nawet coś jakby z nieba spadło i to mówię całkiem poważnie.
znaczy, żeŚ zadowolona?:>
Ela „diabliku” podziękowania za przytulenie :) Pisać Ci ja mogę, ale chwilowo nie mogę, tzn pstruśka coś dostała… Co będzie dalej – nie wiem, nie znam przyszłości
A dałam bo chęć dużą miałam:))
maskana ja coś dostałem ;) Wygląda mi to na krzew porzeczki :D
porzeczka? kiedy będzie owocować? i czy zrobisz z tego wino na które mnie zaprosisz?:>:D
nie zaproszę… ja przywiozę w Góry Stołowe :) Może się nie rozleje
no proszę… z dostawą… cudnie:)
I obiecaj mi że będziesz ostrożny:)
sam nie wiem co to znaczy, ale jest takie powiedzenie, że nie ma takiej rzeczy, której obiecać nie można ;)
zapamiętam:) i wykorzystam w odpowiedniej (dla mnie) chwili:)
jestem spokojny, bo wiem że nie należysz do osób, które mogą mnie ranić :)
:*
Porzeczka ?oj toż to najsmaczniejsze wino z tego.no odarty nie bądż żylak ja też chę jak przerobi kapkę:))
Ela to też czekaj za czwartą skałą ;)
Dobra ale od północy czy od południa?:)))
o północy, przy nowiu :)
Oki:)A mask chyba się na mnie gniewa:((
skąd. Rozmawia ze mną. Trochę ją zająłem, ale zwrócę ;)
ja??? gniewam???
Ela, absolutnie nie:)
Sprawdzałam globus żebyśmy się nie zgubili po tych porzeczkach:)))
No tera mogę ze spokojem oddać się rozwartym rękom mojego łożka…:))))Trzeba koniecznie oznaczyć czymś drogę.Koniecznie:)))
Kolorowych snów…:)
Aaaaaa bo jakoś tak mi sie zdawałoooo:))Ja juz musze uciekac to dobrej nocki wam grubasy życzę:))
przekażemy to im :D
A wiecie że mam swojego blogasa?A se mam i cieszę się z tego fest:)))
to idę w odwiedziny:)
a ja nie mam i oświadczam, że nigdy nie miałem. W ten sposób inni mogą mnie używać dla swojej chwały :D
Ja też nie miałam i nigdy nie chciałam mieć.To Adam zrobił za mnie wszystko.No zrobił całkiem bezinteresownie.bo nie można liczyc tego ze go całowałam na dzień dobry i na dobranoc bo to robiłam już wczesniej:))
Traz juz naprawdę ostańta z Bogiem.
Adam jest fajny, też Go polubiłem po pewnym zastanowieniu się. Jak wszyscy będą mieli swoje blogi, to gdzie będziecie się spotykać?
Odarty, u mnie:)))
jest to jakiś pomysł ;) Jaka bedzie kawa, oprócz tego, że pachnąca, smaczna, zmysłowa ;)
pachnąca, smaczna i zmysłowa to jestem ja. Kawa będzie z mlekiem:)))
i z przyprawami…. całym ich bogactwem i roznórodnością ;)
mówisz i masz:)
to mówię :)
a możesz poczekać jeszcze trochę na „masz”?:>
jakaś notka by się zdała :> nie sądzisz ? – zapytała retorycznie pstro :P:D
Odarty kawa popieprzona? :D
sądzę, że trzeba pisać. Inaczej sie nie da. Kardamon dobrze ze szczyptą kako i soli się sprawdza jako dodatek ;)
nie piję kawy :)
maskana umiem być cierpliwy ;)
pstro, no lipa normalnie, na pierwszym levelu siebie wyeliminowałaś :D
że niby samobój? :D może w czym innym nadrobię co? :P
wspomniałam o notce i maskana dała dyla… heh losie ;)
też widziałam jak się cichaczem wymykała:P
cała ONA, tylko się proś i proś…nic sama, żeby zaskoczyć :P
yhym… jest taka przewidywalna;)
pstruśka wygląda na to, że piszesz Ty ;P albo ja się nie znam
ja nie mam już pomysłów i takie tam, się maskana zmobilizuje w końcu! /krzykŁa/ :P
Wysłałem Ci 2 teksty. 1 z ilustracjami
do drugiego tekstu wysłałem też erratę. Przepraszam za niedopatrzenie. Tekst był w dwóch egzemplarzach.
Adam, kolejny plus po stronie dobrych uczynków :) …pędzę na pocztę! ze niby noc? masz racje…/wrócenie po łom/ :P
Nie zapomnij o ślepej latarce ;)
nie mów tak, człowiek bez pomysłów to prawie umarła istota ;)
dobrej nocy :) mam ochotę na śnienie
Zaglądam czasem do Was, żeby nie było, że nie. Ale boję się cokolwiek napisać, bo nie wiem, czy mogę się odzywać :))
już Ty nie udawaj takiej strachliwej :P:D
Czemu wiedziałem że od tej zaczniesz? ;)
Udawaj? Do udawania to ja jestem ostatnia! Byś mnie torturami próbowała zmusić do udawania, Broń Bóg, never :))
wyżej mi proszę, ale to już! i bez udawania, że idziemy spać ;P
Dobranoc wszystkim ;)