(…)
– ale możesz mi przybliżyć zagadnienie
– a do czego mam zagadnienie przybliżyć? masz jakieś preferencje co do tego?
– zagadnienie możesz przybliżyć mi ustnie
– ja to się boję żeby to zagadnienie nie stanęło w miejscu, chyba lepiej kontynuować, bo zawsze fajnie to brzmi w ustach
– nie no, jak zagadnienie stanie w miejscu, to aż tak coś za gardło chwyci, że człek się dusić zaczyna, mus kontynuować
– oj nie chciałbym Ci tak wpychać tematu w usta bez Twojej woli na kontynuację
– ale jak już się w usta temat wciśnie, to trzeba go rozwiązać do końca
– powoli rozwijać, potem przyspieszyć tempo, żeby temat przy końcówce brzmiał najciekawiej, bo i zaciekawienie rośnie
– końcówka tematu zazwyczaj trwa kilka sekund, ale to miłe uczucie, coś w rodzaju spełnienia, dojścia do pewnych wniosków
– tak, a jak już się razem dochodzi do wniosków, to dopiero euforia
– szkoda tylko, że ta zgodność w temacie trwa tak krótko
– no wiesz, potem ten temat znowu można pociągnąć
– jasne, powtarzalność w temacie jest jak najbardziej na miejscu
– tam powtarzalność ,jest tyle form przekazu jednego zagadnienia
– oczywiście, najważniejszy jest wspólny język
– no ba! język to podstawa, Ty wiesz jak się dobrze temat ciągnie przy takim zwyczajnym biurku?
– ja uważam, że miejsce akurat nie jest ważne, bo kontynuować wątek można też w lesie, używając głośniej argumentów
– nie no, siła argumentu musi być użyta, wtedy zapierasz się przy własnym zdaniu, a druga osoba napiera ze swoim i tak powoli, powoli, dochodzi się, do wspólnych wniosków
Umiejętne kontrolowanie emocji skapujących z opuszków palców na klawiaturę jest trudną sztuką. Przekłuwanie uczuć na reakcje, jest zależne wyłacznie od nas. Dlatego nie widzimy rzeczy takimi jakimi są, tylko takimi, jakimi my w danej chwili jesteśmy.
lubię takie kontrolowano niekontrolowane rozmowy, które płyną wręcz, no ale takiej wyobraźni jak Ty Maskana, to nie wiem czy mam :P:D
Cholera , niby wszystko postrzegam ,jak maskana ale całkowicie inaczej wyobraźniam / nie mylić z „interpretuję /
ja to chyba wyobraźniam należycie, tak już mam :P
Wie-dzia-łam . To już nie śmiem aspirować ani pretendować . Samotności -dożyję końca twoim imieniem.
mnie też poraża bezkres własnej wyobraźni. Poraża i zawstydza.
W kazdej chwili:P
Maskana wstyd pozbawia mozliwosci przezycia w pełni swoich pragnien.
Maskana ,no ja cię rozumiem .
Elu, zawstydzenie nie jest równoznaczne ze wstydem:) więc póki mogę się spełniam (jakkolwiek to brzmi):) A jak nie będę mogła, to coś wymyślę:)
Wizjo moja kochana:*:)
Maskana , powiedz coś więcej o twojej wizji…?Termin jest mi bliski więc rozumiesz.
I mnie się podoba ten rodzaj rozmowy!Temat bardzo ciekawy i ja uwazam ze nie ma nic lepszego jak wspolne dojscie i kiedy do tematu wraca się bo ta rozmowa powoduje wypełnienie naszych nie konczących się pytań i pewnosci ze zgadzają się rozmowcy co do szczegołuw omawianego tematu.Przerwa w takiej rozmowie moze wzbudzac nie dosyt.A nie ma nic gorszego jak nie dokonczenie głownego wątku dojscia do pełnego zaspokojenia naszej ciekawosci .DOBRE ! Pozdrowka dla kawiarni -)
Ja ogólnie nie jestem w temacie. :-P
przypomnij Onufrzak, kiedy Ty w temacie byłeś? :P
Onufry ja bym cię pocieszyła ciepłym słowem ale nie mogę trafić do twojej gawry/?/ ,idę po śladach na korze ale ciebie ani śladu . Zwodzisz ,że jesteś ?
przeczytałam „wzwodzisz” coś z moim wzrokiem nie tak :P
Wizja, bo ja jestem tu na dole, a Ty głowę nosisz ku górze i tak mnie mijasz z tym ciepłym słowem.
Nie dam się odwieść od tematu onufrego . Gdzie on żyje ew. wegetuje ?!
Dobre sobie onuferku . Ja ciągle zdołowana – głowę u góry ?Ale przypadkiem mnie dowartościowałeś . I nie ściemniaj,że jesteś prawdziwy.
Onufry – przepraszam za wegetuje.
kawiarnia pozdrawia Ele, ściska i całuje w poliś lewy! :D
No nadstawiam i drugi -) )taka mam chęc z wami pogadać ale z komorki nie nadążam i się wnerwiam.Jak DOJDĘ do stprzętu to wrocę!Jak ja lubię być doszła -) ) )
ja też, szczególnie do sprzętu :D
wstyd to kraść /pojechała banałem pstro/
ja bym musiała zacząć pisać jakoś bardziej subtelnie, a nie wieczne fiu bździu w głowie /podrapanie się po tejże/ :P
idzie dwóch gości obok sejmu. Z budynku słychać „sto lat, sto lat”…
Jeden do drugiego:
– chyba ktoś w sejmie obchodzi urodziny
– coś ty, pewnie ustalają wiek emerytalny
:D
nie wiem jak Wy, ale jak ustalą to ja nie dojdę.
Tam to każdy dojdzie niezależnie od ustaleń.
wtedy będzie ciężko, bo możesz w połowie drogi zapomnieć :D
OGŁOSZENIE DUSZPASTERSKIE
uprasza sie o pisanie komentarzy jeden pod drugim gdyż_bo_ponieważ mam problem ze stawami (nie Onufry, nie rybnymi) i cieżko mi skakać.
Śliczna pasterko dusz , czy to do mnie apel ?
/zaczerwieniene od pięt po cebulki/
apelowałam do wszystkich, bo mój notbuczek ma maleńki ekraniczek i przez to skakanie mi wiele dobrego umyka:)
stawami rybnymi….teraz to Onufrzak na bank strzelił karpia :P
Wnioskuję do kierownika lokalu o niepostponowanie onufrego .Kto bardziej powabnie poniesie kapelusz ?
kapelusz? nie przejęzyczyłaś się? :P
Wizja, kiedy ja mogę postponować, bo kiedy ja z Onufrzakiem siwki kradłam, to Ciebie jeszcze na świecie nie bylo :P
Teraz wiem pstro dlaczego ja znoszę ten twój charakterek. Starszaś więc słuszniejszaś .
wszyscy znoszą, to przesz nie będziesz taka sama na „nie”
No tak , no tak ale musiałam sobie argumentować na siłę a teraz mam argument – niejako ,obiektywny.
Wizja, ci co Onufrzaka dziś z remizy do domu zaniESOM to i kapelusz poniESOM. Onufrzak ma go na gumce do czaszki przyklejonego. Kapelusz znaczy.
On też sam nie dojdzie ?
Ja wam powiem, że wasze komentarze kipią seksem.
Onufry , ja nie chciałam .
bo nie chodzi o to żeby złapać króliczka, ale żeby gonić go…
Może tak być przez moje nawykowe bujanie w rymach : paralusz ,tchórz, nóż……no chyba onufry by wolał zaufany kapelusz .
Kylinn , no lepiej bym tego nie ujęła
Mask na gumce? Przecież wiesz, że się nie zabezpieczam.
wiem?
aaa wiem. Namacalnie wiem. Wszystko wiem.
mnie ciekawi, gdzie jest reszta naszych panów, świętują od rana? :>
Raczej od zawsze.
i na zawsze. A przynajmniej do czasu kiedy mogą.
Acha, jest jakaś sprawiedliwość . Oni też mają swoje ograniczenia.
Onufrzak, masz na lewym policzku, odcisk ust z kolorem błyszczyka zupełnie mi nieznanego :P
jak nieznanego? no przesz Ci go pokazywałam.
kurde i widzisz jak to z moją pamięcią jest? teraz widzisz, zanim dojdę do sedna, to zobacz ile mi to zajmuje :P
Błyszczyk to ja znam, ale kobietę pierwsze widzę.:-P
ale przedstawisz nie? jak się już bliżej poznasz :P, bo pierwszy nie znaczy ostatni :D
Nie chcę się wcinać ale pomyślałam ,że są różne rekwizyty tak zwane – przechodnie .
„…pierwsze widzę”
ale że zawsze po ciemku?
Mask no pierwszy raz Cię widziałem od kiedy schudłaś te całe kilo.
kilo trzydzieści pięć!
Trzydzieści pięć, to żaden wiek. Zdążysz nieraz jeszcze przytyć.
trzydzieści pięć do setki.
Chyba że na setkę. Wtedy zrzutka na pół.
zauważcie, że żeby notka brzmiała wiarygodniej, to ta pani na fotce ma takie same włosy jak ja :>:P
Te włosy mi przypomniały ,że muszę królika obedrzeć i przyrządzić . Chyba skruszał. Tu nie ma niczego na wynos? Tak myślałam .Dlatego wszyscy poszli na obiad.
włosy. I nogi. I nawet kolczyki.
Prawie tak śliczna jak Ty.
Tylko biust ma jakby mniejszy:)
Wizja, królika???
/manie łez na końcu nosa/
Zostaw biedaczysko! Cho do mnie – pomidorowa z lanymi kluskami, ziemniaki zapiekane z czosnkiem, tymiankiem i rozmarynem, kotlety i surówka z białej kapusty. Zostaw królika, błagam.
Ok, oskubię koguta . Ale żadnych więcej kompromisów .Pa.
też nie lubię kompromisów. Są najgorszym rozwiązaniem. Dlatego tym bardziej dziekuję:)
Wróć jak się uporasz ze skubańcem:)
Pa
ja takiego króliczka bidnego, bez futerka, zobaczyłam kiedyś za ladą sklepu, normalnie dwa dni nie mogłam nic przełknąć co mi się przypomniał, nawet po ostrych baletach nie jest mi aż tak niedobrze, jak bylo wtedy
6 wisielców i cisza.
Pochorowaliście się czy cUś?:>
ja jestem, dochodząca teraz przez chwilę :P /merytorycznie pojechałam co?/
jak dojdę to Ci odpowiem:P
do siebie? :P
no a do kogo?:>
/zerk na boki/
/zerk za jej zerkiem i wzruszenie ramionami w geście niewiedzy/ :P
panowie balują bardziej niż panie, a niech balują, ale przed baletami by weszli, wyściskali się z nami, nawet na tą okoliczność błyszczykiem sie nie maznęłam, a teraz już pozamiatane, bo błyszczyk mam :P
Lubicie sobie popadać, czyż nie?
popadać to ja sobie lubię w ramiona męskie :>
w sumie ja też lubię, ale tylko w TE męskie:>
no ja o TYCH właśnie piszę :>
no i Onufrzakowych ofkors;)
no ja o TYCH właśnie piszę , że tak powtórzę jak echo :P
Wieczór dobry.
W zasadzie zamknięte . Ja tylko ustawiam gąsiory.
Dobry wieczór.
Pomóc? :) Mam doświadczenie. :)
No przechwaliłam się . To w sumie jeden gąsior , dam radę .
Ja mam jeszcze drugi, mogę postawić obok?
Drugi ? Chyba drugiego….. Żle mnie zrozumiałaś , ja łapię gąsiora bo uciekł mi kogut a nie uśmiecha mi się iśc spać na głodniaka . Pstro tu wychodowała cichcem tak żeby maskana nie widziała . A może to maskana…… wszystko jedno .
/bułka z salcesonem/ Przynoszę Maskanie, ale skoro Jej nie ma :D
Ja o innym gąsiorze myślałam, ale postawię. :)
Postaw , postaw . Od przybytku , jak to mówią ……………..ale teraz widzę ,że już cię znam . Deluzja ?
Że też nie potrafię ugryźć się w język . Musiałam coś chlapnąć ale co?
Deluzja, Deluzja. :)
Poszła sobie ?. Musiałam coś chlapnąć ale co?
Dobra , zamykamy gąsiory , koniec picia . Tak mi kiedyś zapętliłaś zwoje że do dziś nadaję się tylko do sprzątania. Horror.
Że ja? :O Nic nie chlapnęłaś.
Miło że tak mówisz . Zazwyczaj rąbiesz bez znieczulenia . Jednej na spotkaniu „autorskim” doradziłaś : WIĘCEJ CZYTAĆ MNIEJ MYŚLEĆ.
Deluzja ale to nie ja byłam tą autorką . Zresztą podziwiam zwięzłość twojej recenzji . Oki , wychodzę bo czas na rozmowy niedokończone.Gąsior schował się w piwniczce. A drzwi mają zatrzask.
sama to napisałaś?
nie, przy pomocy :P
Nie rozumiem Wizjo, śpij dobrze. :)
Onufry, śpij zdrowo. Wy dziewczyny też. Ale że sobie pogadać lubicie, to zaprzeczyć się nie da:)
wstawać śpiochy!
i dzień dobry bardzo;)
dobry będzie po drzemce…cho łyknij tlenu, bo widzę, żeś niedotleniona:P:D
Dzień dobry bardzo.. :)
no dziewczęta, jakie ranne ptaszki :>;)
11.. ranne ptaszki? aż strach pomyśleć o tych co przed kogutem wstali;)
Jak nie słyszałam koguta, znaczy że przed nim wstałam?
nie. Znaczy, że ktoś z bidoka ugotował rosół:D
Ja nie . Mi uciekł zawczasu.
bidulka /przytulenie/
Jakaś ty ..! Każdemu wybiegasz naprzeciw .
znaczy, ze wszędzie mnie pełno?
/chyba czas przejść na dietę/:)
Bardzo dziwne , myślałam ,że ta fotka z twarzą na kolanach to ty. Skąd to ciągłe gadanie o diecie i nadwadze ? Acha , kokieteria i.t.d . ?
Dobra , będe szczera : DIETĘ CZAS ZACZĄĆ . Zacznimy polonezem żeby nie za ostro.
Wizjo, wizualność w rzeczywistości wirtualnej ma takie samo znaczenie jak grubość pokrywy śnieżnej na Zakaukaziu w 1949 i jej wpływ na śmierć JFK:)
Kokieteria w tym temacie nie ma racji bytu.
Temat do zabawy w skojarzenia dobry jak każdy inny.
to ja też szczerze – wcinam właśnie kanapkę z pastą jajeczną i łososiem. Przede mną na talerzyku leża jeszcze dwie.
Czy z tą dyjetyją możemy poczekać do jutra? ale polonezem nie wzgardzę:)
a niedziela ku temu sprzyjała, czas Ulotna kupić budzik z racji braku koguta :P
przy pomocy ust, czy dłoni?
Kubala, jak Ci wygodniej;)
Rosół? Macie rosół.
a dziękuję. Ja już po obiedzie;)
dobry wieczór państwu :)
Dobry wieczór pani . I zwrotnie – dobry wieczór panience . To nam musi wystarczyć bo od jakiegoś czasu wciąż tu wieczorami pusto .
cześć Kylinn:)
Wizjo, pusto bo nas real trochę wciagnął. Promocje takie… sama rozumiesz:) Przyjdzie czas, że znów nie bedzie sie można dopchać z literkami:)
Poza tym nikt się nie zgłasza do pisania notek, więc jak jest spookojniej to nie mam ciśnienia:)
Jjjasne . Mnie łatwiej bo przelatuję pomiędzy różnymi wymiarami – starając się omijać ten ….no real .
Czy ja mogę coś napisać u Alternatywnych? Nie wiem kiedy i o czym, ale chcica jest. Będzie radykalnie, kontrowersyjnie, strasznie i do bani. ;)
Grafo czy możesz???
No ba! możesz! MOŻESZ! OCZYWIŚCIE, ŻE MOŻESZ!
/zapiszczenie w piąstki z radości/
Grafo czy jedna? niieee!! Ty pisz ile wlezie! o tym i o tamtym, nawet możesz o jeszcze innym, albo chociażby na ten temat, albo na ten…tu po horyzont wszystko Twoje :D
Ej zara zara. Poczekam, aż mi cÓś do łba wpadnie. Tak tylko zapytałem nieśmiało, czy ja godzien. ;)
zaprawdę powiadam Ci – jesteś godzien.
Błogosławieni ci, którzy chęci mają albowiem oni alternatywną nirwanę osiągać będą;)
Dzień dobry bardzo w moim ulubionym dniu tygodnia:)
http://www.charaktery.eu/wiesci-psychologiczne/5219/12-marca-ka%C5%BCdemu-mo%C5%BCe-przytrafi%C4%87-si%C4%99-drzemka-w-pracy-/
Dzień dobry.:-) Mask, Ty tak wcześnie wstajesz, że na samą myśl mam dreszcze. :-D
Dreszcze to Ty masz na myśl o mnie:-D :-P
ja czułam, że te moje drzemki, nie są pozbawione racji :D /przeciągnęła się ziewając/ ;)
a może byłaś inspiracją dla autora artykułu :P
dzień dobry… a jutro dzień liczby Pi, co wy na to?
Ja jestem za . Kupuję żółte kurczaczki przed Wielkanocą ,będzie pi,pi,pi do bezkresu po przecinku .
a kiedy jest dzień piwosza? :)
już niedługo – dzień św. Patryka 17 marca :)
DzieńDoberek wszystkim….
śliczna składanka
A moje kurczaki to nie śliczne ?!
Wizjo, śliczne. Bardzo śliczne. I takie żółte:)
Położyłaś nacisk na słowo „żółte” ?
yhym, cała się położyłam. Błąd?:>
/ myślę ! / cały wieczór myślę , zwariować można od tego myślenia . No i wymyśliłam ,że położyłaś się obok/ na / czegoś żółtego ?
nie wiem jak się odnieść gdyż_bo_ponieważ jest za późno bym mogła wdrożyć ostatniego neurona w ruch;)
Po prostu pozwól się odnieść . Czasem trzeba dać sobie drobinę komfortu .
pozwoliłabym się ponieść, a co! stać mnie na taki luksus:)
Mnie dawniej też ponosiło ale teraz na sawannie ……tylko odpływam .
To byłby może fart – a nie błąd ?
może. Ja się nie znam. Zwłaszcza w poniedziałek:)
Rozumiem cię . Na szczęście poniedziałki z całym ich bagażem już mnie nie obchodzą .
szczęściara. Mnie znów nawiedzi za kilka dni:)
U mnie złe przelazło na środy .
uwielbiam poniedziałkowe poranki. Południa i popołudnia też. Nawet wczesne wieczory uwielbiam. Ale przychodzi godzina 21 i jestem tak zmęczona, że uwielbienie odpływa pod naporem irytacji. I tak marzę sobie o emeryturze… albo choć rencie do czasu spotkania z Morfeuszem:)
A środa urody doda jak mawia Li:)
Cześć maskana . Padł mi wczoraj ” SPRZĘT” pod naporem wszelkiej żywizny ale chwilowo odzyskałam .Miłego wtorku – uroczo zamglonego / u mnie w kolorze spleśniałej rtęci/.
ja za to mam odwrotnie, wieczorem mogę długo, a nawet dłużej, za to rankiem odpływam na myśl o łóżku :)
eee wcale nie odwrotnie – od wtorku mam tak samo jak Ty:)
Jak już paniusia się obudzi, naciągnie wodę ze studni i odwiedzi lodówkę to niech pobiegnie do sołtysa skorzystać z telefonu;)
Dzień dobry bardzo:)
/ziewŁA, znaczy wstała/ wodę przyniEsła SE wczoraj z wieczora /odhaczyła punkt/, lodówka odwiedzona /zamlaskała/, no, to teraz chustkę na głowę i do sołtysa :D
Hej pstro , toś ty wczoraj się urabiała w obejściu a ja myślałam ,że myślisz nad pozbyciem się „tego” interesu / kafejki/ .No ale gra.
pakiet alternatywnie jest podzielony równo na mnie i Maskanę, tak więc o zamknięciu przybytku mowy nie ma, nawet na to nie licz, NIE i jeszcze raz NIE
Ok ,ok . W końcu dzieli nas odległość nieeeeprzebyta .
rozumiem, że to przenośnia jakaś?:>
Ale co ?
Aach , ta odległość „nieprzebyta” ? Jaka tam przenośnia , mówiłam kiedyś że jestem w wieku adamowym więc udało mi się myknąć „na wolność” w pierwszym dopuszczalnym momencie. To sama widzisz ,że ta odległość jest znaczna.
znaczy możesz służyć dobrymi radami opartymi na doświadczeniu?
Podobno doświadczenia niczego mnie nie nauczyły – tak mówią dwa byki a dwa koziorożce potakują im skwapliwie .
musi nie miały czego nauczyć, zresztą powiedzenie „uczymy się na błędach” tak po prawdzie nijak ma się w życiu
Ja już nie chciałam tego mówić bo ponoć niepedagogicznie .Ale skoro sama na to wpadłaś.
nie no, Tobie to mogłam napisać, ale młodzież niech myśli, że powiedzenie ma rację bytu
mi to miłego wtorku nie pożyczy, cała Wizja :P
No właśnie mówię ,że dawałaś mi do myślenia całe wczoraj .
nic a nic mi się nie czkało :)
Piłaś wodę na okrągło ,przyznaj się .
na okrągło to może nie, ale czasem popijałam, są sytuacje, kiedy w ustach sucho się robi, wiec mus je zwilżyć
Podobno od picia można się odzwyczaić .
powinnaś wiedzieć najlepiej, jak ważne jest picie na Sawannie
mówisz ,jak duch mojej mamy aż sie polękałam
nie lękaj się, może i wyglądam jak duch,bo zrobiłam sobie przerwę z solarium
No to się napijmy ,wespół to bardziej przekonywajace.
nie czekamy do 13stej?
Dołączam…
Zostało choć trochę Wam..? ;-)))
jak tu pusto… znów promocje w realu?:>
czas tą przesztrzeń wypełnić subtelnym dźwiękiem ;)
pstro…jakas Ty efemeryczna..jesteś tam??
piżmowy, do twarzy Ci w różu :D, wytargałam Cię z piwnicy, nie wiem czemu Cię tam Maskana zamknęła :P:D
„nie wiem czemu Cię tam Maskana zamknęła”
zamknęła bo taki był ładny, amerykancki… i bała się, że ucieknie zanim sprawdzi czy kolanka ma mięciutkie.
i ma? /wstrzymanie oddechu/ :>
/podanie jej tlenu/
nie pamiętam – to był mój pierwszy raz więc sama rozumiesz… następnym razem bardziej się skupię;)
pierwszy raz…heh /łza na rzęsie/ teraz to widzi, która z nas efemeryczna /napisala pstro zaciągając poły pikowanej podomki/ :P
efemeCO?
przesz wiesz, że ja z języków obcych to jedynie ozorki:P
/gibanie się na boki/
Piżmowy Gość w dom, a ja w niewyjściowej podomce w nenufary… o rety! rety!
/skok na jego kolanka i buch go w mankiet/
jeszcze chłopaka o zawał przyprawisz, jakbyś nie wiedziała, że po kolacji jesteś kilo do przodu :P
nie o zawał, tylko o amputacje:P
Nie martw się. Wytrzymał. I nawet sie nie skrzywił. Zuch chłopak;)
ja czułam, że jak wrócę, poopalana, dumna, że trochę popracowałam na PKB, to wszyscy spać czmychną , dobrze, że Maskana odebrała po czterdziestym dzwonku, bo usłyszała: dobrze, że nii śpisz….ale wracając do sedna, niech mi ktoś rano napisze, że nie tęsknił, to normalnie się obrażę, poczytam dziś w nocy jak to się robi i się obrażę :P