Przeszłość jest tatuażem.

Parę dni temu pojechałam do siostry, która „osiadła” w miejscu, gdzie według mnie zatrzymał sie czas mojego dorastania. Nie ma znaczenia fakt, że większość tubylców weszła w dorosłość, a część zapukała do bram św. Piotra, a ten ich przyjął, odhaczając w księdze przeznaczenia kolejne przybycie. Zachował się klimat tamtych czasów. Pani Kowalska która wszystko o wszystkich wie i pani Nowak obserwująca zza rogu niby przypadkiem. W osiedlowym sklepiku, gdzie można kupić „na zeszyt” z przymrużeniem oka spoglądałam na starszą sprzedawczynię mozolnie poruszającą się pomiędzy półkami. Niby pojechałam do siostry, a większość czasu spędziłam na pogawędkach z ludźmi, którzy byli uśmiechem minionych, dziecinnych, beztroskich dni. Czas który nieubłaganie gna do przodu na chwilę zatrzymał się w miejscu. Znowu byłam tą dziewczyną z warkoczami, której jedynym problemem było to, co ubierze na kolejną dyskotekę. Niesamowite uczucia wzbudza taki powrót. Zamykające się drzwi samochodu przywołały do rzeczywistości. Obiecałam, że wrócę. Nie ważne za ile. Ile by to nie było, to jedynie chwila w ogólnym rozrachunku.

210 Responses to Przeszłość jest tatuażem.

  1. odarty pisze:

    parę dni temu też zrobiłem sobie podobny wypad. Trafiłem na torfowiska. Uwielbiam to miejsce, tą inną roślinność, ten cały klimat. Chodziłem sobie boso po ciepłym wysuszonym torfie. Z nikim nie rozmawiałem, bo w takich miejscach najlepiej słyszy się samego siebie :)

  2. pstro pisze:

    fajnie się tak przenieś w czasie myślami, normalnie aż by się chciało gnać do pasmanterii po kokardy :D

  3. maskana pisze:

    w mojej „terytorialnej przeszłości” czas się nie zatrzymał. Niestety.
    Pozostają mi tylko wspomnienia…

    • odarty pisze:

      nie masz takich miejsc (fizycznych) do których jak wracasz, to oczyszczasz swoją matrycę?

    • maskana pisze:

      nie, Odarty, nie mam. Świat pędzi do przodu i wszystko się zmienia. Terytorialna przeszłość zmieniła się w teraźniejszość i praktycznie nic już nie przypomina mojego dzieciństwa.
      Resetuję się innymi sposobami;)

    • odarty pisze:

      dawaj tutaj te pomysły ;)

    • maskana pisze:

      pomysł jest jeden – zmęczyć się tak, żeby nawet neuron nie był w stanie się podnieść. Najlepiej wczesną nocą… buty do biegania, słuchawki do uszu, przestrzeń przede mną, kilometry za mną…
      Nic mnie tak nie oczyszcza jak morderczy wysiłek fizyczny.

      W skrajnych przypadkach wystarczy wytłuc wszystko co jest w zasiegu rąk – też pomaga ale posprzątać potem trzeba:D

  4. Adamaszek pisze:

    Prostym sposobem na reset jest wypicie dużej ilości napojów alkoholowych. Ewentualnie wyjechanie na aktywny wypoczynek w miejsce, które nie kojarzy się człowiekowi absolutnie z niczym. :)

    • odarty pisze:

      to pierwsze odbiera energię, więc raczej powinna być to ostateczność. Drugi pomysł jest dobry ;)

    • Adamaszek pisze:

      A czy nie o to chodzi właśnie, żeby przerwać ciągłość energetyczna?;)

    • odarty pisze:

      może i chodzi,ale spłacanie kredytu energetycznego, jaki się zaciąga pijąc alkohol, mało mnie już bawi ;)
      także prosze o inne warianty

  5. Adamaszek pisze:

    Potrzebujesz się zresetować?

    • odarty pisze:

      nie, rozmawiamy tylko w tym temacie

    • Adamaszek pisze:

      To ja jestem za aktywnym wypoczynkiem, chociaż na pewno super jest też mieć takie miejsce, o którym pisze Pstro:)

    • odarty pisze:

      aktywny wypoczynek jest nieoceniony, ale zauważam ostatnio, i być może jest dotyczy to tylko mnie, że w spokoju, ciszy, w spacerze, źćwiczeniach jogowych osiagam ciekawe efekty. Wszystko to jest takie wyważone i bez pośpiechu. Mam wrażenie, że wtedy nic się nie przegapia

  6. Adamaszek pisze:

    Masz rację, na pewno w takim stanie umysłu trudniej jest coś przegapić, ale z drugiej strony wtedy zauważa się to, co tak naprawdę coś oznacza. To chyba zależy od tego, w jaki sposób najłatwiej osiągnąć człowiekowi sposób myślenia, który wychodzi poza schemat albo poza swoją wizję rzeczy

    • Adamaszek pisze:

      teraz będzie glosa;D – zauważa się właściwe, prawdziwe znaczenie różnych rzeczy i zdarzeń, tzn. takie, które pomaga zrozumieć emocje innych ludzi ( o ile w ogóle to jest możliwe;)
      Zauważyłam, że tak napisałam, że nic się nie da z tego zrozumieć:))

  7. onufry69 pisze:

    mam też takie swoje miejsce, ale aż wstyd się przyznać, że od 2 lat mieszkam jakieś 20 minut spacerkiem od tego miejsca, a byłem tam ledwie kilka razy przez ten czas. niemniej jednak jak już tam zawitam, kipi sentymentem, ludzie są jakby inni, radośniejsi niż Ci, których spotykam na co dzień, no i jest mój dziadek, 85 lat chłopina, lubię jak mi opowiada cokolwiek ze swojego życia i nieważne, że niektóre historie słyszę po raz setny.

    • Adamaszek pisze:

      Są takie miejsca zaczarowane, w których lepiej nic nie mówić, tylko zamknąć oczy i słuchać, nie można ich nadużywać :)

    • pstro pisze:

      do siostry mam kilka przystanków, przesz mieszkamy w tym samym mieście, a też jestem tam kilka razy w roku przy dobrych wiatrach :)

  8. odarty pisze:

    najłatwiej to muzyką się przenosić ;)

  9. Adamaszek pisze:

    A Pstro wciąż ze mną nie rozmawia? :((

  10. odarty pisze:

    rozmawia, tylko że pojechała do siostry :P

  11. graforoman pisze:

    Sie Ma! Wróciłem z Przystanku Woodsock! Popełniłem Półtora tysiąca zdjęć. Jestem szczęsliwy i wyczerpany. Juz czekam na następny. :)

  12. pstro pisze:

    my tu wrócilim dopiero co! Grafo, poopowiadaj,a co nie dopowiesz poczytam u Cię ;)

  13. maskana pisze:

    boli mnie cały człowiek w związku z tym dzień dobry bez bardzo;)

  14. pstro pisze:

    zwlokłam się z wyrka, jak ja mogłam zapomnieć, ze nie pijam wina? no jak? ała!!

  15. pstro pisze:

    to ja jednak pozostanę WBREW, bo dopiero co glowa mnie przestała boleć, nikt mi nie przypomniał, że ja po winie umieram, nikt :)

  16. onufry69 pisze:

    pozwolisz, że sobie jutro odbiorę? :>

  17. onufry69 pisze:

    jeszcze raz sobie przeczytałem. świetna notka.

  18. pstro pisze:

    normalnie czytasz mi w myślach, bo właśnie to miałam pisać, że nie będziesz musiał długo czekać, bo to już jutro :D

  19. Jędz@ pisze:

    Pozdrawiam z rozrzewieniem z okolic Londynu, gdziem osiadła po przejściach. Nadal żyję i przewiduję otrząśnięcie piórek. Cmoki w wasze pyzate poliki :)

  20. onufry69 pisze:

    porozmawiaj ze mną. :-P

  21. pstro pisze:

    u mnie grzmi, może popada, ostatnio dookoła były burze a u nas tropik /zerknięcie czy Wizja czasem nei zerka z przymrużeniem oka/

    jak w nocy popada….chwila!… pada! oby nie trzy minuty, bo wtedy duchota będzie taka, że będę spała na balkonie /zerk na Onufrzaka/ w sieni znaczy :P

  22. Jędz@ pisze:

    no nie wiem, chyba się nie doczekam tej moderacji. Dobranoc zatem

  23. pstro pisze:

    Jędza!!! jakiej moderacji!~no niech Cię wyściskam za wszystkie czasy!! opowiadaj, co, jak gdzie :>

  24. Jędz@ pisze:

    No nareszcie!
    Jestem. Jak wszystkie koty wylądowałam w końcu na czterech. Od 5 dni jestem szczęśliwie rozwiedziona, ale to chyba nie potrwa długo, gdyż jeden taki już mi się oświadczył. To nie wiem. Na razie się otrząsam. Wszystko przemodelowałam, głównie siebie i zaczynam na nowo

  25. pstro pisze:

    i cudnie! grunt, że drogę do nas pamiętasz, przemeblowałaś siebie? na jaki kolor czupryny?;>

  26. Jędz@ pisze:

    raczej pod czupryną :), coraz dłuższą zresztą, zrezygnowałam z krótkich i praktycznych fryzur. Zrezygnowałam też z przywileju życia w kraju nad wisłą. Osiądę tu chyba na stałe, coraz bardziej mi się ta anglia podoba.Drogę znam, zaglądam, ale coś odwykłam od pisania. Jak zresztą od wielu innych rzeczy. Postanowiłam jednak zacząć coś zaś pisać, bo ręce świerzbią, a materiału się nazbierało, że hoho!.

  27. pstro pisze:

    pisz Jędza pisz, bo dobrze Ci to wychodzi, a i Mamoń się w końcu uaktywni :)

  28. Jędz@ pisze:

    właśnie, Mamonia czas pogonić:) Idę spać, facet mi w łóżku stygnie :>

  29. violamalecka pisze:

    Znalazłam i muszę się podzielić…
    Cudne to takie, że ACH!!!

  30. pstro pisze:

    viola, gdzie Ty wynajdujesz takie tuby których ja nie znam hę? :>

  31. violamalecka pisze:

    O to samo mogłabym Ciebie zapytać…

    Ja też nie znałam a obejrzało
    ją przede mną 5 557 027 ludziów….

  32. pstro pisze:

    załapałyśmy się w pierwszej sześciomilionówce :D, znaczy alternatywnie się załapało dzięki Tobie :>

  33. violamalecka pisze:

    To teraz liczę na 6 mln tub
    od alternatywnie…

  34. pstro pisze:

    nie powtarzaj dwa razy bo wiesz…:D

  35. violamalecka pisze:

    To zamilknę na niedługo…
    a na dobranoc dla Cię kołysanka.

  36. pstro pisze:

    to ja pofrunę…

  37. Jędz@ pisze:

    TO STRASZNE! Nie widzę swojego bloga u was! I jak tu mieć motywację :(

  38. odarty pisze:

    Drogi Jacku, mam nadzieję że będziesz mi w stanie pomóc. Pewnego dnia wybrałam się do pracy, zostawiając mojego męża w domu oglądającego telewizję. W drodze do pracy zgasł mi silnik i samochód został unieruchomiony jakieś dwa kilometry od domu – musiałam wrócić się aby poprosić męża o pomoc. Kiedy dotarłam do domu nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam. Był w łóżku z córką naszego sąsiada! Mam 32 lata, mój mąż 34,a córka sąsiada ma 19. Pobraliśmy się 10 lat temu. Mąż przyznał mi się, że romansuje przez ostatnie pół roku. Mąż nie zamierza iść do poradni małżeńskiej. Jestem kompletnym wrakiem człowieka. Potrzebuję pilnej porady. Możesz mi pomóc? Magda.

    Droga Magdo, zgaśnięcie silnika po krótkiej jeździe może być
    spowodowane przez wiele czynników. Najpierw sprawdź czy nie jest
    zapchany przewód paliwowy. Jeśli jest czysty, sprawdź wszystkie
    przewody i rury doprowadzające powietrze do silnika. Sprawdź też
    przewody uziemiające. Jeśli to nie rozwiąże twojego problemu to
    należy sprawdzić czy pompa paliwowa nie jest uszkodzona i czy dostarcza prawidłową ilość paliwa do wtryskiwaczy. Mam nadzieję, że byłem pomocny.
    Jacek.

    :DDD

  39. pstro pisze:

    :D Jacek fachowo podszedł do tematu

  40. odarty pisze:

    Jacek jest przyjacielem męża Magdy i chce, aby Magdzie więcej samochód się nie psuł :P

  41. pstro pisze:

    Z KONT wiesz? :P

  42. pstro pisze:

    po nutce ? a czemu nie ;)

  43. Adamaszek pisze:

    Tak sobie myślę – to bardzo dobrze, że przeszłość jest jak tatuaż, no nie? Każdy ma inny, a jednocześnie jak nic innego przesądza o niepowtarzalności człowieka. I to jest właśnie w przeszłości najważniejsze. Nikt nie bierze się z powietrza:))

  44. maskana pisze:

    zjadłam pół pola smażonej cukinii z mozzarellą.
    Teraz mogę umrzeć;)

  45. Adamaszek pisze:

    Nie umieraj Mask, za rok też będzie cukinia:)
    Chociaż, jak uwielbiam cukinię, to prawie ulubione moje warzywo, to nie całkiem wyobrażam sobie, co tak zniewalającego mogłoby być w jej połączeniu z mozarellą ;D

  46. pstro pisze:

    ja cukinię to jedynie z grilla, ale liczy się?:>

  47. onufry69 pisze:

    nic się nie stało….

  48. pstro pisze:

    wykąpciany?:> mięciutki jak kaczuszka? :P:D

  49. onufry69 pisze:

    mięciutki jestem z racji posiadanego tłuszczu, a nie kąpieli. :-P:-D

  50. pstro pisze:

    oho! Onufrzak lewą nogą wysiadł z samochodu :P

  51. pstro pisze:

    kurde nie tu, miało być pod owiesem ;P:D

  52. onufry69 pisze:

    no jesteś czasem roztrzepana, to prawda. :-P:-D

  53. pstro pisze:

    tak? kiedy niby? tylko nie zmyślaj ;P

  54. onufry69 pisze:

    ale ja Cię wyściskałem poza blogiem. :-P:-D

  55. pstro pisze:

    to na bank nie byłam ja, gdyż ponieważ, tego faktu sobie DZIŚ nie przypominam, ale co się odwlecze :P jutro skoro świt pobudka wiesz? :D

  56. pstro pisze:

    tadam! wróciłam ;>

  57. maskana pisze:

    to ja też wróciłam.

  58. pstro pisze:

    uśmiech zapomniałaś zabrać ze sobą :P

  59. onufry69 pisze:

    ja mam PKOl, liczy się?

  60. pstro pisze:

    rozwiń skrót to Ci powiem czy się liczy :P

  61. odarty pisze:

    gramy?

  62. pstro pisze:

    panie Janeczku grać?… :D

    pewno, że gramy! tuba z rana jak śmietana, tuba z wieczora na poprawę humora :D

  63. pstro pisze:

    przy okazji, nie wydaje Ci się Odarty, że dawno nie pisałeś na alternatywnie :>:D /napisała i zakaszlała znacząco :P/

  64. odarty pisze:

    czołem :) zuchy

    pstro, żebyś Ty tylko wiedziała co mi się wydaje, że kim ja jestem, a kim nie :P

    na kaszel to dobry jest syrop z babki lancetowatej. /Nie wiedzieć czemu palnął w powietrze coś zupełnie bezsensownego/ :D

  65. pstro pisze:

    babka lancetowata jakoś mi się z Hogatą skojarzyła nie wiedzieć czemu :P i Ty mi babka oczu nie mydlij tylko pisz chłopaku pisz :P

  66. odarty pisze:

    dzieciaku, bądź trochę większa i bardziej dorosła, daj nie dwie, nie trzy, nie pięć, nawet nie siedem, ale dziewięć minut :P

  67. odarty pisze:

    chaberek się rozkołysał ;)

  68. odarty pisze:

    dobranoc… czas na mnie

  69. Adamaszek pisze:

    A dzień dobry? Nikt dziś nie mówi?:)

  70. pstro pisze:

    klapnęłam SE i nawet siwkiem mnei z miejsca nie ruszą – rzekłam!

  71. onufry69 pisze:

    dalej jesteś złośliwa.

  72. pstro pisze:

    w którym momĘcie?:>

  73. onufry69 pisze:

    żĘ se klapnęłaś.

  74. pstro pisze:

    kurde, nałaziłam się dziś wystarczająco tak? :*

  75. onufry69 pisze:

    ja tego nie wiem, bo nie zdążyłaś mi tego powiedzieć. :P:*

  76. pstro pisze:

    bo zanim złapałam oddech i wysapałam, że widlak mi się zepsuł, Ty już byłeś poza zasięgiem :P

  77. onufry69 pisze:

    nie przeinaczaj teraz skarbie. :P

  78. pstro pisze:

    słowo „skarbie” wysyczałeś przez zęby co? :P:D

  79. onufry69 pisze:

    jakie zęby? ale dziękuję, miła jesteś. :P:D

  80. odarty pisze:

    dzień dobry mili ludzie :P

  81. odarty pisze:

    Oo, zgadzam się, że jestem miły :P

Dodaj odpowiedź do onufry69 Anuluj pisanie odpowiedzi