Biegłam przed siebie. Karabinek M4A1 robił się nieznośnie ciężki. Czułam cierpki posmak błota w ustach. Piasek zgrzytał między zębami. Miałam mokre buty. Cała byłam mokra. Ubranie lepiło się do ciała odbierając koordynację ruchom… Strach odbierał zdolność logicznego myślenia. Wiedziałam tylko, że muszę uciekać. Że muszę… Biegnij, mask, biegnij! Szybciej, no szybciej!
Jakieś dzwięki. Akordeon? Trąbka? Skąd trąbka w środku buszu? Dzwięki instrumentów coraz bliżej. I głos… Z tyłu. Nie, nie z tyłu, z boku. Nie odwracaj sie tylko biegnij, no szybciej. Uciekaj!
„ty jesteś z piekła rodem” Z jakiego kurna piekła??? Ja jestem dobra. DOBRA! To oni, ci którzy mnie gonią są źli!!! „zmienię ci obudowę i włoże części nowe” Chyba wariuję. Czego oni chcą od mojej obudowy? Nie mogę dać się złapać, ja lubię swoją obudowę! Lubię do diabła! Biegnij! Szybciej!!!
Są coraz bliżej. Czuję ich oddechy na plecach. I ten głos… obezwładnia mnie… nogi odmawiają posłuszeństwa… „a ja cię wsadzę w klatkę byś nie odleciał przypadkiem” Odleciał? Jakie odleciał? Jestem dziewczyną! Na Boga kobietą jestem!
Jak na stop-klatce odwracam się, celuje i… Czesław??? Za późno… selektor ustawiony na tryb AUTO plus zwolnienie nacisku na spust powoduje opróźnienie magazynku… O matko… Biedny ołowiany Czesio…
Otworzyłam oczy jakieś 100 minut po tym, jak pozbawiłam Cześka życia. Musiałam zabić go „na śmierć”, bo nie zaśpiewał po 5 minutach, ani po kolejnych pieciu, ani po kolejnych… 7:40! Miałam wstać o 6:00! Przeklęty Czesio! W ciagu następnych 20 minut wzięłam prysznic, obudziłam małą, pomogłam jej się ubrać, umyć, przygotowałam śniadanie i kawę, ubrałam się i zrobiłam makijaż, odnalazłam pluszaka, który koniecznie musiał towarzyszyć córci do przedszkola, wyprowadziłam auto, zapięłam małą w foteliku a pluszaka na przednim siedzeniu i odpaliłam silnik. W 15 minut musiałam pokonać trasę, która zwykle zajmuje mi 25. Komu w drogę, temu piąty bieg a najlepiej szósty. Jadę… Granatowy, zabytkowy Golf przede mną wlecze sie niemiłosiernie. Podwójna ciągła. Raz się żyje. Wyprzedzam… Lizak. O kurcze policja! O KURCZE!
(uśmiech typu zobacz jakie mam śliczne szóstki) tak, wiem, że tu nie wolno wyprzedzać (trzepot rzęs) tak, wiem, że tu jest ograniczenie prędkości ( głos tak słodki, że gość ma pewną cukrzycę)
Policjant się uśmiecha (jak dobrze, że rano nie zrezygnowałam z makijażu), spuszcza wzrok z mojej wykrzywionej uśmiechem numer 5 buzi (jak dobrze, że założyłam tą bluzkę z odważnym dekoltem, szkoda, że nie odpięłam górnego guziczka… barki do tyłu, pierś do przodu) znów patrzy mi w oczy, z jeszcze szerszym uśmiechem (no mask, nie jest z tobą tak źle, skoro takie fajne ciastko pożera cię wzrokiem… odwzajemniam uśmiech delikatnie poprawiając kosmyk włosów) wysiadam z auta z gracją Marylin Monroe, policjant lustruje mnie wzrokiem (jak dobrze, że założyłam mini za mini) wsiadam ociągając się (no zerknij na nogi raz jeszcze, poucz ładnie, wyrażę skruchę i puść bo jestem spóźniona!)
W ostatniej chwili wpadłam do przedszkola. Hurrra. Mała zje śniadanie.
W drodze powrotnej wizyta w piekarni: pani stojąca za mną w kolejce bezczelnie sie we mnie wpatruje (ha! muszę fajnie wygladać), wizyta w US: pan który odbiera ode mnie uaktualnienie danych osobowych zamiast w oczy patrzy mi w dekolt (ta bluzka jest jednak zbyt odważna, to chyba przez te efektowne guziczki…a co tam, o ile nie wlepisz mi mandatu za spóźnienie to patrz się do woli, w końcu dekolt mam niczego sobie) wizyta w banku: dwie panie siedzące obok szeptają patrząc na mnie znacząco (kurcze, a może się ubrudziłam? wyjmuję lustereczko, zerkam… nie,wszystko jest ok, ech… no co? fajna jestem i tyle)
Koleżanka: mask, wyspałaś się dzisiaj? Ja: nie bardzo, śniły mi się jakieś głupoty, zamordowałam budzik i zaspałam… Koleżanka: aaa to wszystko tłumaczy. Ja: ale co tłumaczy? Koleżanka: popatrz na siebie…
Nogi się pode mną uginają. Opadam na fotel. Ciśnienie rozrywa mi czaszkę. O cholera. O jasna cholera! CHOLERA JASNA! Zaczynam się śmiać. Rozpędzam się jak TGV. Nie. Jak japoński Maglev. Łzy zaczynają płynąć rozmazując makijaż. Koleżanka chichocze. Wyję jak wilkołak w czasie pełni…
Bluzka… dziwny kolor, same szwy, zero guzików, za to z wielką jak Kanion Kolorado białą metką. Jakim cudem udało mi się włożyć ją na lewą stronę???
Policjant, kobieta w piekarni, urzędnik, szepczące kasjerki… Faktycznie mask… jesteś fajna, wręcz bossssska…
:D:D toś się odsztafirowała Ci powiem …
każdy na swój sposób zwraca na siebie uwagę…czasem całkiem bezwiednie. :D…hahhahaha, dobre. :P:D
są takie dni, o których wolałabym nie pamiętać… i to był taki właśnie dzień:P choć uśmiałam się cudnie:D
Pomyśl Mask jakie opowieści były w domach u tych ludzi, którzy tego dnia Cię widzieli..damulka taka.:D
miałam swoje 5 minut, nie?:D
Mask…skromnisiu, to trwało trochę dłużej, ale w pełni ten czas wykorzystałaś żeby się pokazać. :P:D
:D :), Maskana, nic makijaż, nic piękny dekolt, wzięłaś ich na zaskoczenie. I jak pięknie skakali wokół Ciebie!:D
hahahaha
jakby nie patrzeć prawie pół dnia…:D
Kadarko, ja bym powiedziała, że na litosć:D ale Twoje zaskocznie bardziej mi się podoba:)
Kadarka, wyczuwam nutkę zazdrości. :D
Witaj. :)
Upieram się przy zaskoczeniu, bo mało kto na dekolcie wiesza sobie metkę, a tam widać jaka marka (że fiu fiu ;)).
Onufry, ja staram się nie rzucać w oczy. Ubieram się w ciuchlandzie :P.
no tak, żeby metki pokazywać , to na to ie wpadłam, a tam nie byle co napisane : „adidos” „najk” same firmówki ;P
Kadarka, nie jesteś w tym osamotniona. :P…powiem Ci, że mnie tym zaskoczyłaś teraz. :D
Oooo, Pstruśka to obtrzaskana w tych firmach widzę. :P
Mask, a Tobie powiem, że nie masz litości. :P:D
Kadarko, metka była z boku. I to nie był Versace, Lagerferd, Beene, Jacobs czy Prada. To nawet nie była Minge. Metka krzyczała MADE IN CHINA:D
Mask, jak z ciuchlandu to tylko adidas i nike, jeno nieco sprane :D.
Onufry, przecież nigdzie nie pisałam i nie widać co mam na sobie. Wyczytałeś coś z avatara, SOKOLI WZROKU? (na metce???)
jakiej litości, Onufry? ja mam miłosierdzie we krwi:D
Maskana, wiec z pierwszej ręki :P!
yhym z pierwszej małej, chińskiej rączki, za 5 dolarów na miesiąc!:(
Kadarko…porównujesz mnie do sokoła, a ja ledwie czasem jaskółkę robię. :D…a na avatarze widzę podomkę w róże. :P:D
Mask..Ty zaraz mi powiesz, żeś Maryja matka Boża Miłosierdzia. :D
Maskana, czemu od razu tak pesymistycznie… Jakby nie my – kupujący, to tych paru dolców by nie było.
Onufry (foch), to sukienka w różowe różne :P :P (a nie żadna frota!)
Mask…z chińskiej małej rączki, to tylko małe rozmiary. :P:D
Kadarko, ale chyba się zgodzisz, że nosisz sukienkę też w domu, więc podomka, czy sukienka…:P
I nie fochaj!:P:D
Onufry, Ma(m)ryja SE wyobraź:D:P
Podomuku chodzę w rozciągnąwszy dresie i papilotach :P
Mask…zaczynasz się otwierać przed nami Ci powiem. :P:D
Kadarko, racja. Pewnie by nie było. To jeden z tych tematów na głębsze myśli, a mnie gorączka trawi i sprawia, że jestem płytka jak brodzik:)
To by tłumaczyło Mask, majstersztyk Twojej dzisiejszej notki. Goraczka sprzyja. :P:D
Onufry, nie podpuszczaj:D:P
Kadarko…jeśli dres bawełniany, to ok…bo ja w ortalionowym i nie rozciąga się za bardzo. :P
Nie podpuszczam /bije się w pierś/ :P:D
Biedna Mask :* /me tuli biedna Mask!
A to mial byc taki dobry dzien ;)
Do czego można dojść drążąc dziurę w całym… niektórzy mówią, że do źródła.. albo do bagna :))
Onufrzak, będziesz miał krwawienia podskórne:D
Marakyo, cześć. :)…ach ta dzisiejsza mechanizacja. :P:D
Kadarka…każde źródło, to początek, a bagno to koniec. ;)
Onufry, z weluru ;).
Onufry, albo do podszewki można dojść ;)
Marakyo:*
Nie denerwuj się, złość piękności szkodzi. Podobnie jak szwy i metki:D
Mask..do wesela się zagoi. Czy ktoś planuje wesele? :>:P
Kadarko, albo do sedna. ;)
Eulalia, ależ ten piesek jest słodki:)
Onufry, ja planuję wesele. Znaczy pójść planuję. Nie znasz kogoś kto wyprawia?:D
Marakyo, uparłaś się na ten pociąg towarowy, to teraz masz. :P
albo do meritum /wyjście przed szereg/:)
czyli do sedna… a co było na początki?
Mask, jesteś przemądrzała przy przeziębieniu. :P:D
…podomka, ale mogę się mylić. :P:D
zawsze jestem tylko sie z tym kryje:) zarazki zabiły moje wyczucie smaku:D
Kadarko, na początku był chaos:D
Maskano, dobrze, że wyskoczyłaś z tą notką. Chaos był w poprzednich komciach ;).
Na szczęście Kadarko…też to zauważyłem. :)
nie lubicie chaosu? taki kontrolowany to nawet ciekawy jest – moim skromnym zdaniem:)
Chciałbym wtrącić Mask swoje skromne zdanie i zgodzić się z Tobą. :)
skoro Ty się ze mną zgadzasz to znak, że koniec świata bliski…:P:D
Mask…pożycz dwie dyszki, co?:>”D
ha! czułam to drugie dno:D:P
dowcip od mojego dziecia:
Jak Królewna Śnieżka budzi 7 krasnoludków?
Seven up
:D
/rotfl/ hahahahh, dobre:D
bez żadnych przygód po drodze wróciłam !!:D
Skoro bez przygód, to patrząc tylko na chodnik tak jak prosiłem.;-)
widzisz jaka ja posłuszna jestem? /kaszle/ :P
Oj bardzo. Tak jak ja /kaszle/:-P
walnąć w plery?:P
chcialam dodac, że Czesia mamy ustawionego w nawigacji /prawie merytorycznie nie?/ :D
No pojechałaś merytorycznie, a niech Cie….po tym Twoim walnięciu płucka odbite jak nic.:-P
W nawigacji to ja jednak lubię głos kobiety. Ufam jej i zawsze ją sprawdzam na mapie zanim gdziekolwiek pojadę ;-)
Dobry wieczór :-)
Oceanos, święta racja. Ja pani Małgosi z mojej nawigacji też ufam. Cześć.:-)
merytorycznie się niniejszym wypowiem:
nie wiedzieć czemu, często zdarzało mi się kiedyś wychodzić z wałkiem na głowie (jak jeszcze używałam), albo w kapciach. a raz to nawet zapomniałam włożyć spódniczkę. Jakoś mi się udawało skapnąć, że coś nie gra, najdalej na parkingu blokowym. Ale wszystko przedemną :)
Cześć Onufry :)
Ja lubię ten czuły ale jakże stanowczy głos ;-)))
już się wyspałam:)
Dobry wieczór:)
Maskana :*
Oceanos! :)))
Cześć Wszystkim!
Ulotna:*
jak nauka? opanowałaś już to coś co spędzało Ci sen z powiek?
Onufry
…nie mam pytań ==”
Maskana
7 godzin w pociągu to dużo. Zdecydowanie ZA dużo ;)
a fakt…metki szkodzą :P
Marakyo, 7 godzin? O matko:) Gdzie Ty jechałaś? do Wrocławia czy Albanii?:D
Dzień dobry bardzo:)
…następna…
Do Wrocławia…
jaka następna? pierwsza, jedyna i wyjątkowa /posłodzenie SE o świcie/:D
Dzień dobry :)
Marakyo..ja też nie mam pytań, ale widzę, że dojechałaś. :)
marakyo to juz minęło kilka dni spędzonych na hulankach i swawolach? …jak ten czas zapiernicza :D
pstro
Ja dopiero wczoraj przyjechałam ;)
Zaraz się trzeba będzie zbierać do życia, bo póki co to „żywe zwłoki mode – ON”
o masz…Pstruśka miała rację. czas zapiernicza. :)
aaaa, znaczy weekend imprezowy we Wrocławiu? e no, tam to do wyboru, do koloru masz tego…znajoma nie dalej jak przedwczoraj mi opowiadała, że pojechała z partnerem na balety tam i zahaczyli o klub H2O … gejowski coprawda ale impreza superowa :)
Zycie Policjanta piekne jest. Kropka :)
SzuflaNdia, no ma chłopina troche rozrywki to fakt, ale jak tak zajrzalam do pojawiającego się tutaj wolframa, to życie policjantki tez niezgorsze jest ;)
http://czyn.wordpress.com/2010/09/14/policjantka-magdalena/
„Zycie Policjanta piekne jest.”
SzuflaNdia, fakt… zwłaszcza jeśli trafia podczas służby na takie okazy jak ja. Żyć nie umierać:)
ożeszkurwajapierdole! ale miałam tydzień.
UUUUUUU!
Niemal jak sporty ekstremalne.
to teraz lece do tego mazażysty na masażych i niech mnie gościu odpręża
a póki coo zapalę, no i lepiej żeby ktoś coś odpisał
życzę Ci jędzo żeby Cię gościu odprężył…odpisałem. ;)
a ja Ci życzę żeby miał równie cudny głos jak dłonie:)
właśnie Jędza, poopowiadasz co i jak i jak umiejetnie zachęcisz to i ja rusze tyłek i się dam wymasować :P:D … też Ci życzę, żeby miał cudny głos ! /manie fetyszu na głos:P/
nie manie cudnego głosu, a ręce spracowane jak cholera, jedyne co mogę zrobić nimi to dobry peeling. :P:D
to Ty mi się Onufrzak przydasz. Nie, broń Boże, nie do masowania:P do marchewki obierania. Soki warzywne robię, a najbardziej na świecie nie lubię obierać marchewki:D
Jak wrócisz, to odsłuchasz…
fru :):*
Mask…najszybciej to ziemniaki obieram, kalarepkę, buraczki…aaaaaa i arbuza w try miga :P:D
a ananasy?:D bo lubię.
Mask…do mnie kiedyś pani od matmy mówiła…Ty ananasku Ty. :D
musiała być ekhem fajna, skoro pamiętasz tak zamierzchłe czasy:D:P
no była fajna…najważniejsze było wtedy, że starsza /nie stara/ :D…bardzo mnie lubiła. ;)
ech te młodzieńcze fascynacje:)
ale za to jakie to miłe uczucie, niezapomniane. :)
Onufrzak, pamietasz o tym, żeby mnie skremować jakby co?
No nie pamiętam…a dlaczego skremować?:>
tak na wszelki wypadek, gdybym nie dotrwała do świtu… a dlatego bo:
– nie wierzę w życie po życiu
– nie lubię robaków
– nie lubię zimna
– nie lubię ciemności
– urny podobają mi się bardziej niż jesionki
gdyby piec nawalił to ostatecznie można mnie zmumifikować, albo wypchać:D:P
To Cię skremujemy bo:
-jako mumia będziesz wyglądała za szczupło
-wypchana możesz nabrać za dużych gabarytów i będziesz wyglądać jak trofeum myśliwego
-jesionka może być za ciasna
:P:D
hahahaha
ok, więc jesteśmy umówieni:D
Uśmiałem się w głos :D
Valuś, witaj. Jak tam Twoja pani z nawigacji się miewa? :D
Witam :)
Moja pani miewa się nieźle a ja się męczę nad pewną zagadką. Dziś na tvn-ie leci Shrek a w zwiastunie na tvn leciała jakaś ładna melodia, której szukam ja i „paru” innych internautów. Że też nikt nie zdążył nagrać tej reklamy. Ech.. już się pewnie nie dowiemy kto to śpiewał. Nie chodzi w każdym razie o żaden utwór ze ścieżki dźwiękowej do Shreka. Chyba…
Valuś chętnie bym dołączył do szukających tej melodii internautów, ale niestety nie oglądałem dziś telewizji.
Jak ja nie lubię gdy takie rzeczy mnie męczą i pomyśleć, że widziałem tylko końcówkę tej reklamy i tak mi to zapadło w pamięć, że teraz tego do upadłego będę szukał. Ech….
Gdybyś mógł ciutkę zanucić Valuś…to by się pogrzebało na necie. A takie rzeczy męczą.
Poczekam aż inni rozwiążą tę zagadkę za mnie. Muszę się oddalić do innych spraw ale wrócę jeszcze. Do miłego :)
wróciłam w nienaruszonym stanie z kart…/zerk w dół/ a tak, bez skarpetek, w ostatnich partiach mi nie szło:P ….
chcę być Twym gorącym źródłem, swym zapachem kusić Cie /nucenie słuchając/ ;)
to z jesionkami dobre było, nie powiem. Zgadzam się w pełni z Mask – ja też chcę DO URNY! A póki co, opowiedzieć o masażyście? Czy nie?
Póki co, to posłuchajcie sobie tego,
ja się spłakałam.
opowiedz Jędza, bo mnie na masaż od dwóch tygodni namawiają a ja oporna nie wiedzieć czemu
Jędzuś opowiadaj!
hahahahah… tętno czy ma? a gdzie ona może to mieć? :D
Opowiadam
Gościu 190 na moje oko, lat 47 (sam się przyznał) w pełni sprawny (na stanie 8 miesięczna córeczka Głos jak marzenie, coś między figurskim, a fronczewskim
Ja byłem dwa razy na masażu i bolało. Podobno po kilku wizytach każda następna jest przyjemna.:)
no i masę siły w łapach, no ale grzecznie dziub w dziurkę w specjalnym łóżeczku do masowania, pachnące różne oliwki i jakieś płyny. No i najważniejsze, jako że facet duży, to ten odcinek między dłonią a łokciem ma też spory, a głównie to tym masuje. Kuuuurna, ale maluteńka się czułam w jego łapach!
A jak ni zaczął masować kolce biodrowe, to prawie umarłam!
nic nie bolało, ja się kazałam masować relaksacyjnie, coby zrzucić napięcie z tygodnia
Jakby nie gadał do mnie tym swoim głosem to ze 3 razy bym usnęła.
mniód, już się zapisałam na kolejny piąteczek
Jędzo to jego 190 nie pomaga mu w masażu, bo musi się schylać cwaniak, a jak go kręgosłup zaboli Ty będziesz musiała go masować.;)
ja widziałam potencjalnego masażyste, w ogolnym rozrachunku nie wygląda źle, szefowa klubu przedstawiła nas…mnie jako potencjalna do wymasowania… w ramach promocji gratis…więc trza by skorzystać nie? zupełnie nie mój typ, chociaż młodszy od tego Twojego Jędza… 190 się zgadza, jak pragnę zejść doi rozmiaru 52 /kaszle/ we wtorek się zapisuje! ;D
no weź, ma łóżko dostosowane do swojego wzrostu. Pytałam kto go masuje, mówił, że czasami żona, ale głównie to koleżanka.
mój typ też nie, ale nie szkodzi nie patrzyłam na niego. tylko na podłoge w dziurce. a łapy ma boskie. zapisuj się. W życiu już nie póje do baby
pofrune w innym wydaniu wizualnym ;)
Jędza a Twój wzrost to ile, że zapytam? :>
ja jestem konus, jedyne 160, ale w szpilkach to będzie ze 170. Prawie.
a w sumie to moje główne obuwie
Najważniejsze, że Ci się podobało Jędzo. Najgorsze, że masaż tani nie jest. Pstruśka, nie widzę teraz tego innego wydania.:)
Onufrzak, a ile, że tak nieśmiało zapytam, to nie jest tanio?
Robote chłop wykonał jak się należy, przez pełną godzinę mnie masował, ugniatał, głaskał i pocierał, klepał i znowu ugniatał. uważam że zarobił na tę dychę
U mnie w mieście kiedyś taka wizyta kosztowała 80-100 zł. U dobrego masażysty.
Pstro skarpetki ubierz, bo zimno.:P:*
u mnie na wsi widać taniej :D
Tam zaraz na wsi. Wpadłaś mu w oko i tyle.:D
ta, jasne, ja.
weź się otrząśnij!
obejrze coś chyba na dobranoc i sie kłade
niniejszym dobranoc
ubrałam mONdralo:P…a wydanie SE zobaczysz rano…bo wiesz, że ja dłużej pośpię :D
Onufrzak w trochę większej wsi mieszka to się bardziej cenia, nie to co u nas Jędza na wsiach mniejszego kalibru
Wieś jak każda inna PKS też jeździ.:P. Wygrałaś tam jakąś partyjkę chociaż?
no jak nie jak tak? tylko skarpetki musiałam ściagnąć…cztery t-shirty, dwie bluzy, dresówki , spodenki, dwie pary jeansów zostały :P
jak teraz wyfrunie, to na rano na bank doleci :*
Obudziłem się w samą porę. :*
Dzień dobry. :)
po takim wieczorze karcianym nie stwierdzam rano występowania śliny jak przełyk pokarmowy długi, poczawszy od jamy ustnej
wciąż żyję…
Dzień dobry:)
Pstro, chętnie służę śliną. ;P
Mask, napisałaś raptem cztery wyrazy. No złapałaś jeden oddech. :P
Cześć. :)
No to się wyspałem…
Pstruśka poszła ostatnie ziemniaki wykopać, pięć zostało, ale zawsze. :P:D
A Mask pisze notkę. /po tym komentarzu będzie pisać/ :P:D
yhym… Onufry Ty najwyraźniej jeszcze śpisz:D
To, że gadam przez sen, to wiem…ale nigdy przez sen nie pisałem. ;)
znaczy, że się rozwijasz:P
Myślisz, że idę dobrą drogą, że jeszcze się bardziej rozwinę? :P
no wiesz, człowiek powinien rozwijać się przez całe życie… Podobno:)
Mask…co zrobić? Ja jestem inny. :P:D
Nic nie zrobić. Nie zmieniać się! Nic a nic:)
Nie krzycz Mask…ja od dawna stoję w miejscu. :D
coś stać musi :P, że tak wtrącę… imprezy rodzinne są nie mniej wykańczające niz gry karciane powiem ja Wam :P
Dobry wieczór :)
O, onufry :D Faktycznie od dawna stoisz w miejscu :D
Odarty a gdzieś Ty się podziewał hę? :> w punktach wymień:P
uwiodła mnie mała kobietka ;) To chyba wystarczy :)
e no :> ale tak na całego Cię poprowadziła na manowce? :D zawładnęła Toba doszczętnie? /podpytywanie/ ;)
Cudne manowce, cudne manowce /zanucenie/
Ulotna , Ty pisz szybko jak z Twoją fizyka hę?:> na manowce to potem poprowadzisz tudziez zostaniesz poprowadzona ;P
Ulotna coś taka rozśpiewana, hę?:) odarty ja stoję, Ty leżysz. Jakoś to będzie.:)
nie, nie na manowce. Wręcz przeciwnie :) Ona nauczyła mnie czystej miłosci… i niesamowicie mi miło, że ponownie miałem okazję mieć z Nią kontakt :)
haha
Wchodzę do apteki i mówię:
– poproszę chusteczki higieniczne, sztuk raz :D
– proszę chusteczki higieniczne, sztuk dwa, za darmo :D
– naprawdę?
– tak
– lubię Panią
– słucham
– lubię Panią
– aaa… dzięki
:D
Człowiek w gorączce gada różności
Odarty w takim stanie duchowym, to notki bedziesz sypał jak z rękawa co?:>
rozwiń pojęcie „czysta miłość”…bom ciekawa :)
Mask w gorączce napisała fajną notkę. Mam nadzieję, że jeszcze gorączkuje i zaraz coś skleci. :D
Człowiek w gorączce gada różności
człowiekowi w gorączce nawet największe FOPA ujdzie na sucho :D
”czysta” bez oczekiwań zapłaty! Wystarczy?
Nie mam rękawów, jestem w podkoszulce :D
Onufrzak a Ciebie coś rozbiera i to nie jestem ja :P więc może coś maźniesz w brudnopisie co?:P
a taka!! nie no,taką to ja znam :D
jak tylko pomyślę o nowej notce to mi laptok wybucha, więc na mnie proszę nie liczyć:)
pstro, założę się, że takiej, którą mam na myśli, nie znasz ;)
Jak ja coś maznę, to drżyjcie narody. A to nie Ty mnie rozbierasz? A ja głupi w aptece nie byłem.:P
jak chcecie to mogę wrzucić swój wiersz… sprzed lat, a pisany w gorączce
chcemy, chcemy /wyrwała się przed szereg/:)
Odarty wrzuć, oszczędźmy Maskanie to atari.:P
Odarty możesz…:D wszystko możesz…:D a co do znania, to ja rózne rózniste znam dasz wiarę? wiem, że na taka nie wyglądam, a jednak :D
Onufrzak, jakaś inna zaraza mnie ubiegła :D:*
Onufrzak, Ty mi tego atari nie zazdraszczaj, co? przyjdzie czas to też z darów dostaniesz:P
Maskana, Ty tlenu zaczerpnij, bo tak na bezdechu długo nie dasz rady :P
pstro, dam wiarę… ale… zresztą ;) Właśnie, nie wiem jak wyglądasz :D
Odarty, dlatego sypiasz dobrze, sny niczym niewzmącone, bo ja to ogólnie fajna jestem Ci powiem, długie nogi, długie włosy…Maskana świadkiem :D
Ciebie nawet licho nie ubiegnie moja droga.:):*
Wszystko się zgadza – długie nogi, długie włosy… ogólnie fajna, myśli niczym niezmącone, i sypiasz dobrze.
To byłam ja. maskana
Mask i wezmę to atari w ciemno bo darowanemu nie zagląda się w twardy dysk.:P
pstro, uwierz mi, że odporny jestem na wiele pokus ;) Lubię władać swoim życiem.
Też mam długie nogi, krótkie włosy i sypiam byle jak :D
całkiem urocze :D ehehe
dałam wpis to się przenieśmy co?:P
idź pierwsza, ja popatrzę :D
/obciągnięcie spódniczki/ no dobra…:D